Od lat słyszymy, że idealne wymiary zamykają się w trzech liczbach - 90-60-90. Wiele z nas chciałoby się pochwalić pokaźnym biustem, wąską talią i kuszącymi biodrami, ale rzeczywistość często weryfikuje nasze poglądy. O ile z biustem i biodrami niewiele jesteśmy w stanie zrobić (nie licząc pomocy chirurga plastycznego), tak nad talią możemy zapanować. Niektóre kobiety wzięły to sobie chyba zbyt mocno do serca...
Michele Koebke daleko do lansowanych przez media proporcji. Wcale nie chodzi o to, że wszędzie jest jej za dużo. Wręcz przeciwnie! 24-letnia Niemka najpierw złamała granicę 60 centymetrów w talii, później przyszła pora na 50 cm, a teraz marzy o tym, by zejść poniżej zaledwie 40 centymetrów! Patrząc na nią mamy nieodparte wrażenie, że zaraz zabraknie jej tchu, a organy musiały przenieść się nieco wyżej, niż trzeba. Michele twierdzi, że nie jest z nią aż tak źle.
fot. facebook.com/michele.kobke
fot. facebook.com/michele.kobke
fot. facebook.com/michele.kobke
Ciasny gorset zaczęła nosić około trzech lat temu. Zaczynała od 64 centymetrów w talii, które powoli zredukowała do 54 cm. Dzisiaj jest w stanie ścisnąć talię tak bardzo, że jej obwód zmniejsza się do zaledwie 41 cm. To szokująco mało, ale dla Michele wciąż za dużo. Jej celem jest zostanie rekordzistką Guinessa. Aktualnie najwęższą talią na świecie szczyci się Cathie Jung. Jej wynik to... 38 cm.
Niemka twierdzi, że nosząc gorset nie odczuwa bólu. Na dodatek stara się w nim nawet spać. Jedynym mankamentem jest zmniejszenie się żołądka, przez co 24-latka nie jest w stanie spożywać posiłków normalnej wielkości. Musi jadać bardzo małe porcje nawet 10 razy dziennie.
fot. facebook.com/michele.kobke
fot. facebook.com/michele.kobke
fot. facebook.com/michele.kobke
fot. facebook.com/michele.kobke
fot. facebook.com/michele.kobke
fot. facebook.com/michele.kobke
fot. facebook.com/michele.kobke