Tekst Lisy Miller, który opublikował amerykański „Newsweek", stał się początkiem dyskusji na temat nauk Kościoła, który twierdzi, że Biblia definiuje małżeństwo jako związek jednej kobiety i jednego mężczyzny. Stary i Nowy Testament pełne są poligamii albo historii singli. Abraham, Jakub, Salomon, Jozue, Dawid mieli kilka żon, natomiast Św. Paweł i Jezus wybrali życie w samotności. Model monogamiczny, który według hierarchów chrześcijaństwa wywodzi się z Biblii, pojawił się dopiero w VI wieku naszej ery.
Piętnowanie związków homoseksualnych wywodzi się z uwarunkowań historycznych i obyczajowych, a nie z treści Świętej Księgi chrześcijan. W Biblii nie ma nic na temat małżeństw osób tej samej płci. Potępiany jest sam akt miłosny między dwoma mężczyznami.
W jakiejkolwiek księdze trudno znaleźć choćby jedną wzmiankę na temat lesbijek. Ich miłość nie istnieje w Biblii. W Nowym Testamencie znajduje się zapis odnośnie potępienia homoseksualizmu, jednak brak uznania takiego zachowania jako grzechu:
„Mianowicie kobiety ich przemieniły pożycie naturalne na przeciwne naturze. Podobnie też i mężczyźni, porzuciwszy naturalne współżycie z kobietą, zapałali nawzajem żądzą ku sobie, mężczyźni z mężczyznami uprawiając bezwstyd".
Bardziej tu chodzi o nieczystość i brak akceptacji społecznej niż o zło w postaci grzechu.
Kościół w swojej tolerancji wobec zachowań zapomina o naukach płynących z Biblii, traktując ją jako księgę zakazów i nakazów a nie księgę miłości, miłosierdzia i wybaczenia.