O bólach porodowych i samym akcie wydania dziecka na świat krążą mity takie jak ten, że od bólu podczas porodu gorsze jest tylko cierpienie, którego doznaje człowiek palący się żywcem. Nic w tym dziwnego, że kobieta życzy sobie obecności ojca dziecka na porodówce, aby mógł pomóc jej przejść ten bolesny proces, trzymając jej dłoń i dodając otuchy. Okazuje się jednak, że to doświadczenie może być równie bolesne dla kobiety, co dla mężczyzny!
Jak dowodzą naukowcy z Oksfordu, panowie obserwujący narodziny swojego dziecka mogą doznać poważnych urazów psychicznych, w tym zespołu stresu pourazowego (PTSD). Na to samo zaburzenie zapadają żołnierze powracający z ciężkich misji, a w przeszłości więźniowie obozów koncentracyjnych. Ryzyko jego wystąpienia nasila się szczególnie podczas skomplikowanych porodów, podczas których narażone jest zdrowie matki i dziecka.
-Matki wymagają opieki, ale gdy wszyscy troszczą się o kobietę, nie można zapominać również o mężczyźnie - mówi Marian Knight z uniwersytetu w Oksfordzie.
Zatem zanim zaprosicie swojego mężczyznę na salę porodową, zastanówcie się, czy same tak naprawdę tego chcecie. W tak ciężkim momencie należybowiem skupić się na sobie i na dziecku, a nie na mdlejącym obok waszego łóżka mężu...
SŻ