Ostatnie miesiące należą zdecydowanie do brodaczy. O niczym nie mówi się tak wiele, jak o męskim zaroście. Czasy gładkich twarzy już dawno za nami, bo dzisiaj w modzie są zarośnięci drwale. Panowie zdali sobie z tego sprawę i coraz chętniej chwalą się swoimi brodami. I na tym wypadałoby zakończyć nasze rozważania. Kobiety lubią włosy na twarzy, mężczyznom jest to na rękę i po sprawie. Chyba jednak nie do końca...
Badania przeprowadzane w ostatnich latach potwierdzały, że męski zarost bardzo mocno oddziałuje na nasze zmysły. Panowie, którzy stronią od maszynki do golenia, uznawani byli zgodnie za najseksowniejszych. Weźmy pod uwagę np. sondaż sprzed 3 lat, kiedy ankietowani (kobiety i mężczyźni) uznali, że nie ma nic lepszego, niż 10-dniowy zarost, reszta gustowała w długich brodach, a miłośników gładkiego oblicza można było policzyć na palcach jednej ręki.
Potwierdzono również, że facet z zarostem postrzegany jest jako idealny kandydat na ojca naszych dzieci. Wydaje nam się bardziej męski, silniejszy i odpowiedzialny. Co z tego pozostało do dzisiaj? Niewiele!
Grupa kobiet (a także mężczyzn zainteresowanych innymi panami) miała za zadanie ocenienie atrakcyjności facetów na podstawie ich zdjęć. Badanym zaprezentowano zdjęcia w różnej kolejności. Jeden zbiór obfitował w fotografie zarośniętych mężczyzn i tylko kilku z gładkim obliczem, a drugi na odwrót. Okazało się, że im czegoś jest więcej, tym bardziej doceniamy wyjątki. Stąd wniosek, że w czasach ogromnej popularności bród, na atrakcyjności zyskują ci ogoleni.
Im bardziej coś jest modnego, tym gorzej nam się kojarzy. Do związku szukamy indywidualisty, a nie kogoś, kto ślepo podąża za trendami. Okazuje się również, że to nie sama broda sprawiała, że kiedyś tacy mężczyźni wydawali nam się seksowniejsi. Po prostu wyróżniali się z tłumu. Współcześnie jest ich zbyt wielu i zwyczajnie nam się znudzili.
To nie koniec złych informacji dla brodaczy i ich partnerek. Zarost może być naprawdę szkodliwy...
Z badań amerykańskich dermatologów, których wyniki ogłoszono w ubiegłym roku, wynika że męski zarost to siedlisko wielu zarazków. Panowie, którzy nie dbają o higienę zarostu, są tak brudni, że lepiej się do nich nie zbliżać. Nieumyta i zbyt gęsta broda kryje w sobie groźne bakterie. Jeśli zbyt mocno się do niej przytulasz – narażasz się na poważne choroby skóry.
Wszystkie te wnioski sprowadzają się do jednego – to zmierzch ery brodaczy. Zarost nie jest ani seksowny, ani zdrowy. Pozostaje tylko pytanie – czy powinnyśmy się z tego cieszyć?
A może nadal lubicie zarośniętych facetów?
Przez lata wmawiano przedstawicielom płci brzydkiej, że powinni zapuszczać brody. Dzięki zarostowi będą mogli liczyć na powodzenie u płci przeciwnej, o jakim nie śniło się im gładszym kolegom. Efekty możemy zobaczyć także w Polsce – owłosione twarze widoczne są wszędzie i zazwyczaj dotyczą młodych mężczyzn. Ledwo zdążyli się do tego przyzwyczaić, a już powinni chwycić za maszynkę...
Najnowsze australijskie badania na ten temat wykazują, że trend powoli się odwraca. Okazało się, że brody tak bardzo nam spowszedniały, że nie możemy już na nie patrzeć. Dotyczy to zarówno kobiet, jak i gejów. Sondaż pokazuje, że im bardziej zarost staje się popularny, tym gorzej jest postrzegany. Dzisiaj, kiedy co drugi facet jest zarośnięty, liczba miłośników takiego wizerunku drastycznie maleje.
Prosty eksperyment naukowców to potwierdził!