Niektórzy ludzie denerwują się szybciej i mocniej. Jeżeli dość często zdarza Ci się tracić panowanie nad sobą i pozwalasz rządzić emocjom, zadaj sobie pytanie, czy naprawdę masz do tego dobry powód? Być może dramatyzujesz z powodu nic nieznaczącego wydarzenia.
Każdy z nas ma inny typ osobowości. Są jednak takie rodzaje osób, które po prostu lubią dramaty i czują potrzebę dramatyzowania. Można je porównać do dymiącego wulkanu – nigdy nie wiadomo, kiedy wybuchną i jakie będą konsekwencje. Słowa, których nigdy nie da się cofnąć, czyjeś zranione uczucia, okazanie przed innymi swojej słabości czy żalu, że znowu nie potrafiłaś nad sobą zapanować. Dramatyzowanie to w pewnym sensie brak wewnętrznej siły do pokonania negatywnych emocji, które przecież można okazać w łagodniejszy sposób. Tłumienie w sobie uczuć nie jest dobre, ale nieumiejętność ich poskromienia także, zwłaszcza gdy dotyczą rzeczy małych i zupełnie błahych.
Czym tak naprawdę w ogóle nie warto się przejmować? Wiele osób przesadnie reaguje w tych oto sprawach...
Fot. Thinkstock
Życie uczuciowe to rzadko kiedy sielanka. Musimy się liczyć ze zranieniami i licznymi niepowodzeniami w podbojach. Być może Twoja koleżanka od kilku lat jest w stałym, szczęśliwym związku, a Ty ciągle nie możesz znaleźć tego jedynego. Nie będzie nic dziwnego w tym, że trochę popłaczesz w poduszkę i popadniesz w lekkie zwątpienie, ale myślenie w stylu: `Umrę samotna` to duża przesada. Los bywa naprawdę przewrotny.
Fot. Thinkstock
Nie wszystkie kontakty jesteśmy w stanie utrzymać i nie wszystkie warto utrzymać. My się zmieniamy, ludzie się zmieniają, może po prostu Wasze drogi miały się rozejść? Jeżeli nie, pamiętaj, iż zawsze możesz odnowić kontakt…
Fot. Thinkstock
Żeby wiedza pozostała w naszej głowie na zawsze, musiałybyśmy systematycznie odświeżać wszystkie informacje. To zupełnie naturalne, że niektóre rzeczy zapominamy. Poza tym po wielu latach mamy inne obowiązki, wcale nie mniej ważne. Zamiast się tym przejmować, w wolnej chwili możesz `odkurzyć` dyplom. Odrobinę uspokoisz swoje sumienie.
Zobacz także: Dlaczego NIE warto szukać Tego Jedynego?
Fot. Thinkstock
Osiągnięcia innych ludzi często budzą w nas kompleksy, zawiść i rozczarowanie. Zadajemy sobie pytanie: dlaczego im się udało, a my wciąż stoimy w tym samym miejscu? Odpowiedź zależy od kilku aspektów, ale wyrzucanie sobie decyzji podjętych w przeszłości to samobójstwo. Rozpamiętywanie i dramatyzowanie nic nie da. Liczy się tu i teraz. Warto też pamiętać, że robimy wszystko na miarę naszych możliwości. Szczęście kryje się w prostocie i umiejętności doceniania drobiazgów.
Fot. Thinkstock
To już nie tylko dramatyzowanie, ale czarnowidztwo. Zazwyczaj bywa o wiele gorsze niż ta straszna rzecz, która Cię czeka. Równie łatwo może stać się obowiązkiem, który wykonasz z przyjemnością. Nie jest łatwo przestawić się na takie myślenie, ale po co zakładać najgorsze? W gruncie rzeczy wszystko zależy od Ciebie i Twojego nastawienia. Ty przypisujesz ją do kategorii rzeczy złych lub dobrych i masz wpływ na zakończenie. Poza tym czy świat naprawdę się od tego zawali, jeżeli coś Ci nie wyjdzie?
Zobacz także: Koniec epoki dżentelmenów. Czy kobieta powinna dokładać się do rachunku?
Fot. Thinkstock
Jeżeli na tym świecie istnieje osoba, która jest już u zmierzchu swojego życia i może z czystym sumieniem powiedzieć, że zrealizowała wszystkie cele, jakie sobie kiedykolwiek zaplanowała, musi być chyba… nadczłowiekiem. Urzeczywistnienie wszystkich założeń jest niezbyt realne z tego względu, że składa się na to wiele czynników: sytuacja, w której się znajdujemy, przebieg zdarzeń, ludzie, których spotykamy i wiele innych rzeczy. Poza tym, szczerze patrząc w przeszłość, naprawdę jesteś przekonana, że wszystkie cele były istotne? Robienie z tego dramatu, to chyba lekka przesada.