Drogie Czytelniczki,
Ile Waszym zdaniem czasu powinno upłynąć od chwili poznania do momentu oświadczyn? Zawsze wydawało mi się, że przynajmniej parę lat… Moi rodzice na przykład byli ze sobą aż pięć zanim zaczęli w ogóle rozmawiać o ślubie. Ja mam 23 lata i dotychczas byłam daleka nawet od luźnych rozważań na ten temat. Aż do teraz…
Wczoraj mój chłopak mi się oświadczył. Romantycznie – w Walentynki, przy nastrojowej kolacji. Nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego gdyby nie fakt, że znamy się od połowy grudnia. Od razu wpadliśmy sobie w oko i bardzo szybko zwykła znajomość przeistoczyła się w związek, ale… nie wiedziałam, że on jest tak bardzo pewnych swoich uczuć! Ostatecznie przez cały ten czas nawet nie padło z ust żadnej ze stron „Kocham Cię”.
Aż tu nagle wczoraj, ni z gruszki, ni z pietruszki w trakcie kolacji u niego w domu, wyciągnął pierścionek i trzymając go w dłoni, powiedział że bardzo mnie pokochał, że to chyba szaleństwo, ale nie wyobraża sobie dzielić życia z kimkolwiek innym. Byłam zaskoczona i wzruszona, ale nie umiałam odpowiedzieć. Poprosiłam go o czas do namysłu… Widziałam, że nie tego się spodziewał. Myślę, że sądził, że rzucę mu się na szyję i wyszlocham „Tak, tak, tak!”, a ja… byłam zaszokowana.
Czy to źle o nim świadczy, że zdecydował się na taki krok tak wcześnie? Moim zdaniem to niezbyt odpowiedzialne… Nie wiem co mam o tym myśleć i co… odpowiedzieć.
Magda
Na Wasze Listy czekamy pod adresem redakcja(at)papilot.pl.
Zobacz także:
Decyzja należy do Ciebie: „Czy spotykać się z mężczyzną, w którym jest zakochana moja przyjaciółka?”