Nazwisko Czesława Miłosza znane jest wszystkim Polakom. Każdy wie, że był poetą, prozaikiem i eseistą oraz że za całokształt swojej twórczości został uhonorowany literacką Nagrodą Nobla. Jego wiersze z tomu „Ocalony” czy fragmenty „Traktatu moralnego” do tej pory były analizowane na lekcjach języka polskiego w liceach ogólnokształcących i technikum. Wszystko wskazuje jednak na to, że dzieła jednego z najwybitniejszych polskich pisarzy wkrótce znikną z podstawy programowej.
– Nie wiem, co kierowało autorami podstawy programowej, bo są inne nazwiska w prozie czy w poezji, mniej znaczące - nie odbierając nikomu prawa do znaczenia w historii literatury - a Miłosza nie ma. To duże zaskoczenie – słowa Grażyny Jaroszyńskiej z II Liceum im. Jana Zamoyskiego w Lublinie cytuje serwis wprost.pl. Portal pisze również: - Nauczycielka dodaje jednak, że w tym przypadku wszystko zależy od pedagoga, który może we własnym zakresie dołożyć dzieła Miłosza do podstawy programowej. Brak noblisty zauważyli również urzędnicy z Pomorskiego Urzędu Marszałkowskiego, którzy zaznaczyli, że w spisie lektur dla liceów i techników brakuje utworów polskiego noblisty.
Ministerstwo Edukacji Narodowej na razie nie skomentowało swojej decyzji. Do 18 sierpnia mają trwać rozmowy nad tym, jakie utwory powinny znaleźć się lub zniknąć z podstawy programowej. Póki co wiadomo, że na ten moment zostały z niej także wykreślone takie tytuły, jak „Król Edyp”, „Pan Tadeusz”, czy „Dzieje Tristana i Izoldy”.
Myślicie, że Miłosz wróci na listę lektur? Byłoby szkoda, gdyby zupełnie z niej zniknął. Jeśli w wakacje się nudzicie, koniecznie przeczytajcie jego „Dolinę Issy”. Warto od czasu do czasu podelektować się piękną polszczyzną.
Zobacz także: MOCNY zwiastun nowego filmu Vegi! (Wersja bez cenzury)