W Polsce od lat toczy się dyskusja na temat edukacji seksualnej. Jedni twierdzą, że praktycznie nie istnieje, inni zarzucają, że młodzi narażeni są na coraz większe zgorszenie w szkołach. Prawda jest jednak taka, że nie istnieje całościowy program uświadamiania młodzieży. Wychowanie do życia w rodzinie wygląda inaczej w każdej ze szkół. Bywają placówki, gdzie o seksie w ogóle się nie mówi. Do czego może to doprowadzić? Okazuje się, że efektem może być nie tylko wpadka w młodym wieku, ale wręcz obrażenia zagrażające życiu.
Edukatorzy seksualni załamują ręce – otrzymują coraz więcej sygnałów o niebezpiecznych zachowaniach młodych rodaków, ale nie wszędzie są mile widziani. Stąd coraz więcej doniesień o ludowych formach antykoncepcji, czyli takich, które funkcjonują w opowieściach, ale nie mają nic wspólnego ze zdrowym rozsądkiem. Znane są przypadki, kiedy z niechcianą ciążą próbowano sobie radzić ostrymi narzędziami lub żrącymi substancjami chemicznymi. Można sobie tylko wyobrazić, czym to się kończy.
Okazuje się, że równie sporą niewiedzę i naiwność przejawiają młodzi obywatele także innych krajów. Przypadek z Kolumbii jest najlepszym dowodem na to, że lepiej nauczać, niż zamiatać sprawę pod dywan.
Dziennik „Colombia Reports”, który wcale nie jest żądnym sensacji tabloidem, odnotował historię pewnej młodej kobiety, która próbowała się zabezpieczyć na własną rękę. 22-latka kilka dni temu trafiła do szpitala z silnym bólem w podbrzuszu. Kiedy lekarze odkryli jego źródło, nie potrafili ukryć zdziwienia i przerażenia. Okazało się, że w pochwie dziewczyny znajduje się nietypowe ciało obce. To był ziemniak!
Skąd wziął się w tak wrażliwym miejscu? Bohaterka historii przyznała, że sama umieściła warzywo w swoich narządach rodnych. Nie był to jednak wymysł nieświadomej niczego dziewczyny, ale rada, którą zaczerpnęła od własnej matki. Ta zaleciła jej ziemniaczaną antykoncepcję. Trudno zrozumieć, na czym miałaby polegać, ale w efekcie młoda kobieta wepchnęła w siebie bulwę.
Gdyby ziemniak został po chwili wyjęty, prawdopodobnie obyłoby się bez silnego bólu. Problem w tym, że pozostawał jej organizmie przez ponad 2 tygodnie. W tym czasie zaczął kiełkować, a rosnące łodygi podrażniały narządy wewnętrzne. Choć brzmi absurdalnie, bohaterce wcale nie było do śmiechu. Trafiła na stół i warzywo zostało usunięte operacyjnie.
„Służby rządowe rozpoczęły akcję, która ma na celu uświadomienie młodzieży. Najmłodsi Kolumbijczycy do tej pory stronili od tradycyjnej antykoncepcji, zupełnie ignorując takie metody jak pigułki czy prezerwatywy. W połączeniu z charakterystyczną dla kraju męską kulturą macho, dawało to opłakane rezultaty. Ciężarnych nastolatek jest z roku na rok coraz więcej. Fakt, że 22-letnia kobieta uwierzyła, że ziemniak uchroni ją przed niebezpieczeństwem, jest najlepszym dowodem na to, jak niewiele młodzi wiedzą na ten temat” - informuje „Colombia Reports”.
Trudno pominąć tę sprawę milczeniem. Jeśli współczesne 20-latki rozpoczynają współżycie seksualne z takimi brakami, to nic dobrego z tego nie wyniknie. Jedynym ratunkiem jest wiedza.
Czy jednak można ją promować nawet wbrew woli konserwatywnych rodziców? W Polsce wcale nie jest lepiej. Płukanki z coca-coli i płynu do udrażniania rur to nie wymysł mediów, ale smutna rzeczywistość.