Z badań przeprowadzonych przez Ośrodek Badania Opinii Publicznej TNS OBOP wynika, że kupując ubrania Polacy kierują się przede wszystkim ceną. To najważniejsze kryterium dla 84 proc. ankietowanych. W sklepach z odzieżą używaną zaopatruje się 15 proc. respondentów. Nawet celebryci doskonale zdają sobie sprawę, jakie perełki można upolować w second handach. Do kupowania ubrań z drugiej ręki przyznają się modelki Karolina Malinowska i Kate Moss czy aktorka Sienna Miller. Trudno się temu dziwić. Ci, którzy odkryli uroki lumpeksów, chętnie do nich wracają. W sklepach z używaną odzieżą możemy znaleźć naprawdę świetne, markowe i niepowtarzalne ubrania (często w idealnym stanie). Dowód? Sprawdź stylizacje naszej czytelniczki rodem z second handów. Pod warunkiem, że zakupy będziemy robić z głową.
Nie zniechęcaj się nieudanymi zakupami
Przełamałaś się, poszłaś do ciucholandu i… czym prędzej stamtąd wyszłaś. Nie dość, że absolutnie nic nie wpadło ci w oko, to jeszcze po kilku minutach zaczął cię irytować specyficzny zapach, jaki zwykle wypełnia sklepy z używaną odzieżą. Taki scenariusz może skutecznie zniechęcić do dalszych polowań. Nie zrażaj się jednak pierwszym niepowodzeniem. W lumpeksach są naprawdę fajne ciuchy – trzeba tylko nieco cierpliwości i wytrwałości. Fakt, że za pierwszym razem nie znalazłaś niczego interesującego nie oznacza, że wszystkie ciucholandy są do niczego. Dlatego śmiało ruszaj na łowy.
Poszukiwania ubrań rozpoczynaj rano
Jeśli dostawa nowego towaru odbywa się przed otwarciem sklepu, trudno liczyć, że tuż przed zamknięciem upolujesz coś fajnego. Na zakupy do second handów wybieraj się skoro świt, szczególnie w dniu dostawy. Rano masz największą szansę upolować świetne ubrania. I nie bądź zaskoczona, jeśli przed drzwiami do sklepu ustawi się długa kolejka klientów. Taki widok to norma w wielu polskich miastach przy tzw. szwajcarskich ciucholandach. W dniach dostawy ludzie potrafią dotrzeć na miejsce nawet godzinę przed otwarciem! Ale dzięki temu za grosze kupują skórzaną kurtkę od Armaniego czy torebkę od D&G.
Nie bądź chaotyczna
Zakupów w lumpeksach nie wolno robić „na wariata” – w ten sposób można przegapić sporo wartościowych rzeczy. I wyjść ze sklepu z niesmakiem. Jeśli wybierasz się na shopping w second handach, daj sobie czas. Starannie przeglądaj odzież na wieszakach i w pudłach. A rzeczy, która ci się spodoba, dobrze się przyjrzyj – czasem dopiero po dotarciu do domu zauważamy, że kupiony przez nas ciuch ma niemożliwą do sprania plamę czy dziurkę. Zaufaj również fatałaszkom, które kupuje się na wagę, a nie na sztuki. Wśród nich bardzo często znajdują się prawdziwe perełki, np. oryginalny szal, pasek czy torebeczka.
Nie kupuj zniszczonych ubrań
Odzież z drugiej ręki jest gorszej jakości niż ta kupowana w markowych sklepach. I często widać na niej ślady noszenia. Jeśli wpadnie ci w ręce świetny, modny, oryginalny fatałaszek, ale zmechacony, sprany czy z przebarwieniami, daruj go sobie. Ubrania z lumpeksów warto nosić tylko pod warunkiem, że dodają nam uroku i nie są zniszczone. W przeciwnym razie taki wysłużony, nieładny ciuszek tylko cię oszpeci. Nie licz, że plamy na pewno się sporą, a zmechacenia zejdą po jednym pociągnięciu maszynką do golenia. A nawet jeśli, to odplamiacz prawdopodobnie sprawi, że bluzka czy sweter zrobią się jeszcze bardziej wyblakłe. Dbaj o to, żeby ubrania z lumpeksów były w dobrym stanie. Starych i znoszonych ciuchów się nie kupuje.
Zjednaj sobie sprzedawczynię
W dniu dostawy ubrania są najdroższe. Najtańsze – dzień przed kolejną dostawą, chyba że sklep oferuje jakieś promocje. Ale nawet jeśli upolujesz świetne ubranie, które wcale nie jest tanie, przyda ci się znajomość z ekspedientką. Dzięki temu będziesz mogła ją poprosić, żeby odłożyła ci fatałaszek do dnia, gdy cena za sztukę czy na wagę spadnie. Tak robi pani Izabela, stała bywalczyni ciucholandów z Sopotu. – Kiedy coś mi się spodoba, proszę sprzedawczynię, żeby mi to odłożyła na dzień albo dwa. Żadna pracownica sklepu jeszcze nigdy mi nie odmówiła, bo rozumie, że chodzi o oszczędność. To się sprawdza – zdradza swój sposób pani Iza.
Nigdy nie kupuj bielizny czy butów
Być może korci cię kupienie wystrzałowych szpilek za 10 zł w lumpeksie, które wyglądają jak nowe. Lepiej jednak czym prędzej zapomnij o tym pomyśle. Ludzie zapadają na różne choroby, a nosząc czyjeś buty możesz nabawić się np. grzybicy stóp – i to w najlepszym wypadku. A dezynfekcja niewiele pomoże. To samo dotyczy używanych skarpetek czy bielizny. Nigdy nie wiesz, kto przed tobą je nosił. Powinnaś unikać kupowania w ciucholandach także pościeli. Na poszewkach (szczególnie tych na poduszkę, które dotykasz buzią) mogą kryć się różne roztocza albo bakterie, rzecz jasna niewidoczne gołym okiem. Bądź rozsądna.
Na shopping w ciucholandach zabieraj koleżankę
Razem macie szansę upolować atrakcyjne ciuchy, zanim ktoś inny sprzątnie je wam sprzed nosa. Kupowanie we dwójkę ma wiele zalet – przede wszystkim mobilizujecie się nawzajem do wczesnego odwiedzenia sklepów z używaną odzieżą (szczególnie gdy otwierają je o godz. 8), poza tym koleżanka może upolować również coś dla siebie, gdybyś ty przypadkiem to przegapiła. A po szybkich zakupach zawsze możecie się wymienić kupionymi ubraniami. I jeszcze jedno: koleżanka może zaprowadzić cię do sprawdzonych lumpeksów, o których istnieniu nie miałaś pojęcia. Ty również zrób to samo. Dzięki temu możecie natrafić na tak interesujące ciuchy, jak te upolowane przez naszą czytelniczką Justynę.
Julia Wysocka
Gdzie kupić suknię ślubną? W lumpeksie!
Zamiast wydawać na ślubną kreację kilka tysięcy, rusz na polowania do ciucholandu!
Poradnik, dzięki którym twoje stare ubrania zyskają nowe oblicze.