7 powodów, dlaczego większość ludzi nie znosi JEDYNAKÓW

Brak rodzeństwa może okazać się sporym utrudnieniem. Ile w tym prawdy?
7 powodów, dlaczego większość ludzi nie znosi JEDYNAKÓW
23.02.2015

Statystyki są nieubłagane – po chwilowym boomie sprzed lat, w Polsce coraz rzadziej decydujemy się na potomstwo. Mało kto śmie marzyć o dużej rodzinie z kilkorgiem dzieci. Nasze plany ograniczamy do minimum. Najczęściej dlatego, że nie jesteśmy pewni jutra i zwyczajnie nas na to nie stać. Czasami po pierwszym dziecku następuje dłuższa przerwa i zanim się obejrzymy, zostaje ono jedynakiem na zawsze. Podobno nie ma się z czego cieszyć...

Osoby, które wychowywały się bez rodzeństwa, odbierane są w bardzo specyficzny sposób. Zarzuca im się, że myślą tylko o sobie i na pierwszym miejscu zawsze stawiają własne potrzeby. Wszystko przez to, że nigdy nie musiały rywalizować o zainteresowanie rodziców z bratem czy siostrą. I z oczywistych względów były rozpieszczane. Czy są podstawy do takiej oceny? Wielu twierdzi, że tak.

Jedynacy nigdy nie cieszyli się zbyt dobrą opinią, a osoby, które dorastały w większej rodzinie twierdzą nawet, że nie da się z nimi dogadać. Być może to tylko uprzedzenia, ale nie ulega dyskusji, że zarzuca się im między innymi...

 

jedynaczka

SĄ ROZPIESZCZENI

I są ku temu powody. Dziecko, które nie ma konkurencji w postaci rodzeństwa, zawsze pozostaje tym jedynym i najwspanialszym. Rodzice, nawet jeśli zdają sobie sprawę, że najważniejszy jest zdrowy umiar, często tracą kontrolę nad sytuacją. Są nadopiekuńczy i ulegli. Nie tylko dlatego, że mają tylko jednego potomka, przed którym mogliby się wykazać, ale także z poczucia winy. Ustępstwami próbują wynagrodzić dziecku poczucie pustki i zazdrość o rodzeństwo rówieśników. Jedynacy rzadko słyszą słowo „nie” i później chętnie to wykorzystują.

jedynaczka

SĄ SAMOLUBNI

To też nikogo nie powinno dziwić. Czym innym jest wychowanie, w którym zwraca się uwagę na potrzeby innych ludzi, a czym innym praktyka. Jedynak przez całe dzieciństwo nie musiał z nikim rywalizować i zawsze dostawał to, co chciał. Przeświadczenie, że wszystko mi się należy i ja jestem najważniejszy, nie pozostaje obojętne na jego dalsze losy. W przyszłości może mieć problemy ze współpracą i dzieleniem się. Nie dlatego, że jest do szpiku kości zły, ale tak po prostu został wychowany. Zmiana tego myślenia wymaga sporej pracy.

jedynaczka

SĄ ODERWANI OD RZECZYWISTOŚCI

W rodzinach, w których jest tylko jedno dziecko, zazwyczaj żyje się spokojniej i bardziej dostatnio. Nie ma w tym nic dziwnego, bo wychowanie jednego potomka to spory wydatek, a każdy kolejny wcale nie zwiększa rodzinnego budżetu, ale wręcz przeciwnie – drastycznie go pomniejsza. Z tego powodu jedynak ma skłonność do postrzegania świata wyłącznie przez pryzmat własnych doświadczeń, kiedy niczego mu nie brakowało i z nikim nie musiał o nic walczyć. Tymczasem wciąż większość ludzi pochodzi z rodzin wielodzietnych, gdzie tak łatwo nie było.

jedynaczka

NIE POTRAFIĄ SIĘ OTWORZYĆ

Rodzeństwo to prawdziwy skarb i doceni to każdy, kto wychowywał się obok brata, siostry lub w jeszcze większej grupie. W dzieciństwie pojawiają się pomiędzy nami konflikty, ale z perspektywy czasu zauważamy, jak wiele nam to dało. Rodzicom nie o wszystkim można powiedzieć, więc zawsze można wygadać się lub wtajemniczyć rodzeństwo. A co w takiej sytuacji ma zrobić jedynak? Spróbować dojść do porozumienia z rodzicami, którzy są starsi i nie wszystko rozumieją, albo zamknąć się w sobie. Osoby takie są zazwyczaj wycofane, a kontakt z nimi utrudniony.

jedynaczka

MAJĄ PROBLEMY ZE STWORZENIEM ZWIĄZKU

Być może czasy dzieciństwa już dawno za nimi, ale dotychczasowe doświadczenia nie sprzyjają bliskim relacjom z innymi. Jedynacy miewają problemy z dopuszczeniem do siebie drugiej osoby. Czasami wynika to z braku otwartości, a czasami obaw, że nagle trzeba będzie się wszystkim dzielić. Do tej pory to on był w centrum uwagi i to o jego względy się zabiegało. Teraz pojawia się ktoś, z kim należałoby się liczyć. Niektórych może to przerastać. Oczywiście, partner/partnerka to nie brat/siostra, ale relacje pomiędzy nimi można w pewnym stopniu porównać. Jedynak nie ma takich doświadczeń i wszystkiego musi się nauczyć. 

jedynaczka

WSZYSTKO WYMUSZAJĄ

Wszystko zależy od osobowości i indywidualnych cech charakteru, ale jedynacy zdecydowanie częściej mają skłonność do terroryzowania wszystkich wokół. Na każdym kroku podkreślają swoją obecność i liczą się wyłącznie z własnym zdaniem. Nie lubią sprzeciwu, bo do tego przyzwyczaiła ich uległa postawa zapatrzonych w jedyne dziecko rodziców. Przyzwyczaili się do tego, że wystarczy się skrzywić lub tupnąć nogą, aby dopiąć swego. Przesadnie reagują na wszelkie próby ich poprawiania i nie godzą się na większość propozycji, które nie są po ich myśli.

jedynaczka

MAJĄ DZIWNE PRZYZWYCZAJENIA

Powszechna opinia na temat jedynaków może wydawać się krzywdząca i stereotypowa, ale nikt nie mówił, że życie jest sprawiedliwe. Najczęściej zarzuca im się, że liczą się wyłącznie z własnym zdaniem, rzadko dopuszczają kogoś do głosu, patrzą wyłącznie na własne korzyści, nie lubią konkurencji, szybko się irytują i nudzą, nie słuchają rad, wszystko wiedzą najlepiej, nie lubią zmian, uważają się za nieomylnych. A na dodatek nie są w stanie zrozumieć większości, która miała szczęście (lub ich zdaniem pecha) dorastać wśród rodzeństwa. Ale ile w tym prawdy?

Polecane wideo

Komentarze (53)
Ocena: 4.38 / 5
gość sobotni (Ocena: 5) 22.05.2020 22:17
w przypadku mojej bratowej sama prawda. księżniczka, która wszędzie gdzie się pojawi narobi hałasu, zamieszania i bałaganu. gdy tylko grzecznie zwróci się na coś uwagę reaguje fochem i agresją. w życiu nie spotkałam się z takim zachowaniem nawet u obcych ludzi. gdy coś idzie nie po jej myśli reaguje histerycznie jakby miał nastać koniec świata i zabiega o uwagę i pogłaskanie po główce. strasznie współczuję bratu, wiem że sam sobie tak wybrał, ale jest mi go szkoda. daje od siebie bardzo dużo, a gówno dostaje w zamian. na szczęście widzę że sam powoli ma dość i dojrzewa do decyzji o rozwodzie. mam nadzieję że się od niej uwolni i znajdzie fajną, empatyczną kobietę na którą zasługuje. ale wiadomo, że nie w każdym przypadku ten stereotyp się sprawdza. dużo zależy od wychowania i życiowych doświadczeń. pozdrawiam.
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 16.09.2015 14:33
jestem "sam" i to najgorsze co mnie spotkało w życiu. Nie musicie się zgadzać ale zrozumcie
odpowiedz
koza (Ocena: 1) 04.03.2015 21:44
Dobry artykuł. Wprawdzie nic nowego, oprócz tego co już wcześniej powiedzieli mi rodacy (Polacy to najwięksi hejterzy, uprawiajacy ten proceder na długo przed wynalezieniem owego określenia) się o sobie nie dowiedziałam, ale dobrze utwierdzić się w ciągłości postrzegania przez otoczenie. Postrzegania utwierdzonego problemami z macicą mojej matki, kończącymi się poronieniem.Problemami, które miały jednak tą dobrą cechę, że uchroniły moje niedoszłe rodzeństwo przed pojawieniem się na świecie. Tatuś serdecznie nienawidził tylko mnie i matkę, a tak grono lanych by się powiększyło. Więc uważam, że łatka egoistycznego potwora, nie jest najgorszą rzeczą w życiu. Pozdrawiam serdecznie autora tekstu. Wielkie brawa.
zobacz odpowiedzi (1)
Anonim (Ocena: 1) 24.02.2015 17:42
A o tym, że jedynacy są bardziej samodzielni to nie napiszecie? Bo brat, siostra nie pomoże... a nie wszyscy rodzice są tacy, że latają i ogarniają kazdą pierdołę
zobacz odpowiedzi (1)
Anonim (Ocena: 5) 24.02.2015 17:40
Super... jestem jedynaczką, potrafię się dzielić, nie tupię nogami i nie wymagam by wszystkim mnie zasypywano - wręcz przeciwnie, jak czegoś chcę to sama chcę na to zapracować. Nienawidzę jak mi rodzice dają pieniądze, mam ręce i nogi - mogę je zdobyć sama. Co mi najbardziej doskwierało, to nadopiekuńczość rodziców - wyjadę gdzieś to pisz 10x SMSy i dzwoń czy żyjesz, nikt Cię nie napadł, okradł, zgwałcił - podobnie z wieczornym wypadem do miasta. Ale to też może przez to, że byłam zbyt grzecznym dzieckiem, czego w sumie dziś żałuję
odpowiedz

Polecane dla Ciebie