Nie uwierzysz, z jakich powodów ludzie dzwonią po straż pożarną! (GŁUPOTA ludzka nie zna granic!)

Przez takie przypadki strażacy mają pełne ręce roboty. Zupełnie niepotrzebnie.
Nie uwierzysz, z jakich powodów ludzie dzwonią po straż pożarną! (GŁUPOTA ludzka nie zna granic!)
13.10.2013

Niektórzy ludzie są totalnie bezrefleksyjni. Tę opinię potwierdzają brytyjscy strażacy, którzy każdego dnia otrzymują masę irracjonalnych zgłoszeń z prośbą o pomoc w naprawdę błahych sprawach.

- Każdego tygodnia odbieramy setkę telefonów z zupełnie bezzasadnymi prośbami o pomoc. Rocznie to tysiące przypadków - przyznaje Dave Brown ze straży pożarnej w Londynie. Prosi również, aby przed wybraniem alarmowego numeru poważnie zastanowić się, czy naprawdę jest taka potrzeba.

Ludzie zawracający głowę strażakom swoimi błahymi problemami nie zdają sobie sprawy z tego, że przez nich do jednostki nie może dodzwonić się ktoś, kto pomocy rzeczywiście potrzebuje. Aby zwrócić uwagę na ten problem i zahamować falę idiotycznych wezwań, brytyjscy strażacy postanowili podzielić się przykładami wziętymi z życia.

 

3. ZAGINIONE PRZEDMIOTY

Zdarzały się też telefony z prośbą o zdjęcie buta z dachu, czy wyłowienie utopionego w muszli klozetowej klucza.

telefon

1. ROBACTWO

Najczęściej dyspozytorzy straży pożarnej odbierają telefony dotyczące robaków, owadów i pająków, które zasiedliły różne części domu. Najbardziej zdesperowane w tej kwestii są kobiety, które niejednokrotnie piszczą i krzyczą do telefonu, gdy pająk chodzi im po poduszce.

2. ZWIERZĘTA

Pojawiają się też prośby o usunięcie z domu dzikich zwierząt. Strażacy wspominają, że otrzymali zgłoszenie w sprawie usunięcia wiewiórki zza szafy i nietoperza z kuchni. Ciekawym przypadkiem była starsza pani, która rzuciła szklanką ze swoją sztuczną szczęką w gryzące się psy.

Strażacy radzą, by jednak w tak błahych przypadkach prosić o pomoc sąsiadów lub rodzinę. Jeśli chodzi o wszystkie interwencje w sprawie zwierząt, radzą natomiast dzwonić do służb weterynaryjnych, które specjalizują się w usuwaniu z domu dzikich lokatorów.

Zadaniem ratowników ze straży pożarnej jest pomoc w nagłych przypadkach zagrożenia życia lub bezpieczeństwa. Warto o tym pamiętać przed wykonaniem telefonu. Być może przez nasze blokowanie linii, kogoś innego dotknie straszliwa tragedia.

Polecane wideo

Komentarze (8)
Ocena: 5 / 5
Anonim (Ocena: 5) 13.10.2013 15:39
W domku na wsi po moich dziadkach raz się zagnieździły szerszenie. Niby co innego mieliśmy zrobić? Są niebezpieczne, a miały tam gniazdo. Bez specjalnych środków bezpieczeństwa nie da rady.
zobacz odpowiedzi (1)
Anonim (Ocena: 5) 13.10.2013 14:23
no sorry jeśli chodzi o wiewiórkę lub nietoperza to też bym zadzwoniła...wiadomo czy wścieklizny nie mają? sama bym tego na pewno nie dotknęla..
odpowiedz
S23 (Ocena: 5) 13.10.2013 07:59
Boshe ale denny artykuł -.- nudny aż szkoda czasu na czytanie.. i jakieś słabe te przypadki ;] A tak z innej beczki, mam pytanie i proszę o szczerą odpowiedz drogie koleżanki :> Otóż rozstałam sie niedawno z pewnych chłopakiem.. nie byliśmy ze sobą, ale hmm powiedzmy łączyło nas tylko łóżko, a przynajmniej on tak twierdził, wczesniej wszystko było ok, dopóki nie zrobiliśmy tego 1 raz.. a potem to z górki.. pożądanie i pociąg, między nami był ogromny, to aż szok. On jest strasznie przystojny, wysoki, 196 cm, blondyn , niebieskie oczy i tak dalej ;d niestety co za tym idzie jest też strasznie zarozumiały i pewny siebie, zadufany do granic możliwosci. Czasem bywa też chamski, mówi sprośne rzeczy itp. no ale nieważne, ostatnio jak sie z nim widziałam, wszystko wróciło wszystkie wspomnienia... On powiedział że powinniśmy skończyc naszą znajomość definitywnie, bo to nie ma sensu, skoro on mnie widzi jedynie jako obiekt sexualny, a nie chce żebym sie tak czuła.. i gdy sie spotykamy to tak bardzo mnie pragnie... że chyba powinien się leczyc hahah, to są jego słowa :D że lepiej żebym sobie kogoś znalazła, kogoś innego. Tu miał rację, wiem jakie to było podłe z jego strony, jak mnie wykorzystywał.. ale nie czułam sie z tym zle, bo w pewnym sensie traktowałam go tak samo. I teraz gdy tak myślę o nim, że już go nigdy nie zobacze, nie pogadam, nie spędzimy razem czasu to boli... ale najbardziej bolą wspomnienia... pamietam nasze 1 spotkanie i wszystkie miejsca tak mi go przypominają że szok, nie czuje do niego jakichś pozytywnych uczuć, np miłości czy czegos takiego, po prostu odczuwam jego brak, pustkę i smutek, rozgoryczenie... i moje pytanie : jak zapomnieć? jak go potraktować? jak potraktować naszą znajomośc? była dosc długa.. co zrobić gdy znów się odezwie? Nikt mi sie teraz nie podoba poza nim, nikt. Patrzę na chłopaków i myślę o nim, był dla mnie ideałem z wyglądu ale tylko z tego...
zobacz odpowiedzi (1)
Anonim (Ocena: 5) 13.10.2013 07:59
beznadziejny artykuł, myślałam że tu będą faktycznie jakieś śmieszne czy nietypowezgłoszenia, ale to? śmiechu warte, 3 przykłady, do tego najbardziej analne
zobacz odpowiedzi (2)

Polecane dla Ciebie