Wasze listy: „Spałam z narzeczonym przyjaciółki!”

Monika zdradziła najlepszą przyjaciółkę, decydując się na seks z jej narzeczonym. Teraz rozważa dwie możliwości - szczere wyznanie prawy albo zniknięcie z ich życia...
Wasze listy: „Spałam z narzeczonym przyjaciółki!”
02.03.2010

„Witam Panie!

Na wstępie pozwólcie, że się przedstawię. Mam na imię Monika i jestem złą przyjaciółką. Bardzo złą kobietą, która zdradziła najlepszą przyjaciółkę i przespała się z jej chłopakiem.

Asię znam od siedmiu lat. W liceum siedziałyśmy razem w ławce i byłyśmy psiapsiółkami na śmierć i życie. Potem poszłyśmy razem na studia do Warszawy i na początku mieszkałyśmy razem, ale potem ona poznała Bartka i szybko się wyprowadziła. Ale nadal się kumplowałyśmy, powierzałyśmy sobie sekrety, wypłakiwałyśmy się wspólnie w poduszki. Niestety w pewnym momencie dopadł mnie apetyt na jej faceta…

Mieliśmy okazję lepiej się poznać na parapetówce u wspólnych znajomych. Gdy on wyszedł na papierosa na balkon, a Asia była zajęta rozmową, ja po prostu nie zastanawiając się, poszłam za nim. Gadaliśmy o życiu, uczuciach i tak jakoś wyszło, że poczułam to przyspieszone bicie serca i całą resztę – motylki w brzuchy, nogi jak z waty, ach. Potem nie widzieliśmy się ze sobą jakieś dwa tygodnie, a ja przyłapałam się na ciągłym oglądaniu jego zdjęć na Facebooku, a gdy rozmawiałam przez telefon z Aśką, to tylko czekałam, aż powie coś o nim.

Jakiś czas później Asia musiała wyjechać z Warszawy na weekend do domu. Bartek został, bo miał coś do załatwienia tutaj. No a mi strzelił do głowy ten szatański pomysły – przysięgam, to był taki nagły impuls, nic planowanego! Już wcześniej kilka razy pożyczałam od Asi lokówkę, żeby sobie zakręcić włosy na sobotnią imprezę. Niestety swojej się jeszcze nie dorobiłam, hehe. Wiedziałam, że jak do niej zadzwonię i powiem, że jest mi po prostu niezbędna, to ona się zgodzi bez problemu i jeszcze wyśle do mnie Bartka z nią. Oczywiście i tym razem się zgodziła, a ja zaproponowałam że podskoczę do nich, więc ona miała go tylko uprzedzić o mojej wizycie. Wszystko szło jak z płatka, Asia nie wątpiła w moją uczciwość, Bartek niczego nie podejrzewał.

Bosko się ubrałam, użyłam najbardziej seksownych perfum jakie mam, wyciągnęłam z szuflady bieliznę tylko na specjalne okazje i wsiadłam w taksówkę. Gdy tylko zobaczyłam go w drzwiach, wiedziałam, że zostanę do rana. Powiedziałam, jak gdyby nigdy nic, że ja tylko wpadłam po lokówkę, ale że mam już mało czasu, więc jeśli się nie pogniewa, użyję jej u nich. Bartek, gentleman jak zawsze, był tak miły, że zaproponował mi drinka. Oczywiście sam też się napił, co tylko utwierdziło mnie w przekonaniu, że to będzie niezwykła noc. (Hej, nie oceniajcie mnie źle, działałam w amoku, instynktownie, wiecie – każda kobieta szuka samca…)

Była 20. Za 35 minut miał przyjść do mnie SMS, którego wysłanie sama sobie zaprogramowałam z bramki w Internecie – od niby koleżanki, że odwołuje nasze spotkanie (Ha, sprytna jestem, co?). Do tego czasu musiałam przeciągać kręcenie włosów i sączenie drinka. Gdy wreszcie przyszła wiadomość, udałam wielkie rozczarowanie zmarnowanym wieczorem, ale Bartek oczywiście stanął na wysokości zadania i stwierdził, że skoro teraz oboje nie mamy żadnych planów, to żebym została i obejrzała z nim film. Możecie mi wierzyć albo nie, ale na samą myśl o tym, przeżyłam mini orgazm!

Jak się pewnie domyślacie, nie przepuściłam takiej okazji. Znam Asię i wiem, że w łóżku nie jest zbyt odważna, więc ja z największą przyjemnością zafundowałam Bartkowi naprawdę ostrą przejażdżkę po świecie roooozkoooooszy. Szczerze mówiąc nie pamiętam, o czym był ten film i on chyba też nie, ale było świetnie. To było coś! Szalona zabawa. To pewnie bardzo podłe, ale nie myślałam o przyjaciółce i jej uczuciach, ani o tym, że coś niszczę, tylko o własnych potrzebach.

Byłam skłonna zrezygnować z wieloletniej przyjaźni dla tego, co mogłam stworzyć z Bartkiem. I sądziłam, że on też nie ma wątpliwości. Niestety, myliłam się. On przeszedł nad tym do porządku dziennego i znowu prowadzał się z Asią za rączkę. Ogarnęła mnie wściekłość, bo skoro raz ją tak oszukał, to pewnie takich jak ja było więcej i będzie jeszcze więcej! Od czasu jej powrotu minęły już trzy tygodnie, a ja biję się z myślami. Wyznać jej prawdę i zniszczyć ten związek (który i tak pewnie prędzej czy później się rozpadnie, bo oni nie pasują do siebie) czy tak, jak Bartek, udawać, że wszystko jest ok i tak sobie toksycznie funkcjonować?

Kilka dni temu dzwoniłam do niego, chciałam wiedzieć, czy to co przeżyliśmy, nic dla niego nie znaczy. Nie odebrał. Bałam się wysłać SMSa, Asia mogłaby go przeczytać. Jestem wściekła. Nie po to tak się starałam, żeby teraz czuć się jak dziwka! Nie wiem co robić. Wydaje mi się, że mam dwie opcje – powiedzieć jej o wszystkim i dać nauczkę Bartkowi, albo zniknąć z ich życia i zapomnieć o wszystkim. Wiem, że lepsze byłoby tu drugie, ale mam pokusę by zrobić to pierwsze…

Monika.”

W zeszłym tygodniu nasze Czytelniczki mogły poznać historię Karoliny , która wyszła za mąż dla pieniędzy. Kolejny list już za tydzień, we wtorek! Zajrzyj do nas koniecznie!

Zobacz także:

Wasze listy: Jestem zbyt idealna, faceci się mnie boją

Marlena zastanawia się, czy jej nieprzeciętna uroda i błyskotliwość odstraszają od niej mężczyzn.

Wasze listy: Starzeję się i  żałują zmarnowanej młodości!

Maryla ma 56 lat i poczucie, że nic jej już w życiu nie czeka.

 

 

Polecane wideo

Komentarze (624)
Ocena: 5 / 5
gość (Ocena: 5) 20.09.2016 11:06
Byłam ze znajomymi nad morzem przez cztery dni jechali ściągnąć przyczepę bardzo miły pobyt Rano wstałam zrobić kawę oni jeszcze spali i widzę jak kolega mąż koleżanki śpi nago z pięknie wygolonym penisem aż mi ciarki przeszły popatrzyłam i wyszłam do przedsionka na kawę Dzień minął pięknie na plaży wieczorem drineczki i do snu Na drugi dzień tak samo wstałam przed nimi i patrzę on tak pięknie nago śpi aż by do ust się wzięło tak w bezruchu stałam wpatrywałam się w każdy detal jego ptaszka ten łepek z obciągniętą skórką te żyłki wzięłam rękę do cipki w dotykałam ją aż się lało Wyszłam tak podniecona poszłam pod prysznic i musiałam ją wypieścić Podejrzewam jak by spał z brzegu to na pewno wzięła bym go ustami delikatnie Ale nic nie nastąpiło udałam że jest ok następnej nocy włożyłam szczoteczkę elektryczną do cipuni musiałam wcześniej kupić prezerwatyę i tak doszłam Katarzyna
odpowiedz
kasia (Ocena: 5) 27.11.2014 01:50
Znam takie dziewczyny. Nawet jedną która samochodem jeżdzi po mieście w poszukiwaniu penisów i nie rozumie, że jak jest z jednym chłopakiem, to nie może spać z innymi. Zniknij z ich życia, po co komu taka przyjaciółka? Oczekiwałaś, że on rzuci wszystko i będzie z Tobą? A może on ją KOCHA, a z Tobą się przespał bo się mu narzucałaś? Faceci dopiero po seksie myślą jasno, może to przemyślał i zrozumiał, co odwalił? A może ona juz wie, bo on jej powiedział? Wiesz co to znaczy kochać?
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 11.07.2014 12:04
jesteś zwykłą szmatą i dziwką...przyjaźń to dla ciebie słowo bez znaczenia i tyle. Chcesz jej powiedzieć by jej dop*** za to co zrobiłaś z nim. On jest też chujem, ale to, że udaje, że nic się nie stało w ogóle nie świadczy, że takich sytuacji będzie więcej. Facet nigdy nie stara się dać po sobie poznać, że coś go niszczy i tak może być i teraz. Może, nie musi. Wracając do ciebie wywłoko - nic jej nie mów i po prostu zniknij z ich życia.
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 07.02.2012 19:29
Znaczna większość facetów skorzystałaby z takiej okazji... większość z Was boi się też przyznać, że choć raz miałyście ochotę na męża czy chłopaka przyjaciółki!
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 09.09.2011 11:21
Tym, co napisałas udowodnilas, ze kazdy facet jest taki sam, dlatego swojego faceta chronie przed takimi pseudo-przyjaciolkami. I teraz informacja dla dziewczyn: NIGDY NIE MÓWCIE ŹLE O SWOIM MĘŻCZYŹNIE "PRZYJACIÓŁCE", nawet jak Was zdenerwuje. Sprawy miedzy Wami powinny byc od razu zalatwiane miedzy Wami. Przyjaciolka w takich sytuacjach wcale nie pomoze,a jeszcze moze przeszkodzic. Mialam taka jedna sytuacje. Nie moglam dogadac sie z ukochanym w jednej kwestii, tzn. on o tym nie wiedzial, ze mam inne zdanie. Bylismy jeszcze dosyc krotko ze soba i nie chcialam od razu rozmawiac o powaznych sprawach. I tak sie sklada,ze na horyzoncie pojawila sie przyjaciolka, ktorej sie wyzalilam i niestety wykorzystala to przeciwko mnie. Plus taki, ze ona akurat nie jest typem kobiety, ktora ma wielu adoratorow( wiec nie bylam o nia zbytnio zazdrosna), ale chyba tez dlatego wykorzystuje inne argumenty, zeby komus zycie zmarnowac. I tak tez zrobila. Podreptala do mojego faceta ( teraz juz bylego) i wszystko mu opowiedziala. Jakie bylo jej zdziwienie, kiedy ja wyrzucil z domu. Ona nic z tego nie miala, ale przy okazji zniszczyla moj zwiazek, bo facet mial do mnie taki zal, ze nie jestem z nim szczera, ze nie przeszedl proby czasu. Trudno. Teraz jestem szczesliwa, niedlugo wychodze za maz, a z kolezankami mam bardzo ograniczony kontakt. Spotkania od swieta i rozmowy raczej o pracy, o nowych planach na przyszlosc i o tym jakim sie jest szczesliwym ( ale oczywiscie bez szczegolow). jestem spokojniejsza
odpowiedz

Polecane dla Ciebie