Panowie mogą się zarzekać, że wciąż największą wartością jest dla nich męskość, ale rzeczywistość jest nieubłagana. Coraz więcej z nich pojmuje ją w bardzo specyficzny sposób. Męskość to już nie zarośnięta twarz, zapach potu i znoszone jeansy, ale coraz częściej zadbana cera, kosmetyki nowej generacji, modne i dopasowane ubrania oraz wydepilowane ciało. Nie wspominamy nawet o męskim makijażu, który zyskuje wielu zwolenników. Czy jest w tym coś złego? To już kwestia mocno indywidualna. Jeśli lubisz zadbanych, pachnących i gładkich mężczyzn, powinnaś być zadowolona.
Temat wart jest rozważenia i przyjrzenia mu się z bliska. Doskonałym impulsem mogą być zaskakujące dane ujawnione przez branżę kosmetyczną w Wielkiej Brytanii. Okazuje się, że panowie mają nową obsesję, która do tej pory nie kojarzyła się raczej z męskością. A chyba powinna, bo trend ten nasila się z roku na rok. W Polsce wciąż trwa dyskusja, czy „normalnemu facetowi” wypada zająć się swoim owłosieniem, a tam przedstawiciele płci brzydszej nie mają z tym żadnego problemu. Otwarcie przyznają, że golą swoje klatki piersiowe i miejsca intymne. Dzisiaj stanowią zdecydowaną większość.
Z badań wynika, że ponad połowa Brytyjczyków decyduje się na depilację różnych części ciała. Wychodzą z założenia, że gładkie ciało bardziej podoba się kobietom. Tylko w londyńskich salonach kosmetycznych liczba panów poddających się usuwaniu owłosienia wzrosła w ostatnim roku dwukrotnie. I liczba ta dotyczy wyłącznie strefy intymnej... Większość decyduje się na skrócenie owłosienia, ale coraz większa grupa zainteresowana jest depilacją brazylijską, czyli goleniem swojego krocza zupełnie na gładko. O 1/3 wzrosło zainteresowanie profesjonalną pielęgnacją twarzy (maseczki, peelingi itp.).
Jeśli salony kosmetyczne przeżywają prawdziwe oblężenie, to co dzieje się w domowym zaciszu? Wszystko wskazuje na to, że współcześnie zdecydowana większość mężczyzn zwraca uwagę na swoje owłosienie. Można przypuszczać, że w domach maszynki do golenia, depilatory i plastry z woskiem także znajdują swoje zastosowanie. Dlaczego panowie to robią? Odpowiedź na to pytanie może nas zaskoczyć...
Z innego badania, przeprowadzonego przez firmę Braun, wynika, że ponad 70 proc. mężczyzn przyznaje się do depilacji. Większość ogranicza się do skracania owłosienia intymnego oraz na pozostałych częściach ciała (głównie klatce piersiowej) przy pomocy maszynki elektrycznej. Przeciętny facet potrzebuje na taki zabieg ok. 20 minut. Co ich do tego skłania?
Wydaje się, że główną rolę odgrywają ich partnerki, które zasugerowały, że nie gustują w nadmiernym owłosieniu. Taki powód wskazało jednak zaledwie 25 proc. panów. Ponad 40 proc. goli swoje ciała z własnej potrzeby. Jak twierdzą, mniejsze owłosienie dodaje im pewności siebie. Dla ponad 65 proc. maszynka do golenia ciała stała się tak samo normalnym urządzeniem, jak golarka do twarzy.
Jak myślicie, czy podobnie wygląda to w Polsce? Czy nasi panowie także zwracają coraz większą uwagę na swój wygląd i dochodzą do wniosku, że zarośnięte ciało nie prezentuje się zbyt estetycznie? Zobaczcie, jaki może przynieść to efekt...