Projekt Mirandy Hutton „Pokoje” to seria fotografii pokojów nieżyjących dzieci. Jak artystka wpadła na pomysł robienia tak przejmujących zdjęć? - Dawno temu, kiedy miałam jakieś 17 lat, straciłam przyjaciółkę chorą na raka. Przez dłuższy czas, już po pogrzebie, przychodziliśmy grupą przyjaciół do jej domu, by móc posiedzieć w jej pokoju. Ten pokój był czymś bardzo ważnym w naszym życiu. Niewiele później zmarła moja matka. Przypuszczam, że utrata kochanych osób była powodem, dla którego zaczęłam rozmyślać o znaczeniu, jakiego nabierają przestrzenie i przedmioty, kiedy ludzie odchodzą – tłumaczy kobieta.
Po tym, jak Hutton zamieściła na jednym z serwisów informację o swoim projekcie, zgłosiło się do niej wielu pogrążonych w żałobie rodziców. Chcieli, aby za pomocą aparatu uwieczniła pokój ich nieżyjących dzieci takim, jaki był w ostatnich chwilach ich życia. - Jest jakiś rodzaj uniwersalności w sposobie, w jaki ludzie kurczowo trzymają się pewnych rzeczy we wczesnych fazach żałoby, później powoli dają temu spokój – mówi artystka. - Utrata bliskiej osoby nie jest wyizolowanym doświadczeniem. To coś, przez co w pewnym momencie naszego życia wszyscy będziemy musieli przejść – dodaje.
Pokój dziecka zmarłego 11 lat temu
Maja Zielińska
Zobacz także:
"Wszyscy jesteśmy Mostowiakami", czyli jak Polacy przeżywają śmierć Hanki? ; - )
Dowcipy, specjalne grupy na Facebooku, zdjęcia. Zobacz, co jeszcze wymyślili internauci!
Szczury atakują polskie miasta: Inwazja gryzoni w Opolu (Co dalej?)
Biegają po ulicach. W nocy słychać przeraźliwe piski.
Pokój dziecka zmarłego 11 lat temu
Pokój dziecka zmarłego 8 lat temu
Pokój dziecka zmarłego 4 lata temu