Swoim podejściem do ewangelizacji ksiądz Michał Misiak z Bełchatowa budzi kontrowersje. Jednak dzięki uporowi, do swojego pomysłu udało mu się przekonać kurię, lokalnych proboszczów i właściciela dyskoteki. Zamiast tradycyjnej mszy, zorganizował imprezę dla młodzieży. Portal telewizji TVN 24 opisał przebieg zabawy:
„Na sali nie można pić alkoholu. Obok wielkiego parkietu z błyszczącymi lampami, jest mały kącik, dla tych, którzy chcą na chwilę oderwać się od hałasu. Przed ustawionym obrazem Jezusa stoją zapalone świece. Można uklęknąć i skupić się na modlitwie. A dla wszystkich, którzy chcieliby podczas imprezy skorzystać z sakramentu spowiedzi, czeka ksiądz”.
Brzmi to jak scenariusz horroru. Serwis Pardon.pl ironizuje, że taki imprezy to czysta hipokryzja, ponieważ niemożliwa jest zabawa Polaków bez alkoholu i Kościół przymyka oczy. Ten sceptycyzm oraz ironia są jednak zupełnie niepotrzebne.
Nie wiadomo, jakie efekty przyniesie ewangelizacja i czy imprezowiczom podoba się pomysł oraz nie przeszkadza im obecność księży na dyskotece.
Zobacz także: