Książka dla fanek Audrey Hepburn

Ikona, ideał, symbol, glamour... można by wymieniać i wymieniać, a i tak nie da się określić słowami urody oraz talentu Hepburn. Ktoś postanowił opisać jej życie. Miał przed sobą nie lada wyzwanie...
Książka dla fanek Audrey Hepburn
07.02.2009

Uosobienie wszystkiego, co rozumie się pod słowami: wdzięk, elegancja i ponadczasowa uroda. Zachwycała zarówno za życia, jak i dziś, po śmierci.

Po głośnym i chyba najbardziej spektakularnym filmie w historii kina - „Śniadanie u Tiffany'ego”, w którym zagrała główną rolę, czyli Holly Golightly, stała się ikoną piękna i stylu. Tak pozostało.

Każda kobieta na świecie chciała wyglądać (i nadal chce) tak jak ona. Nawet najsłynniejsza ofiara mody, Victoria Beckham, w ostatnim czasie stylizuje się właśnie na Audrey.

Donald Spoto, który podjął się opisania życia gwiazdy kina lat 50., stworzył biografię bardzo szczegółową, obszerną, ale przede wszystkim stworzył powieść wyważoną, opartą tylko na faktach. A faktów wiele nie było, bo Audrey słynęła z niezwykłej dyskrecji. Mało udzielała sie towarzysko, raczej nie wypowiadała się na łamach prasy. Za to paliła dużo słynnych Golden Flake'ów.

Jak na gwiazdę kina, była (cóż, co tu dużo mówić) spokojna, ciepła, uśmiechnięta. Współpracownicy ją uwielbiali, bo na planie dawała z siebie maksimum profesjonalizmu. Dzięki swojej lojalności i dyskrecji zjednała sobie niemal całe Hollywood.

Łatwego dzieciństwa nie miała. Urodziła się w Belgii. Podczas wojny pracowała w tamtejszym ruchu oporu, ale jednocześnie głodowała, bo nic nie zarabiała. Czasy jej nie rozpieszczały. Pomimo trudnych doświadczeń, „nie sposób jej było nie kochać” – mówił Gregory Peck, z którym, wbrew spekulacjom służącym reklamie „Rzymskich wakacji”, nie była związana.

Tylko tancerki z teatru, w którym rozpoczynała karierę, wyrażały się o Audrey z niechęcią. Jednak autor biografii tłumaczy to zazdrością, bo dzięki swojemu urokowi skupiała uwagę publiczności tylko na sobie. Jednak baletnicą przestała być.

U szczytu kariery porzuciła aktorstwo, żeby w całości oddać się wychowywaniu swoich synów i byciu żoną włoskiego psychiatry. Jednak gdy wszyscy sądzili, że już nigdy o niej nie usłyszą, o Audrey zrobiło się głośno. Tym razem w nowej roli - niosącej pomoc dzieciom Trzeciego Świata ambasadorki UNICEFU.

Donald Spoto: „Oczarowanie, Życie Audrey Hepburn”. Wydawnictwo Dolnośląskie, 39,90 zł.

Borys Rząsa

Polecane wideo

Komentarze (36)
Ocena: 5 / 5
Anonim (Ocena: 5) 09.02.2009 19:56
[quote="Xat"][quote][b]Gosc[/b] Ona jest idealna, od dnia w którym obejżałam "sniadanie..." chciałam być jak ona, piekna, przebojowa kobieta, ktora przyciaga mezczyzn jak magnez...[/quote] Magnez to pierwiastek chemiczny i ma mało wspólnego z magnesem, czyli czyms, co wytwarza pole magnetyczne:]][/quote] dziewczyno weź Ty się pierdolnij w łeb i potem komentuj. Krytykować to swoją mamę możesz
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 09.02.2009 08:54
..a ja książke mam już daaawno i bardzo polecam ;)
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 08.02.2009 15:22
[quote="Gosc"][quote][b]Xat[/b] [quote][b]Gosc[/b] Ona jest idealna, od dnia w którym obejżałam "sniadanie..." chciałam być jak ona, piekna, przebojowa kobieta, ktora przyciaga mezczyzn jak magnez...[/quote] Magnez to pierwiastek chemiczny i ma mało wspólnego z magnesem, czyli czyms, co wytwarza pole magnetyczne:]][/quote] Wydaje mi się że jesteś strasznie nudną i mało interesujacą osobą. A jeśli jestes taka głupia to z tym magnesem to jest przenośnia.[/quote] Chyba Ty jesteś głupia, jeżeli nie widzisz różnicy miedzy słowami: "magnez" i "magnes". Popieram koleżankę, po drugie nie jest to przenośnią tylko porównaniem! Mam nadzieje, że pisał to ktoś z 4 klasy podstawówki, a nie prawie pełnoletni lub(o zgrozo) dorosły ćwierćinteligent.
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 08.02.2009 14:44
chyba sobie kupie tą książkę ... :):)
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 08.02.2009 12:12
[quote="Xat"][quote][b]Gosc[/b] Ona jest idealna, od dnia w którym obejżałam "sniadanie..." chciałam być jak ona, piekna, przebojowa kobieta, ktora przyciaga mezczyzn jak magnez...[/quote] Magnez to pierwiastek chemiczny i ma mało wspólnego z magnesem, czyli czyms, co wytwarza pole magnetyczne:]][/quote] Wydaje mi się że jesteś strasznie nudną i mało interesujacą osobą. A jeśli jestes taka głupia to z tym magnesem to jest przenośnia.
odpowiedz

Polecane dla Ciebie