Ta prawda, choć brutalna, znajduje swoje potwierdzenie w życiu. Dzieje się tak wszędzie, bez względu na szerokość geograficzną. Niestety, nasi szefowie nie oceniają nas na podstawie umiejętności i zaangażowania, na pierwszym miejscu jest wygląd.
Nie powinno cię dziwić, że twoja bardziej atrakcyjna koleżanka czy kolega dostają podwyżkę, chociaż ty bardziej się starasz i zostajesz po godzinach. Spróbuj poprawić swój wygląd, zafunduj sobie wizytę u kosmetyczki przed spotkaniem u szefa w sprawie podwyżki.
W USA ładni ludzie zarabiają średnio o 5% więcej od przeciętnych, a ci aż o 9% więcej niż brzydcy. Takie różnice powstają na równoległych stanowiskach, a wynikają z aparycji. Terminu dyskryminacji ze względu na wygląd – atrkacjonizmu - użyła Nancy Etcoff w książce „Przetrwają najpiękniejsi".
W poszukiwaniu jednostek przywódczych także kierujemy się przede wszystkim cechami zewnętrznymi. Na liście 500 największych szefów korporacji „Forbesa" aż 58% ma ponad 180 centymetrów wzrostu. Natomiast uczeni z Uniwersytetu w Pensylwanii dowiedli, że każdy cal więcej (2,54 cm) gwarantuje wzrost dochodów o 1,8%.
Także waga wpływa na zarobki, szczególnie wśród kobiet. Panie z nadwagą i otyłe dostają o 17% mniejsze pensje. Powszechne jest mniemanie, że otyli są mniej zdolni, obijają się, czas pożytkują na obżeranie się i są niezdyscyplinowani.
Czasem, by lepiej wyglądać i osiągać lepsze wyniki, wystarczy się uśmiechać i być pozytywnie nastawionym do świata. To najlepszy początek w drodze do sukcesu.