W opublikowanym pod koniec 2010 roku raportu UNICEF-u nasz kraj zajął 21. miejsce na 24. w rankingu dotyczącego różnic w poziomie życia dzieci w poszczególnych państwach. Wnioski płynące z raportu nie były optymistyczne, a UNICEF zwrócił uwagę, że bieda w Polsce to duży problem. Sprawdzono m.in. dochody w gospodarstwie domowym, w którym przebywa dziecko, dostęp do podstawowych zasobów edukacyjnych (czy dziecko ma biurko, komputer lub książki), a także warunki lokalowe. Kiepsko wypadliśmy również pod względem opieki zdrowotnej. Mamy rok 2012. Czy wiele się w tej kwestii zmieniło? Czy polskim dzieciom oraz ich rodzinom żyje się lepiej? I czy bieda jest wciąż u nas dużym problemem?
Centrum Badania Opinii Społecznej wzięło pod lupę Polaków i zbadało „zróżnicowanie społeczne w ocenie własnych warunków materialnych”. Co się okazało? Z raportu wynika, że za biedę uważamy sytuację, w której osiągane przez nas dochody nie starczają na podstawowe opłaty związane z utrzymanie mieszkania – czynsz, rachunki za wodę, prąd i gaz – oraz na żywność. CBOS podaje, że obecnie minimum, które starcza na przeżycie jednej pracującej osoby, szacowane jest w naszym kraju na około 1 tys. zł. Tymczasem najniższa płaca od 1 stycznia wynosi 1500 zł brutto (1112 zł netto). Na co Polakom brakuje pieniędzy? „Na podstawie trzech sondaży postanowiliśmy zbadać, które grupy społeczne negatywnie oceniają swoją sytuację materialną i są niezadowolone z własnego poziomu życia” – informuje w opracowaniu Krzysztof Pankowski.
Również wiek ma wpływ na ocenę poziomu naszego życia. „We własnym subiektywnym odczuciu gorzej pod względem materialnym żyje się osobom powyżej 45. roku życia. W trzech kolejnych grupach wiekowych około jednej piątej badanych określa warunki materialne swego gospodarstwa jako złe. Natomiast najrzadziej niezadowoleni ze swego statusu materialnego są ludzie młodzi – do 24. roku życia (7 proc.)” – zauważa Krzysztof Pankowski. Najgorszej pod względem materialnym czują się również mieszkańcy wsi. Zdecydowanie najsłabiej warunki materialne swoich rodzin oceniają osoby bezrobotne – prawie dwie piąte spośród nich (39 proc.) jest niezadowolonych z własnego poziomu życia. Badania CBOS mówią, że najlepiej warunki materialne swojego gospodarstwa oceniają przedstawiciele kadry kierowniczej i inteligencji (aż 75 proc. określa je jako dobre) oraz osoby pracujące na własny rachunek (61 proc.). Natomiast wśród biernych zawodowo ponad połowa uczniów i studentów jest zadowolona z tego, jak im się żyje pod względem materialnym (56 proc.).
Raport CBOS wykazał, że w największych aglomeracjach poziom życia wydaje się najbardziej zróżnicowany – z jednej strony częściej niż w innych miastach można tam spotkać zadowolonych ze swojej sytuacji finansowej, z drugiej więcej niż gdzie indziej jest tam niezadowolonych, oceniających, że źle im się żyje pod względem materialnym. „Wśród grup społeczno-zawodowych najgorzej swoją sytuację materialną oceniają osoby bezrobotne oraz renciści. Wśród osób czynnych zawodowo najbardziej sfrustrowani z powodu niskich dochodów są robotnicy niewykwalifikowani oraz rolnicy. Najwięcej niezadowolonych z poziomu życia znajdujemy w województwach podlaskim oraz lubuskim” – zaznacza Krzysztof Pankowski w opracowaniu. I co ciekawe, zła ocena własnych warunków materialnych osłabia motywację do… uczestniczenia w wyborach.
Ewa Podsiadły-Natorska
Zobacz także:
Ubóstwo uszkadza pamięć i utrudnia rozwój umysłowy.
Żyję za osiem złotych dziennie
Wiele osób żyje na granicy nędzy.
Z swoim badaniu CBOS przeanalizował wyłącznie deklaracje respondentów i ich odczucia dotyczące zarobków, a nie faktyczne dochody. Większość Polaków, bo 57 proc. twierdzi, że pod względem materialnym żyje im się średnio. Około 15 proc. ankietowanych pozytywnie ocenia własne warunki materialne i deklaruje, że dochody ich gospodarstw domowych starczają na wiele, bez konieczności specjalnego oszczędzania. Jedna czwarta badanych – 24 proc. – przekonuje, że żyje skromnie i na co dzień musi oszczędnie gospodarować pieniędzmi. Natomiast dalsze 3 proc. respondentów określa swój poziom życia jako biedę, bo nie starcza im nawet na podstawowe potrzeby. Ale z raportu CBOS wynika, że sytuacja materialna Polaków we własnej ocenie w ciągu ostatnich 10 lat się poprawiła.
Krzysztof Pankowski w opracowaniu tłumaczy, że rosną odsetki osób szacujących swoją sytuację jako dobrą i średnią, zmniejsza się zaś odsetek tych, którzy wedle własnych deklaracji żyją skromnie lub wręcz biednie. Warto wiedzieć, że w trzech kolejnych badaniach z początku tego roku średnio 15 proc. Polaków określało swoje warunki materialne jako złe, 46 proc. – jako przeciętne (ani dobre, ani złe), natomiast 39 proc. uznawało je za dobre. A kto jest najbardziej niezadowolony ze swojego poziomu życia? Z badań wynika, że płeć nie różnicuje deklaracji dotyczących niezadowolenia z warunków materialnych, w których się żyje – zarówno kobiety jak i mężczyźni równie często deklarują brak satysfakcji ze swych warunków materialnych (15 proc.). Natomiast – jak zauważa Krzysztof Pankowski – mężczyznom najwyraźniej łatwiej przyznać, że żyje im się dobrze (procentowo: mężczyźni 41, kobiety 37).
Warunki materialne swoje i swojej rodziny oceniamy różnie. Bo nawet wśród osób deklarujących najniższe dochody (nieprzekraczające 500 zł na osobę) – aż 16 proc. ocenia swój poziom życia jako dobry. „Największy przyrost pozytywnych ocen obserwujemy między grupą deklarujących dochody od 1001 do 1500 zł na osobę w rodzinie a grupą deklarujących powyżej 1500 zł (wzrost o 30 punktów procentowych). Jednocześnie w grupie najlepiej sytuowanych 4 proc. uważa własny poziom życia za niezadowalający” – tłumaczy Krzysztof Pankowski w opracowaniu CBOS. I jeszcze ciekawostka – subiektywnie zła sytuacja materialna działa deprymująco na ocenę przyszłości i, jak można przypuszczać, osłabia motywację, by ten stan rzeczy zmienić. Dlatego, jak zwraca uwagę Krzysztof Pankowski, wśród respondentów oceniających swoją sytuację materialną jako złą, prawie dwie piąte przewiduje, że ich sytuacja w ciągu roku jeszcze się pogorszy (39 proc.). Podobny odsetek uznaje, że ich sytuacja materialna będzie taka sama jak obecnie (40 proc.), a tylko niektórzy liczą na to, że coś w ich życiu się poprawi (8 proc.).
Autorzy opracowania taki stan rzeczy tłumaczą m.in. pesymizmem Polaków. Osoby, które swoją sytuację materialną oceniają negatywnie, nie mają nadziei, że poziom ich życia może się zmienić na plus. Z drugiej strony – zdaniem Krzysztofa Pankowskiego – zła sytuacja czy poczucie biedy mogą „podcinać skrzydła” i sprawiać, że przestajemy wierzyć w korzystne zmiany w naszym życiu. Z badania CBOS wynika natomiast, że wśród uznających swoją sytuację za dobrą, prawie jedna czwarta (23 proc.) sądzi, że w ciągu roku stanie się ona jeszcze lepsza, niespełna trzy piąte (58 proc.) uznaje, że się nie zmieni, a tylko 14 proc. bierze pod uwagę, że może się pogorszyć. Okazuje się także, że ocena własnych warunków materialnych jest silnie związana z wykształceniem – im ono wyższe, tym większa satysfakcja ze swojego statusu. Najgorzej pod względem materialnym czują się osoby najsłabiej wykształcone.