Media alarmują, że młodzi Polacy są coraz mniej samodzielni. Wszystkie badania na ten temat potwierdzają, że z roku na rok coraz później wyprowadzamy się z rodzinnego domu. O ile w ogóle. Dzisiaj 25-latek mieszkający z mamą i tatą nikogo nie powinien już dziwić. Zwłaszcza, że granica wieku przesuwa się i wielu trzydziestolatków żyje w ten sam sposób. Dlaczego tak się dzieje?
Eksperci nieśmiało zauważają, że problemem może być wysokie bezrobocie wśród młodych, niskie zarobki, ceny mieszkań, trudności z otrzymaniem kredytu czy brak stałego zatrudnienia. Zazwyczaj na tym się nie kończy. Mówi się także, że brakuje nam dojrzałości, jesteśmy nieodpowiedzialni i zbyt wygodni, by rezygnować z opieki rodziców. Niezależnie od motywów, to wcale nie musi być problem!
Wciąż pokutuje przeświadczenie, że im wcześniej się wyprowadzimy, tym lepiej. A może czas dostrzec zalety takiego rozwiązania i przestać wytykać „niesamodzielnych 30-latków” palcami?
WYGODA
Nie oszukujmy się, bliska obecność rodziców to znaczne ułatwienie życia. Być może masz już 30 lat, ale dla nich wciąż jesteś dzieckiem, o które należy dbać. Nawet jeśli pracujesz, zarabiasz, jesteś w związku – oni i tak zrobią wszystko, by w niektórych kwestiach Cię wyręczyć. Nie zawsze musi to wynikać z Twojego lenistwa! Posprzątane mieszkanie, kanapki do pracy i ciepły obiad po powrocie zawsze są mile widziane.
BLIŻSZY KONTAKT
Nikt nie twierdzi, że wraz z wyprowadzką zrywamy więzi rodzinne, ale kto tego doświadczył, ten wie, jak to zazwyczaj wygląda. Bliskie do tej pory relacje zostają zastąpione wizytami od czasu do czasu lub krótkimi rozmowami telefonicznymi. To naturalna kolej rzeczy, ale dlaczego mamy się od siebie odsuwać tak wcześnie? Kiedy masz 30 lat, rodzice mają szansę zobaczyć Cię z nieco innej strony, niż wtedy, kiedy miałaś ich kilkanaście czy 20. Kto wie, może dzięki temu będziecie się lepiej rozumieć?
POZNAJĄ TWOJEGO PARTNERA
Dzięki temu, że mieszkacie razem, Twój wybranek z oczywistych powodów częściej będzie się z nimi widywał. W ten sposób będzie miał czas, aby się wykazać i pokazać z jak najlepszej strony. On także pozna lepiej Twoich rodziców. Znacznie lepiej, niż gdyby ich kontakty ograniczały się do wizyt raz na miesiąc. Jeśli ich relacje będą się układały poprawnie, to dobrze wróży na przyszłość!
PRZECIW STEREOTYPOM
Jeśli traktujesz swoich rodziców poważnie, to może być dobra lekcja dla innych. Zazwyczaj dorosłe dzieci mieszkające w rodzinnym domu postrzegane są jako nieżyciowe i kompletnie niezaradnie. Czas udowodnić, że wcale nie musi to tak wyglądać. Jesteś dorosła, odpowiedzialna i gdybyś chciała, poradziłabyś sobie na swoim. Nie robisz tego, bo RAZEM doszliście do wniosku, że tak będzie korzystniej.
BEZPIECZEŃSTWO
Żyjemy w bardzo niepewnych czasach, co szczególnie dotyczy młodych pracowników. W przeciwieństwie do dawnych lat, dzisiaj trudno o etat i poczucie stabilizacji. W najmniej oczekiwanym momencie pracodawca może podziękować nam za współpracę, a o nową posadę nie jest łatwo. Co wtedy? Zawsze możesz liczyć na pomoc rodziców. W tym przypadku to łatwiejsze i bardziej naturalne, niż wtedy, kiedy jesteś już na swoim.
OSZCZĘDNOŚĆ
Nie trzeba skończyć ekonomii, by z łatwością policzyć, że utrzymywanie jednego gospodarstwa domowego przez większą liczbę osób, jest tańsze. Dotyczy to Ciebie i rodziców, ale pod warunkiem, że sprawiedliwie dzielicie się kosztami. Odpowiedzialny trzydziestolatek nie pozwoli na to, by wszystkie wydatki spadały wyłącznie na nich. Razem łatwiej zapełnić lodówkę czy zapłacić rachunki.
WZAJEMNA POMOC
O wygodzie była już mowa, ale coś za coś! To, że możesz liczyć na porządek i wyżywienie, wcale nie zwalnia Cię z innych obowiązków. Rodzice to docenią. Oni wyręczają Cię w niektórych sprawach, Ty ich w innych. Jeśli o coś poproszą, to w ramach rewanżu należałoby im pomóc. To transakcja wiązana, która opłaci się każdej ze stron. Mama gotuje obiad, Ty jedziesz po większe zakupy. Tata odwiózł Cię do pracy, Ty w zamian sprzątasz salon. Jeśli tak to wygląda – nie masz się czego wstydzić.