Zaledwie kilka miesięcy temu donosiliśmy wam o chorym na raka małżeństwie, które postanowiło wspólnie odebrać sobie życie. Podobnie jak znany amerykański profesor, Craig Ewert, o którego śmierci powstał nawet film dokumentalny, wybrali szwajcarską klinikę Dignitas.
Dziś temat wraca jak bumerang, a to za sprawą znanego dyrygenta Edwarda Downesa i jego chorej na raka żony, którzy w minionym tygodniu odebrali sobie życie w tym jakże liberalnym kraju. Zresztą nie oni jedni. Jak podają nieoficjalne źródła, w minionym roku ten sposób zakończenia życia wybrało ponad sto osób (i to tylko z Wielkiej Brytanii), w tym 23-letni sportowiec sparaliżowany od pasa w dół.
O śmierci małżeństwa poinformowały media ich dzieci, zgodnie twierdząc, że taki był wybór schorowanych ludzi i należy go uszanować. I znów pojawiają się dylematy. Czy eutanazja to zabawa w Boga? Czy zadanie sobie samobójczej śmierci i godne umieranie to pojęcia wykluczające się? Czy śmierć na życzenie to moralny szantaż cierpieniem? Eutanazja prowokuje więcej pytań, niż jesteśmy w stanie udzielić odpowiedzi. Niemniej jednak ułatwiona dostępność „legalnej śmierci samobójczej” budzi pewien niepokój.
Na zdjęciu maestro Edward Downes wraz z żoną.
Natasza Lasky
Zobacz także:
Watykan nazwał go mordercą własnej córki!
A on tylko chciał ulżyć jej w cierpieniu…
Masowo trują i topią dziewczynki!
Narodziny dziewczynki są w Indiach rodzinną tragedią nie tylko dlatego, że kobiety są jawnie dyskryminowane i uważane za istoty gorsze, ale głównie z powodu obowiązku wnoszenia posagu.