Mister D. – „Społeczeństwo jest niemiłe”. Tak śpiewa Dorota Masłowska

Jedna z najlepszych pisarek młodego pokolenia zamieniła pióro na mikrofon. Sprawdźcie, z jakim skutkiem.
Mister D. – „Społeczeństwo jest niemiłe”. Tak śpiewa Dorota Masłowska
23.12.2014

To był szok. Kiedy okazało się, że Dorota Masłowska, enfant terrible polskiej literatury, wzięła się za śpiewanie, mówiły o tym wszystkie media w Polsce. Zwłaszcza że pisarka do zadania podeszła profesjonalnie – znalazła na siebie sposób, tekstami i muzyką zajęła się sama, a do udziału w swoim pierwszym teledysku („Chleb”) zaprosiła supermodelkę Anję Rubik oraz krytyka kulinarnego i teatralnego Macieja Nowaka.

Dlaczego Masłowska w ogóle stanęła przed mikrofonem? W rozmowie z „Gazetą Wyborczą” powiedziała, że jako pisarka czuła się sparaliżowana. „Chęć wykrzyczenia czegoś ważnego musi płynąć prosto z serca, musi być też w niej ryzyko. Dla mnie ta płyta jest też kpiną z siebie, ze swojego wizerunku i z produktu pt. Dorota Masłowska” – powiedziała podczas wywiadu.

Najpierw był więc „Chleb”, potem „Hajs”, a w końcu cała płyta Mister D.Społeczeństwo jest niemiłe. Jedenaście wymykających się wszelkim kategoriom piosenek, momentami balansujących na granicy kiczu, wielokrotnie zaskakujących i cynicznych. A przy tym brzmiących całkiem profesjonalnie.

Szał Masłowskiej

„Proces komponowania to właśnie grzebanina, gdzie trzeba wyjmować, składać na nowo. Kiedy przedłożyłam teczkę z tekstami Marcinowi Macukowi, to też potrzebował chwili do namysłu, jak to w ogóle ugryźć. Zainstalował mi w mieszkaniu, w garderobie mikrofon i powiedział, żebym się tym pobawiła, coś sobie najpierw ponagrywała na próbę” – powiedziała Masłowska „Wyborczej”. „I dostałam kompletnego szału”.

Z tego szału powstały utwory, których jeden atut jest niepowtarzalny: teksty, teksty, teksty. Dorota Masłowska niejednokrotnie udowodniła, że panuje nad słowami po mistrzowsku – bierze z ich zbioru te, których potrzebuje, i robi z nimi, co chce. Co z tego wychodzi?

„Ja nie będę nigdy żoną piłkarza i nie chodzi o przeszkody typu wzrostu czy urody. Chodzi o ega powody. Piłkarz ciężki zawód, ciągle odbijanie piłki. Ćwiczenia, zgrupowania, o wyniki się starania. Dziewczyna musi klaszczyć cały dzień na trybunie. Patrzeć tylko, kiedy on trenuje” – tak Mister D. śpiewa w piosence „Żona piłkarza”.

mister d

Amatorowi wolno wszystko

Jak na płytę, która rzekomo powstała w chałupniczych warunkach, efekt jest naprawdę dobry. „Pierwszą piosenkę Społeczeństwo jest niemiłe nagrałam w trzy godziny, pogrywając sobie na skrzypcach i jakichś widelcach. Frajda była tak wielka, że już z tej garderoby przestałam wychodzić. Zaczęłam bawić się prostym programem muzycznym, dogrywać partie na przedmiotach użytku codziennego i zmuszać moją córkę i jej koleżanki, żeby śpiewały chórki. Koledzy przychodzili rapować i po paru miesiącach była płyta” – powiedziała Dorota Masłowska „Wyborczej”.

mister d

Tego nie można brać na poważnie, bo Masłowska bawi się formą, ze swobodą uprawia słowną żonglerkę. W swoich utworach nie oszczędza nikogo. W „Ryszardzie” śpiewa: „Ludzie śmieją się, mówią: Dziewczyno, gdzie podziałaś oczy? No gdzie, ty taka młoda z takim komuchem grubym, starym? Pobawi się i cię zostawi”. W „Kindze”: „A taka w tym Teleekspresie byłaś do rany przyłóż! A tak słodko mówiłaś, że aż mdło się robiło! (…) Teraz swymi muskularnymi udami mnie dusisz! Oszukała mnie Kinga Rusin”. I jeszcze „Córka Rydzyka” na dokładkę: „Gdy córka Rydzyka idzie przez szkołę, dzieci ciągną ją za sutanny poły. One nie wiedzą, jaki jej tata jest fajny”.

Zabiorę cię na chrzciny, wiesz

Nie każdemu to, co proponuje Mister D., się spodoba. Przyznajcie, że tekst „Nie chcę, nie chcę z kiełbasą i nie chcę, nie chcę z masłem. Zrób mi kanapki z hajsem, ze smalcem i z hajsem” („Hajs”) jest specyficzny. Trudno nazwać to muzyką rozrywkową. Z tekstów Doroty Masłowskiej wyłania się szary, smutny obraz polskiego społeczeństwa. Niewiele tu radości. Ale przy niektórych perełkach naprawdę trudno o obojętność.

mister d

Majstersztykiem są dla mnie „Chrzciny”, które Masłowska nagrała razem z pisarzem Jakubem Żulczykiem. Zaczyna się tak: „Twarze, spojrzenia parzą, rozmowy drażnią, makijaże ważą się. Rażą mnie ludzie, gdy łażą wokół, wokół, wokół mnie”. A już mistrzowski jest fragment zaśpiewany (czy raczej zarapowany) przez Żulczyka: „Zabiorę cię na chrzciny, wiesz. Będziemy tam za pół godziny, bierz/ Rajstopy ze sobą, szminkę kolorową i Ketonal w stanik włóż sobie też. Nie panikuj, gdy owoce z plastiku same ci będą wpełzać do ust. I nie panikuj, gdy typów bez liku miętosić ci będzie w milczeniu biust” (…).

Jasne, można kręcić na to nosem. Na przykład, że pretensjonalne. Że w zasadzie nic szczególnego, choć wiadomo, że Masłowskiej wolno więcej. Sama w jednym z wywiadów przyznała, że z jakiegoś powodu stała się dyżurnym komentatorem najważniejszych zjawisk zachodzących w polskim społeczeństwie, a co trochę już ją zmęczyło. Z drugiej jednak strony sama Masłowska nie potrafi (i nie chce) siedzieć cicho. A gdy już się za coś zabierze, zawsze jest to jakieś.

mister d

Pisarka-piosenkarka ma świadomość, że album od początku był totalnym eksperymentem. „Z technicznego, a właściwie z każdego punktu widzenia było to wybitnie nieprofesjonalne. Włącznie z tym, że część wokali nagrałam, mając odwrócony mikrofon. Absolutnie żerowałam na fakcie, że amatorowi wolno wszystko” – stwierdziła w wywiadzie. A gdy dziennikarka „Wyborczej” skomentowała, że efekt brzmi całkiem profesjonalnie, Masłowska odparła: „Przecież słychać jak seplenię, jak naiwna jestem wokalnie. To może być na maksa irytujące, ale to jest atut. Kiedy próbowaliśmy produkować, udoskonalać, to traciło cały swój czar i moc”.

Jednak mimo rzekomych problemów z wymową i braku warsztatu muzycznego Masłowska ze śpiewaniem sobie poradziła. „Społeczeństwo jest niemiłeMister D. to udany muzyczny eksperyment, nowe zjawisko na naszym rynku, bez dyskusji zasługujące na uwagę. Nie każdemu się ten eksperyment spodoba. Warto jednak przesłuchać album z czystej ciekawości.

Ewa Podsiadły-Natorska

Polecane wideo

Komentarze (6)
Ocena: 5 / 5
Anonim (Ocena: 5) 25.12.2014 13:36
Zrób mi kanapki z hajsem ze smaaalceeeem! I z hajsem!
odpowiedz
Air (Ocena: 5) 25.12.2014 13:34
Ona jest swietna
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 23.12.2014 03:24
Ja bardzo lubię Masłowską w wersji muzycznej. Z kolei jej literackie wydanie jest dla mnie dowodem na to, że świat czytelniczy traci poczucie estetyki. Nie można powiedzieć, że jej pisanina nie jest "jakaś". Jakaś jest, ale jaka? Ja bym nie określiła tego ani jednym pozytywnym epitetem.
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 23.12.2014 02:41
tego dniaaaaaa, miałam rozbierać choinkę ale powiedziałam matce że pójdę wpierw po chleb na kolacjęęęęęęęęęęę
odpowiedz
bbbbbbbbbbbbbbbbb (Ocena: 5) 23.12.2014 02:39
to mogę sobie pofolgować
odpowiedz

Polecane dla Ciebie