Przekonanie, że kobiety oglądają wyłącznie tasiemnce o miłości i zdradzie, zaś mężczyźni śledzą jedynie wojenne i sensacyjne seriale, jest błędne. Doskonale wiedzą o tym scenarzyści, którzy tworząc nowe opery mydlane, biorą pod uwagę upodobania odbiorców.
Najbardziej zaskakujące jest to, że coraz częściej mężczyźni wybierają propozycje, które są stricte skierowane do kobiet. Co więcej, wcale się tego nie wstydzą i głośno o tym mówią!
Doskonałym przykładem jest kultowy „Seks w wielkim mieście”. Błażej Hrapkowicz, krytyk filmowy piszący w agencji informacyjnej Newseria Lifestyle, komentuje: „Pierwsze trzy sezony dla mnie były najciekawsze w kontekście nawet społecznym czy antropologicznym. One były takim badaniem zachowań emocjonalnych, seksualnych czy zachowań pewnej klasy społecznej na Manhattanie. To było bardzo interesujące. Wydaje mi się, że nawet seriale dzisiaj przeznaczone dla kobiet lub też z kobiecymi bohaterkami, mają taką właściwość”.
Najczęściej seriale opierają się na wydarzeniach z życia codziennego i doskonale poruszają tematy związane z relacjami damsko-męskimi. Poza typowym dostarczeniem odbiorcy rozrywki, seriale są dobrym źródłem informacji. Zachowania głównych bohaterów bardzo często podpowiadają, jak mamy postąpić w danej sytuacji czy jak wyjść cało z opresji.
Zatem jeżeli wasz mężczyzna będzie chciał przyłączyć się do was w trakcie oglądania kolejnego odcinka „Plotkary”, „Gotowych na Wszystko” czy wspomnianego „Seksu w wielkim mieście”, nie patrzcie na niego krzywo. Pozwólcie mu dołączyć do waszego świata, widzianego oczami głównych bohaterek. Uwierzcie, że dzięki wspólnemu seansowi poprawią się wasze relacje!
KLK
Chociaż w serialu ukazane są problemy i rozterki przedstawione z kobiecego punktu widzenia, to jednak w większym lub mniejszym stopniu dotyczą one obu płci. Tak samo jest właśnie z serialem „Dziewczyny”. „Są nie tylko opowieścią o młodych kobietach, ale również o pewnym pokoleniu kobiet czy ludzi dwudziestoparoletnich lub nawet podchodzących pod trzydziestkę, którzy nadal nie mają stabilnej sytuacji życiowej. I to zarówno pod kątem ekonomicznym, jak i emocjonalnym” – kontynuuje swoją wypowiedź Błażej Hrapkowicz.
Nigdy nie jest wiadomo, kto zasiądzie przed telewizorem, żeby obejrzeć dany film czy serial. Chociaż czasem jest tak, że mężczyźni nie chcą oglądać danej propozycji filmowej, to gdy usłyszą, że jest to produkcja skierowana do żeńskiej grupy odbiorców, zmieniają zdanie. „Wydaje mi się, że te podziały w przypadku współczesnych seriali nie mają sensu. Pewnie można powiedzieć, że pewien serial skupia się bardziej na mężczyznach, a drugi bardziej na kobietach” – dodaje Hrapkowicz.