Wasze listy: Prostytutka Andżelika odpowiada na pytania Papilotek!

Kilka dni temu opublikowaliśmy list od Andżeliki, która trudni się prostytucją i jest dumna z tego, co robi. Jej wyznanie wywołało wiele kontrowersji oraz ogromną falę krytyki. Dzisiaj Andżelika odpowiada na wasze zarzuty i wszystkie pytania…
Wasze listy: Prostytutka Andżelika odpowiada na pytania Papilotek!
22.06.2009

Kilka dni temu opublikowaliśmy list od Andżeliki, która trudni się prostytucją i jest dumna z tego, co robi. Jej wyznanie wywołało wiele kontrowersji oraz ogromną falę krytyki. Dzisiaj Andżelika odpowiada na wasze zarzuty i wszystkie pytania…

„Droga redakcjo!

Przeczytałam większość komentarzy pod listem, który napisałam. Za publikację gorąco dziękuję. Do redakcji napisałam, gdyż uznałam, że czas najwyższy zawalczyć o siebie. Nie będę przytaczać fragmentów swojego poprzedniego listu, gdyż nie ma takiej potrzeby. Chciałam odpowiedzieć na kilka pytań zadanych w komentarzach.

Pytacie mnie, kto jest ojcem Łukasza. Nic Wam do tego, ale kiedyś miałam chłopaka , było to, zanim zaczęłam pracować w agencji towarzyskiej. Niestety, gdy tylko dowiedział się o ciąży, porzucił mnie i tak zostałam z dzieckiem sama.

Dlaczego zostałam prostytutką, a nie wybrałam innego zawodu? Bo to kocham. Uwielbiam to robić. Dlaczego mam rezygnować z czegoś, kiedy mam możliwość i jestem młoda? Oczywiście, zgadzam się, że to pójdzie na łatwiznę, ale czyż nie każdy z nas marzy o dobrobycie i szczęściu zdobytych w łatwy sposób? Każdy chce, by mu było najlepiej i wybiera taką drogę, jaka mu pasuje. Większość kobiet robi karierę i spełnia się w innych zawodach - jedne są gospodyniami domowymi, a jeszcze inne, jak ja, są prostytutkami.

Wszystkie wytykacie mi brak moralności. Moralność to zasady uznane przez większość za prawidłowe, etyczne i dobre. Dla mnie moralność uznana przez większość społeczeństwa w wielu kwestiach jest obłudą. Ja mam swój system wartości, którego się trzymam. Dzięki temu jestem szczęśliwa, spełniona i pewna siebie.

Mój poprzedni list napisałam nie po to, aby się usprawiedliwić i znaleźć poklask, ale po to, by zaprotestować. Nie mam za złe, że macie inne systemy wartości i inaczej traktujecie swoje ciała. Nie zgadzam się z tym, że nie chcecie zaakceptować tego, iż jest mi z tym dobrze, że to moje życie i chciałabym, byście przestały mnie oceniać. Ja nikogo bym nie potępiła za to, że uprawia prostytucję. Jeśli mu z tym dobrze, jego sprawa. Tak łatwo kogoś skrytykować i poniżyć. Dzięki temu dowartościujemy się, prawda? A ja i tak jestem szczęśliwa, i taka będę.

Jesteście ciekawe, co powiem swojemu dziecku, kiedy zacznie rozumieć, co robię? Nic, co by go zszokowało, bo uczę go od początku tolerancji i szacunku do innych. Ja uważam, że się szanuję. Większość z Was ma odmienne zdanie. OK. Macie do tego prawo, ale to moje życie i nie macie prawa mnie potępiać, bo nikt z Was nie jest bez grzechu. Pracuję jako prostytutka, bo mi to odpowiada, dziecko ma wszystko i ponad to, czego potrzebuje. Chcę zarobić określoną sumę, na tyle dużą, aby móc ją zainwestować i zapewnić sobie zabezpieczenie. Ja nie trwonię pieniędzy, które zarobiłam, bo jak to piszecie, że łatwo "dać dupy". A żebyście wiedziały, że łatwo i szybko, i dlatego wzbraniam się zasady, że "łatwo przyszło, łatwo poszło". Nie zamierzam całego życia przepracować jako prostytutka czy "dziwka", jak wiele z Was mnie tu nazwało. Zarabiam tak, bo to łatwa i przyjemna praca, i tego absolutnie się nie wstydzę!

Zarobię ile trzeba, zainwestuję w nieruchomości, swoje dziecko wykształcę i będę patrzyła, jak szczęśliwe dorasta. Nie bójcie się, że będzie wyśmiewany. Już niewiele mi brakuje do kwoty, jaka mi potrzebna. Łukasz ma teraz niecałe dwa latka, a mój "biznes" coraz bardziej się rozkręca i zarabiam coraz więcej. Szczerze i otwarcie przyznaję, że postaram się wyciągnąć z prostytucji, ile się da. Jeszcze kilka lat i będę ustawiona na całe życie. Moje dziecko też. I zanim w szkole zaczną pytać, czym zajmuje się jego mama, ja będę kobietą jeszcze bardziej niezależną, szczęśliwą i wyzwoloną niż teraz, a moje dziecko razem ze mną. Zarabiam "dupą", ale myślę głową. I tego wstydzić się nie będę. Mam taki plan.

Wiele z Was, Papilotki, może się mną brzydzić, mówić, że to niemoralne i że prostytutką może być każdy. Tak, macie rację. I ja, skoro mam okazję łatwo i szybko zarobić, korzystam z tego, póki mam sposobność, by potem nie wracać do przeszłości. A moje dziecko, kiedy zapytają je, kim jest jego mama, powie, że najlepszą mamą na świecie, która zrobiła to, co uznała za najlepsze, aby i ono było szczęśliwe.

Spodziewałam się, że większość z Was, drogie Papilotki, zmiesza mnie z błotem. Nie zdziwiło mnie to. Wręcz się tego spodziewałam. Ale jak kilka osób zauważyło, ja doszłam do wszystkiego sama. Nie mam od nikogo pomocy, a i takiej pomocy nie chcę, bo nikt nie robi niczego bezinteresownie. Ja wychowywałam się sama, nie miałam rodziców, którzy dali mi fundusze na rozkręcenie biznesu czy inwestycje. Studia skończyłam, wcale nie jestem prostą dziewczyną. Na studia zarobiłam, pracując na swoim uniwersytecie jako sprzątaczka i wielu moich znajomych, z którymi się uczyłam, widziało mnie z mopem oraz wiaderkami. Wtedy też się nie wstydziłam tego, a i tak wyśmiewano mnie, wytykano palcami, widziałam te szydercze uśmieszki ze strony innych studentów, zwłaszcza tych bogatych, którzy nie mają pojęcia o życiu. To mnie zahartowało i tak naprawdę teksty typu, że pracuj jako sprzątaczka czy sprzedawczyni, a nie dziwka, są dla mnie śmieszne. Dzieci i ludzie zawsze znajdą powód do śmiania się i poniżania. Nieważne, czy będę sprzątaczką, czy prostytutką. To moja odpowiedź na jeden z Waszych argumentów.

Ja naprawdę nie czuję się pokrzywdzona przez los ani nie chcę niczyjego współczucia, tylko normalności. Ja do każdego podchodzę z sercem, bardzo chętnie pomagam i przede wszystkim jestem uczciwa. Nie uważam, żebym krzywdziła siebie i dziecko. Ale to czas pokaże, czy miałam rację, czy może Wy.

Tego samego Wam życzę. Akceptacji, refleksji nad sobą i Szczęścia przez duże "S". Idźcie taką drogą, jaką chcecie, ale nie potępiajcie mnie za to, jaka jestem i kim jestem, bo mimo tego że jestem dziwką, dalej jestem człowiekiem i o tym nie zapominajcie.

Pozdrawiam, Andżelika”

Na wasze listy czekamy pod adresem: redakcja(at)papilot.pl.

Zobacz także:

Wasze listy: Mam 22 lata i siwe włosy!

Stella jest zrozpaczona stanem swojej czupryny – w wieku 12 lat odkryła pierwszy siwy włos, a dzisiaj, 10 lat później, walczy z ekspresowo rozprzestrzeniającą się na włosach siwizną…

Wasze listy: Rodzice chcą mnie zamknąć na trzy lata w szkole u zakonnic!

Rodzice 16-letniej Zuzanny zmuszają ją do pójścia do zamkniętej szkoły z internatem, prowadzonej przez zakonnice. Jak ich nakłonić do zmiany decyzji?

Polecane wideo

Komentarze (4683)
Ocena: 5 / 5
TEODOR (Ocena: 5) 04.01.2015 13:25
Andzeliko nie przejmuj sie tym co ci w listach pisza rub to co tobie posuje tylko chcial bym wiedzic czy jestes ladna i czy dobrze i szczeze facetom dajesz i ile bierzesz kasy pozdrawiam cie i glowa do gury pa.
odpowiedz
kapi anonimus (Ocena: 5) 05.11.2014 11:31
Co robisz na spotkaniach
odpowiedz
karola (Ocena: 5) 05.07.2013 11:38
Większość ludzi ma szare życie, dlatego też chce zacząć wychowywać innych ludzi, ot tak, bo za dużo wolnego czasu mają. Czemu zamiast wypowiedzenia swojej opinii, co jest jak najbardziej w porządku, wyzywacie kobietę? Czy ona Was wyzywa? Rzuca przezwiskami? Trochę szacunku. No ale niestety tak Polaczki mają. Jeżeli ktoś czegoś się dorobił łatwo, bez trudu ( nawet ciężko, a co tam) to i tak zrównają z błotem, bo sami mają gorzej. Angela, trzymam kciuki!
zobacz odpowiedzi (1)
Anonim (Ocena: 5) 13.02.2013 22:39
a tutaj jest pośmiewisko z Twoich błędów :)
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 18.02.2012 21:42
brawo Angelika !!
odpowiedz

Polecane dla Ciebie