Jedynak: Rozprawiamy się z mitami

Mówi się, że są samolubni, zarozumiali, złośliwi. Jednak większość tych przekonań to powtarzane od lat stereotypy.
Jedynak: Rozprawiamy się z mitami
02.12.2012

Jedynak znajduje się w specyficznej sytuacji wychowawczej – twierdzą Maria Przetacznik-Gierowska i Ziemowit Włodarski w książce „Psychologia wychowawcza”. Przyznają, że ta sytuacja nie jest dla dziecka szczególnie korzystna, jednak wcześniejsze fatalistyczne przekonania o „psychicznym kalectwie” oraz trudnościach wychowawczych jedynaków okazały się nieuzasadnione. „Ujemne cechy pozycji jedynaka polegają na tym, że wychowuje się wyłącznie wśród osób dorosłych, stając się jedynym obiektem ich uczuć i troski” – zauważają autorzy. Koncentracja rodziców na dziecku nie zawsze wpływa na malucha korzystnie. Warto jednak wiedzieć, że wiele rzeczy, które mówi się o jedynakach, mija się z prawdą.

Jedynak jest rozpuszczony

Opinia, że dziecko, które nie ma rodzeństwa, z zasady jest rozpuszczone i ma roszczeniowe podejście do życia, to powszechny i krzywdzący mit. Przeciwnie – wielu jedynaków musi się podwójnie natrudzić, aby zasłużyć na nagrodę. „Mój synek ma pięć lat i umówiliśmy się, że każda rzecz, którą dostanie, będzie nagrodą za dobre zachowanie. Nie dajemy mu nic za darmo. Kiedyś wrócił z przedszkola zdziwiony, że jego koledzy ciągle mają nowe rzeczy. I spytał, w jaki sposób na nie zasłużyli” – opowiada internautka Kamila. Zarówno jedynak, jak i maluch z wielodzietnej rodziny za dobre zachowanie jest wynagradzany, a za złe – karany. Poza tym w rodzinach, w których jest kilkoro dzieci, krewni zwykle ograniczają się do wręczenia im pieniędzy zamiast prezentu, co również nie jest najlepszym pomysłem wychowawczym.

Jedynaczka

Jedynak zachowuje się jak dorosły

Fakt, czy dziecko zachowuje się jak osoba dorosła, czy za wszelką cenę stara się udowodnić, że ma raptem kilka lat, wynika z jego natury i wychowania. Nie można uznać, że każdy jedynak będzie zbyt poważny. Dziecko, które nie ma rodzeństwa, może zachowywać się zarówno egoistycznie, jak i odpowiedzialnie. Dlaczego miałoby starać się szybko dorosnąć? Aby jednak do tego nie dopuścić, rodzice powinni traktować jedynaka stosownie do wieku, a nie wpajać mu, że jest szalenie mądry, dojrzały i poważny. Nie róbmy z dzieci „starych maleńkich”. Ale uwaga! Badania wykazały, że przez nadopiekuńczość rodziców jedynacy częściej mają nadwagę, chorują na serce i mają cukrzycę niż maluchy z rodzin wielodzietnych.

Jedynak jest egoistą

„Już kilka razy, gdy powiedziałam, że moje dziecko to jedynak, ludzie odpowiadali, że musi zachowywać się egoistycznie. Przyznam szczerze, że zwaliło mnie to z nóg. Nie rozumiem, skąd takie myślenie rodem ze średniowiecza?” – zastanawia się Karolina z Radomia, mama czteroletniej Zuzi. O jedynakach faktycznie często mówi się, że są egoistami, ale to mit. Jeśli rodzice nauczą swoje pociechy, że należy się dzielić i dbać o innych ludzi, nie będzie miało znaczenia, w jak dużej rodzinie się wychowają. Dziecko (nie tylko jedynak) będzie egoistą, jeśli rodzice wmówią mu, że ma myśleć wyłącznie o sobie. Rodzic musi pokazać maluchowi, jak należy zachowywać się względem innych – zarówno rówieśników, jak i dorosłych.

Przeczytaj tutaj, jak kolejność urodzenia wpływa na nasz charakter.

Ewa Podsiadły-Natorska

Jedynaczka

Jedynak ma skłonność do dominacji

„W świetle licznych badań porównawczych różnice pomiędzy jedynakami a dziećmi niejedynymi były nieznaczne i to w zakresie większości cech osobowości, jak też stopnia przystosowania do szkoły i życia społecznego” – zwracają uwagę Maria Przetacznik-Gierowska i Ziemowit Włodarski w swojej książce. Jedynacy wykazują skłonność do dominacji z taką samą częstotliwością jak inne dzieci, nie ma zatem reguły, która mówiłaby, że zdarza im się to częściej. Co ciekawe, chęć dominacji nierzadko widoczna jest natomiast u najstarszego dziecka. Pamiętajmy również, że jedynacy są zazwyczaj bardzo przywiązani do swoich rodziców, a przez to od nich uzależnieni, spolegliwi i gotowi do kompromisów.

Jedynak jest nieprzystosowany społecznie

Niektórzy ludzie są zdania, że dzieci, które nie wychowują się razem z bratem czy siostrą, a spędzają czas głównie w pojedynkę lub z dorosłymi, nie wiedzą, jak zachowywać się przy rówieśnikach. „Co oni sobie myślą? To jedynak, a nie dziecko odizolowane od świata, które żyje ukryte w górach” – pisze jedna z internautek. Mało tego. To właśnie jedynacy bardzo często szukają kontaktów z rówieśnikami poza domem, np. bawiąc się z innymi dziećmi na podwórku. Tymczasem pociechy w rodzinach wielodzietnych zazwyczaj spędzają czas w domu, ponieważ uznają towarzystwo swoich rówieśników za zbędne. Problemem mogą być za to rodzice, którzy trzymają swojego jedynaka pod kloszem i utrudniają mu socjalizację. Jeśli rówieśnicy nie lubią twojego dziecka, zajrzyj do tego artykułu.

Jedynaczka

Jedynak potrzebuje rodzeństwa

Powtarzanie rodzicom jedynaków, że ich pociecha powinna mieć rodzeństwo, jest nie na miejscu. Po pierwsze, nie znamy powodów, dla których w danej rodzinie jest tylko jedno dziecko i nie powinniśmy drążyć tematu. Po drugie, autorzy „Psychologii wychowawczej” zaznaczają, że istnieją również pozytywne strony jedynactwa. „Jedynak ma warunki szybkiego, a nawet przyśpieszonego rozwoju umysłowego w ciągłym kontakcie z dorosłymi, którzy zaspokajają jego ciekawość i zainteresowania. Unika też przykrych doznań uczuciowych związanych z rywalizacją z rodzeństwem o względy rodziców, a potrzebę szerszych więzi społecznych może zaspokoić w grupie rówieśników, przedszkolu czy szkole” – przekonują w swojej książce.

Jedynak czuje się samotny

Wystarczy tylko pomyśleć, jak wiele jest rodzeństw, w których dzieci nie mają ze sobą kontaktu i każde z nich żyje osobno. Nie można zatem generalizować, twierdząc, że jedynacy czują się samotnie – nie mniej i nie bardziej niż ich rówieśnicy. „Nasza córcia zawsze była towarzyska, otaczała się koleżankami z osiedla, chętnie jeździła na kolonie, potem zapisała się do harcerstwa. Nie sądzę, by kiedykolwiek czuła się samotna” – pisze internautka Hania. Jeśli jedynak nie będzie izolowany od rówieśników, a rodzice zatroszczą się o to, by miał zajęcie, dziecko nie będzie się nudzić. Poza tym przedszkole, a potem szkoła pomogą mu uporać się z samotnością.

Polecane wideo

Komentarze (69)
Ocena: 4.99 / 5
gość (Ocena: 5) 27.12.2022 20:59
Osobiście uważam, że najbardziej niestosowne jest to, że o jedynkach wypowiada się rodzic, a nie sam zainteresowany... Jedyna two jest nie tyle kalectwem - ponieważ dość często wynika z niego dojrzałość, samodzielność, bogate życie wewnętrzne, naturalna umiejętność radzenia sobie z sytuacyjną samotnością. Natomiast bez wątpienia jest jedynactwo nieszczęściem i ogromnym obciążeniem dla dorosłego jedynaka, który -sam oraz jego dzieci -zostaje pozbawiony najbardziej maturalnej w naszej kulturze systemu wsparcia. Umiejętności społeczne jedynaków z pewnością mieszczą się w normie, ale prawdopodobnie w jakimś stopniu ich rozwój jest utrudniony i może wymagać więcej wysiłku. Poza tym decydowanie się na posiadanie tylko jednego dziecka mówi sporo o rodzicach i nie są to dobre rzeczy: zwykle są to dzieci z tzw wpadki, często rozbitego związku lub obarczonego traumą nieudanych starań o więcej dzieci. Ewentualnie przeintelektualizowanej kalkulacji, która jednak krótkowzrocznie sprowadza macierzyństwo wyłącznie do kwestii finansowych lub ciążowych.....
odpowiedz
Gringa (Ocena: 4) 05.12.2017 08:49
Jestem jedynaczką, nie jestem rozpuszczona. Rozpuszczone są dzieci celebrytów. I myślę, że jednak to rozpuszczenie też jest obecne właśnie w rodzinach z więcej niż jednym dzieckiem. Przecież rodzice uwielbiają faworyzować najmłodsze. Ja się czuję bardzo nieswojo, kiedy tata wydaje (lub chce wydać) na mnie jakąś dużą kwotę i powtarza, że jeszcze się napracuję w życiu. Nie pytajcie, ile mam lat. Jestem dorosła, ale miałam przez kilka lat uwalone życie przez chorobę i kończę liceum z dwuletnim opóźnieniem. Natomiast jestem egoistką. Polecam zapoznać się z tymi terminami: egoizm etyczny i egoizm racjonalny, żeby zrozumieć gdzie leży błąd w powszechnym rozumieniu tego pojęcia. Człowiek, żeby był faktycznie zdrowy właśnie powinien być egoistą. Nie można wiecznie dbać wyłącznie o cudze dobro. Powinno się przede wszystkim działać o swoje własne. Nie zgodzę się z lgnięciem do innych ludzi. Proszę zwrócić uwagę na to, że introwertycy istnieją i nie jest to jakiś chory stan. Jest to tak samo normalne jak ekstrawertyzm. Sama jestem introwertykiem i bardzo mnie smuci uznawanie tej grupy za „inną”, „dziwną” a czasem nawet „chorą” czy „gorszą”. Każdy człowiek ma inne potrzeby i trzeba się z tym liczyć. Ekstrawertycy ładują się przebywając z ludźmi, a mogą wyczerpywać w samotności. Introwertycy na odwrót. Ładujemy się przebywając samotnie, a wyładowuje przebywanie z ludźmi. Oczywiście jest też grupa ambiwertyków, która jest połączeniem obu tych sfer.
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 09.12.2012 21:11
Jestem jedynaczką i jedyna myśl jaka krąży mi w głowie, to: "jak moi rodzice odejdą, to będę SAMA". I mam gdzieś ciuchy, czy pieniądze na kino. Bycie jedynakiem wcale nie jest fajne. Jest samotnie.
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 04.12.2012 20:23
Ja jestem jedynaczką, i nie jestem rozpieszczona, ale jeśli o coś poproszę rodziców to zazwyczaj to dostaję. Z tym, że nie mówię tu o np. nowym laptopie co miesiąc, kolejnym iPhonie, czy drogich butach. mówię tu o np. ubraniach czy pieniądzach na kino. Moim zdaniem, jest to JEDYNY plus bycia jedynaczką. Nienawidzę wracać do domu wiedząc, że do towarzystwa mam jedynie rodziców, wyjeżdżać na wakacje tylko z rodzicami, chodzić na zakupy tylko z rodzicami itp. Znaczy oczywiście, że mam przyjaciół, spotykam się z nimi, możemy razem wyjść na miasto, ale jednak oni mają też swoje rodziny i przecież nie mogą cały czas być poza domem, bez przesady, dlatego praktycznie cały czas jestem skazana na rodziców, brak kontaktu w domu z kimś w tym samym wieku czlowieka przytłacza i to jest dobijające. Ja szczerze chciałabym mieć jakiekolwiek rodzeństwo i nie rozumiem ludzi, którzy narzekają, że mają brata czy siostrę. Więc ludzie, błagam opanujcie się z tym rozpaczaniem, że macie rodzeństwo, bo dla mnie byłaby to najpiękniejsza rzecz jaka mogłaby mnie w życiu spotkać!!!
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 04.12.2012 16:04
ja mam brata i nie oddala bym go za nic. jedynaczka bym nie chciala byc, bo fajnie miec na kim polegac w zyciu itd. siostry bym nie chciala miec, bo pewnie bysmy sie klocily o chlopakow , o ciuchy itd. chyba , ze byla by duza roznica wieku. znam kilku jedynakow i faktycznie sa troszke tacy, ze musza wszystko miec i dzielic sie nie lubia, ale to nic w porownaniu z dziecmi najmlodszymi chodzi mi tu o to, ze mam chlopaka, ktory ma 24 lata jego rodzenstwo maja po 37,39 duuuza roznica wieku i on to jest dopiero rozpuszczony! najmlodszy byl wprost uwielbiany przez mamusie i tak do dzisiaj oczko w glowie mamusi , wszystko musi miec i wszyscy musza sie interesowac tym co on. o nikogo mamusia sie tak nie martwi jak o niego . jak gdzies jedziemy a nie ma nas sporo czasu to zaraz dzwoni :/ przyszlej tesciowej na pewno nie podziekuje jak go wychowala. ja teraz sama musze niezle sie napocic zeby go ,,ustawiac do pionu ,,
odpowiedz

Polecane dla Ciebie