Prawda często bywa gorzka. Nie da się ukryć, że każdy z nas oszukuje. Również wtedy, kiedy robi to nieświadomie lub kieruje się dobrymi intencjami. Bywają jednak takie sytuacje, w których kłamstwo nie powinno być źle oceniane…
Dzieciństwo spod znaku oszustwa
Wszystko zaczyna się w wieku 3 lat. Właśnie wtedy kształtują się takie umiejętności jak rozpoznawanie i kontrola stanów umysłu oraz zdolności opisywania świata. Początkowo dzieci kłamią po to, żeby przekonać się, jaka będzie reakcja otoczenia na fakt podawania przez nie nieprawdziwych informacji – w ten sposób uczą się żyć. Konfabulują na temat kolorów, imion i innych, prostych do zweryfikowania danych. Takie próby oszukania otoczenia najczęściej nie należą do udanych, dlatego dzieci zaczynają urozmaicać swoje krętactwa. Kiedy pojmują, że prawda nie zawsze wychodzi na jaw, zaczynają kłamać po to, by coś osiągnąć.
Kłamstwo jest samolubne
Inną własnością mówienia nieprawdy, charakterystyczną dla wszystkich kłamczuchów jest to, że prawdę fałszujemy zawsze z tego samego powodu – w trosce o własny interes. Dowiedziono, że nawet jeśli chcesz pomóc przyjaciółce i oszczędzić jej konfrontacji z bolesną prawdą, a wiedzę o istnieniu kochanki jej męża zachowujesz tylko do swojej wiadomości, robisz to po to, by uniknąć nieprzyjemnych dla ciebie konsekwencji. Przewidujesz jej reakcję, wyobrażasz sobie siebie w tej sytuacji i boisz się - możesz nie wiedzieć, jak ją pocieszyć, może cię dopaść poczucie winy za poinformowanie o zdradzie lub spodziewasz się tego, że nie poradzisz sobie ze współczuciem lub pełnieniem roli doradcy w tej trudnej sytuacji. Lepiej więc okłamać przyjaciółkę, a dla siebie zostawić wymówkę, że to dla jej dobra.
Oszukuj również siebie
Mówienie nieprawdy czasem może jednak uratować z opresji. Usprawiedliwiając swoje spóźnienie czy fakt niewywiązania się z obowiązków, jesteśmy w stanie zmyślić niejedną historię, podczas gdy prawdziwymi przyczynami są lenistwo lub nieumiejętność zarządzania swoim czasem. Inni nie muszą jednak o tym wiedzieć. Czy my same zdajemy sobie z tego sprawę? Okazuje się, że czasem lepiej nie analizować prawdziwych powodów nieprzygotowania się na zajęcia czy opuszczenia opłaconych z góry zajęć fitness. Dlaczego? Prawdopodobnie możesz szybko dojść do wniosku, że większość drobnych przewinień to rzeczywiście twoja wina, a ten tok myślowy w przypadku osób wrażliwych bywa niebezpieczny. Kłamstwo stanowi tu zatem swoisty mechanizm ochronny. Nie dopuszcza do sytuacji, w której mamy mylne przeświadczenie, że wszystko jest w naszych rękach, a wszelkie niepowodzenia są wyłącznie naszą winą. Jeśli więc nie zachowamy zdrowego umiaru i nie pozwolimy sobie na parę kłamstewek, możemy doprowadzić do niepotrzebnej utraty wiary i zaufania do samej siebie.
Kiedy kłamczuch wpadnie w swoje własne sidła...
Należy pamiętać, by to, co ma nam pomóc, nie stało się toksyczne. Kiedy usprawiedliwianie samych siebie przychodzi z łatwością, posuwamy się jeszcze dalej i poprzez zniekształcanie rzeczywistości zaczynamy idealizować swoją osobę. I tak, spotykając niespodziewanie koleżankę ze szkolnej ławki, chcemy sprawić wrażenie osoby, która odniosła życiowy sukces. Zmyślamy więc nasze losy, mimo iż to, kim jesteśmy naprawdę, przez niejedną osobę uznane by było za wspaniałe osiągnięcie. Wielokrotnie powtarzane kłamstwa nie osłabiają jedynie zdrowych relacji z własnym ja. Szkodzą relacjom z innymi, bo kłamiąc, obciążamy naszą pamięć. Musimy pamiętać nie tylko nasze zmyślone opowieści, ale przede wszystkim to, kto poznał odpowiednią wersję. Dochodzi do tego, że nie skupiamy się na prawdziwych relacjach, tym, jak mogą na nas wpłynąć i co my możemy przekazać innym, lecz poruszamy się w zmyślonych przestrzeniach życiowych, zamykając drogę do poznania naszej prawdziwej osobowości. Czy warto tracić czas i energię w ten sposób?
Nie rób drugiemu, co tobie niemiłe
Jaka jest odpowiedź na pytanie, czy niewinne kłamstwa rzeczywiście są dopuszczalne? Najlepiej trzymać się sprawdzonych przysłów, które są prawdziwe tak długo, jak długo istnieje kłamstwo. Co odróżnia bowiem zdrowe oszukiwanie samego siebie od takiego, w którym „obsmarujesz” nielubianą koleżankę? To, że w przypadku tego pierwszego sama możesz je zweryfikować. W innym wypadkach finałem może być ośmieszenie się przed innymi.
Alicja Milewska
Zobacz także:
Czy plotki, tak jak kłamstwa, mają swoje dobre strony?
Owulacja zawyża naszą samoocenę
Jak owulacja wpływa na psychikę kobiety? Czy podczas dni płodnych czujemy się piękniejsze? Jak wykorzystać ten szczególny czas? Dowiedz się więcej o swojej kobiecości…