Zacznijmy od początku, gdyż w rozpoczęciu dnia cała siła! Z samego rana zabierz się do zadania, które jest najtrudniejsze, najnudniejsze i najbardziej pracochłonne. Zdążysz je wykonać, zanim dopadnie cię popołudniowe znużenie i ochota na lunch. Zacznij prowadzić pamiętnik – „strażnik czasu”. Zapisuj dokładnie, co robisz i jak długo to trwa. Analizując swoje zapiski, sama stwierdzisz, jak wiele cennego czasu przecieka ci przez palce.
Zastosuj zasadę Pareta, która polega na zaplanowaniu wszystkiego tak, by w ciągu jednej piątej przeznaczonego na dane działanie czasu wykonać 80 procent pracy. Możesz również zastosować zasadę 60/40, czyli nie bądź zbyt ambitna. Planuj 60 procent swojego czasu, 40 procent zostaw na niespodzianki dnia. W ten sposób zdążysz ze wszystkim, a nawet zostanie ci chwila na przyjemności. Nie będziesz się obwiniała, że znowu czegoś nie zrobiłaś.
Ostatnim ważnym elementem harmonogramu dnia będzie prawo Parkinsona, które polega na tym, żeby dać sobie dużo czasu na wykonanie zadania. Jeśli mamy coś do zrobienia, czas będzie się dłużył. Chyba że wyznaczysz sobie deadline - nieprzekraczalny termin.