Instagram to bez wątpienia jeden z największych i najmodniejszych serwisów społecznościowych na świecie. Korzysta z niego nawet kilkaset milionów użytkowników, w tym największe międzynarodowe gwiazdy. Wystarczy wspomnieć, że Kim Kardashian ma już ponad 32 miliony obserwatorów, jej przyrodnia siostra Kylie Jenner – 23 mln, a Rihanna – 18 mln.
To specyficzna społeczność, w której nie liczy się to, co masz do powiedzenia, ale wyłącznie to, co chcesz pokazać innym. Publikowane tam fotografie to już nie tylko nieprzemyślane selfie, ale coraz częściej profesjonalne sesje zdjęciowe. To medium, które podtrzymuje zainteresowanie znanymi nam gwiazdami, a także kreuje zupełnie nowych celebrytów. Jeśli masz szczęście i pomysł na siebie – możesz stać się jedną z nich.
Zacznij jednak od tego, by się nie ośmieszać. Dopiero później przyjdzie pora na autokreację. Czego nie powinnaś robić na Instagramie, żeby się nie skompromitować?
GŁUPIE TAGI
Trudno korzystać z Instagrama i nie stosować tagów opisujących zdjęcie. Jeśli wiesz, jak z nich korzystać, skutecznie zwiększysz swój zasięg. Im prostsze, tym lepsze! Chcesz się pochwalić kolejnym treningiem biegowym, użyj znaczników typu #bieganie #trening #running itp. Dzięki temu łatwo będzie odnaleźć Twoje zdjęcie przypadkowym internautom. Do tego właśnie to służy! Tymczasem, niektórym wydaje się, że wszystko powinno być tagiem i w ten sposób pojawiają się zbitki typu #idę #pobiegać #bo #się #nudzę. #Bez #sensu.
UWAŻAJ, CO LUBISZ
Jak każdy portal społecznościowy, Instagram także może Cię obnażyć. Nawet jeśli nie jesteś tego świadoma. Uwielbiasz przeglądać zdjęcia umięśnionych facetów albo gustujesz w kucykach Pony? Świetnie, ale musisz pamiętać, że kiedy polubisz jakieś zdjęcie, Twoi obserwatorzy mogą to zobaczyć w specjalnej zakładce w aplikacji. A nie zawsze powinni, bo są sprawy, którymi nie powinnyśmy się chwalić.
ŻEBRANIE
Każdy użytkownik Instagrama spotyka się z podobnymi sytuacjami. Zawsze pojawi się ktoś, kto będzie nas prosił o zaobserwowanie jego profilu albo polubienie zdjęć i zrewanżowanie się tym samym. Nie brakuje także tagów, które dają jasno do zrozumienia, że jedyne, czego pragnie, to wirtualna popularność (#follow4follow, #like4like itp.). Żenujące? Jak najbardziej. Grunt, żebyś nie była jedną z nich.
POWTÓRKA Z ROZRYWKI
Nie brakuje profili, które mają niewiele wspólnego z rzeczywistością. Publikowane tam fotografie na pewno nie zostały wykonane telefonem komórkowym i z całą pewnością nie są zbyt aktualne. Zdarza się, że zdjęcie, które zdobyło kiedyś sporo polubień, publikowane jest ponownie, ale już z innym opisem. Przypadkowi obserwatorzy tego nie zauważą, ale wierni fani szybko się zorientują. To dla nich wyraźny znak, że nie za bardzo masz co dodać, więc ratujesz się odgrzewanymi kotletami. Nuda i obciach.
AUTENTYZM
Instagram z założenia służy do tego, by dzielić się swoją codziennością. Pokazywać swoje inspiracje, zainteresowania, pasje. W większości przypadków rzeczywiście tak jest, ale niektórzy użytkownicy mają problem z wiarygodnością. To może bardzo szybko wyjść na jaw. Fotografowanie się w przymierzalni, w ubraniach, których nigdy nie kupisz albo zdjęcia przedstawiające buty do biegania, chociaż stronisz od sportu, to już czysta desperacja. Znajomi, którzy dobrze Cię znają, będą mieli ubaw po pachy. A chyba nie o to Ci chodziło.
ZA DUŻO EMOJI
Dla niezorientowanych – emoji to charakterystyczne emotikony, które są stale obecne na Instagramie. Wystarczy zainstalować dodatkową aplikację z uśmieszkami, by dodawać je do własnych postów i widzieć je przy zdjęciach innych. Nie ma w tym nic złego, ale pod warunkiem, że znasz umiar. Niektórzy nie potrafią się powstrzymać i dodają po kilkanaście, a nawet kilkadziesiąt przypadkowych obrazków, które nie mają nic wspólnego z opisywanym zdjęciem. I denerwują tym nawet najbardziej wyrozumiałych obserwatorów.
PRZESADNA INSPIRACJA
Warto inspirować się najlepszymi, ale to nie oznacza, że powinnaś ich bezczelnie kopiować. A to niestety zdarza się nagminnie. Na Instagramie co drugie zdjęcie młodej dziewczyny nawiązuje wprost do fotografii zamieszczanych przez najpopularniejsze celebrytki. Każda chce być jak Kim Kardashian albo Kylie Jenner. To najlepszy dowód na to, że same nie mają nic ciekawego do zaoferowania. Nie tędy droga!