Kiedyś Polacy byli dumni z systemu edukacji, który przewyższał poziomem zachodnie, a teraz zamiast go utrzymywać, równamy w dół. Profesor Mikołaj Rudolf z Wydziału Chemii Uniwersytetu Wrocławskiego przyznał w wywiadzie dla „Gazety Wyborczej”, że współcześni polscy studenci znacznie różnią się od intelektualnej elity, która kiedyś uczyła się na uniwersytetach. Zauważył on na przykład, że coraz więcej żaków ma problemy z ortografią oraz z formowaniem poprawnych językowo tekstów. Codziennością stał się również fonetyczny zapis polskich wyrazów oraz… brak zdolności czytania ze rozumieniem.
Profesorowi Rudolfowi wtóruje Jan Hartman, profesor filozofii na Uniwersytecie Jagiellońskim, którego zdaniem nawet kilkanaście procent polskich studentów to analfabeci.
Za taki stan polskiej edukacji uniwersyteckiej odpowiada prawdopodobnie system nauki w liceum, promujący schematyczne myślenie, które punktowane jest na maturze. W efekcie, większe szanse na dostanie się na filologię polską mają nie wybitni humaniści, niedający się zamknąć w ramy klucza odpowiedzi, a umysły ścisłe, którym z większą łatwością przychodzi przyswojenie sztywnych standardów egzaminacyjnych.
Zdaniem prof. Rudolfa szansą na zmianę wizerunku polskich studentów mogłyby być rozmowy kwalifikacyjne na studia, które na temat erudycji i błyskotliwości kandydata powiedziałby o wiele więcej niż punkty procentowe z egzaminu dojrzałości, badającego nie indywidualne zdolności oraz ogólnie pojętą wiedzę, a umiejętność niesamodzielnego myślenia oraz przystosowania się do schematu.
W obliczu takiego obrazu polskich żaków, cieszą chociaż dane dotyczące osiągnięć kobiet na uniwersytetach. Jak pokazują badania Higher Education Policy Institute, opublikowane przez internetowy serwis BBC, wśród młodych kobiet, studentki stanowią aż 49% i odsetek ten jest aż o 11% wyższy niż u mężczyzn! Oprócz tego, to płeć piękna zdominowała najbardziej oblegane, prestiżowe kierunki, takie jak prawo czy medycyna, a dodatkowo otrzymuje wyższe stopnie z egzaminów okresowych niż koledzy z sali wykładowej. Z drugiej strony, kobiety nadal obawiają się ścisłych i technicznych kierunków, dlatego najmniej jest nas na matematyce, fizyce czy budownictwie.
Natasza Lasky
Zobacz także:
Czyli kilka słów o shoppingu znad Wisły. Jak często biegamy po sklepach? Gdzie kupujemy ubrania?
Młodzi ludzie już w kilka dni po osiemnastych urodzinach zaczynają korzystać ze swoich nowych praw – biorą na siebie kredyty, kupują drogie sprzęty na raty. Niestety, zobowiązań nie spłacają, trafiając tym samym na czarne listy windykatorów.