Jeszcze kilka lat temu wyznacznikiem kobiecego piękna była wychudzona sylwetka, czego przykładem były modelki. Obecnie powodzeniem cieszą się również dziewczyny XXL, które biorą udział w sesjach fotograficznych znanych artystów, dumnie prezentując fałdki tłuszczu. Wszystko wskazuje na to, że popadamy ze skrajności w skrajność.
Podobnego zdania jest również Sylwia, która niedawno napisała list do naszej redakcji. Dziewczyna ma 19 lat i, jak sama o sobie mówi, jest grubaską. Chociaż nie chciałaby być tak wychudzona jak Anja Rubik, nadwaga powoduje u niej duży dyskomfort. Sylwia wylicza nam liczne problemy, które towarzyszą jej na co dzień i nie pozwalają cieszyć się życiem. Publikujemy je na naszym portalu na jej prośbę. To ostrzeżenie dla tych dziewczyn, które zachęcane głosami niektórych środowisk społecznych przestają ćwiczyć i zamiast tego akceptują siebie w coraz pełniejszej i pełniejszej wersji. Zdaniem Sylwii może doprowadzić to do tragedii.
Przeczytajcie, z jakimi problemami musi mierzyć się na co dzień nasza Czytelniczka. Dlaczego jej zdaniem nie warto mieć nadwagi?
Fot. Thinkstock
Sylwia ma 19 lat, ale nigdy nie miała chłopaka. Jak sama twierdzi, na razie może o nim pomarzyć. Kilka razy była zakochana, ale kiedy raz próbowała okazać swoje uczucia, została wyśmiana. Napisała, że to przykre wspomnienie już zawsze będzie jej towarzyszyć. Kiedy nikt nie widzi, przygląda się zgrabnym i atrakcyjnym dziewczynom, które spacerują pod rękę ze swoimi przystojnymi facetami. To uczucie doprowadza ją do frustracji.
Fot. Thinkstock
Dla Sylwii problemem jest nawet codzienna podróż środkami komunikacji miejskiej. Co prawda w niektórych autobusach można spotkać miejsca dla osób pełniejszych, ale nie we wszystkich. Dziewczyna ostatnio w ogóle przestała korzystać z siedzeń. Na jednym się nie mieści. Nieraz słyszała kąśliwe uwagi wypowiadane pod nosem i widziała krzywe spojrzenia, kiedy swoim ciałem `przyciskała` inne osoby do szyby.
Fot. Thinkstock
Gdziekolwiek Sylwia nie pójdzie, ma wrażenie, że wszyscy się na nią gapią. Małe dzieci wskazują ją palcami swoim rodzicom, dziewczyny w jej wieku wpatrują się w nią z pogardą, faceci natychmiast odwracają wzrok w innym kierunku. Sylwia ma dosyć bycia w centrum uwagi.
Fot. Thinkstock
Sylwia lubi jeść na mieście. Ceni sobie zwłaszcza restaurację McDonald`s. Niestety już zamawiając jedzenie u obsługi widzi głupie uśmieszki i pogardliwe spojrzenia. Dziewczyna uważa, że chociaż nadprogramowe kilogramy jej przeszkadzają, waga to jej prywatna sprawa. Chciałaby chociaż raz zjeść swoje frytki i hamburgera w spokoju.
Fot. Thinkstock
Nasza czytelniczka napisała, że znalezienie ładnych ubrań w jej rozmiarze graniczy z cudem. W rezultacie musi zadawalać się ciuchami z lumpeksów, które wyglądają niczym bezkształtne worki. Obcisłe rurki, rozkloszowane spódniczki i delikatne sweterki nosi jedynie w wyobraźni.
Fot. Thinkstock
W przypadku Sylwii odpada wyjście na basen czy siłownię. Czułaby się tam zupełnie nie na miejscu, a poza tym wytrzymałaby intensywniejszy wysiłek co najwyżej przez 5 minut. Dziewczyna dobrze wie, jakie osoby odwiedzają te miejsca – szczupłe, zgrabne i wysportowane. Nie ma ochoty wystawiać się na pośmiewisko.
Fot. Thinkstock
Niestety nie jesteśmy zbyt tolerancyjnym społeczeństwem. Sylwia napisała nam, że z wyzwiskami spotyka się już od okresu szkoły podstawowej. Właściwie zdążyła się już do nich przyzwyczaić. `Calineczka` było jednym z ładniejszych…