Wasze listy: Pomóżcie innym Papilotkom

Piszecie do nas o swoich problemach, prosicie o radę. Dziś kilka Waszych listów - o toksycznym związku ze starszym mężczyzną, miłości do Araba, migrenie, widocznych bliznach, etc.
Wasze listy: Pomóżcie innym Papilotkom
29.08.2008

Niektóre z Was, pisząc do nas listy na adres redakcja(at)papilot.pl, wyraźnie zaznaczają, że chciałyby poznać opinię innych Papilotek. Dlatego dziś publikujemy kilka listów z prośbą o radę i pomoc, a jednocześnie zachęcamy do pisania kolejnych.

„Boję się operacji plastycznej, a ona już za miesiąc!”

"Kochane papilotki. Pisze do was, bo być może uzyskam od was jakąś porade, wsparcie... Pewnie dla wielu mój problem bedzie błachy, i nie bede miała o to żalu, bo zdaje sobie sprawe ze ludzie mają gorsze problemy.

Gdy byłam dzieckiem ugryzł mnie mój własny pies, nie byłoby to tak ważne gdyby nie fakt, że ten incydent zostawił na moim lewym policzku ślad, bliznę na całą wysokość policzka. Dopiero teraz gdy mam 18 lat zdecydowałam sie coś z tym zrobić. Po wizycie u specjalisty, usłyszałam że pomógłby zabieg... Serce sie ucieszyło, jednak moja przezorność nie daje mi spokoju... Jeśli zabieg wykona jakiś niedoswiadczony lekarz, lub będzie to lekarz- nieudacznik... Zabieg ma sie odbyc za niespełna miesiąc, w Nowosolskim szpitalu. Gdybyście były tak miłe, a któreś z was miała tam juz jakis zabieg, to proszę napiszcie czy byłyście zadowolone z efektów i jakiego lekarza polecacie, a może któregoś lepiej unikać...? Będę wam bardzo wdzieczna. Pozdrawiam was serdecznie".

„Doświadczyłam na własnej skórze związku ze starszym facetem”

"Witam.

Siedziałam własnie przeglądając starsze artykuły Papilota, i natknęłam się na jeden bardzo ciekawy- o związkach ze starszymi mężczyznami. Doświadczyłam tego na własnej skórze, a piszę ten list ,żeby ostrzec pozostałe papilotki przed takimi decyzjami, jakie ja podejmowałam.

Tak- zdradziłam mojego chłopaka. Możecie mnie krytykować, bo wiem że to podłe,ale trudno, stało się.

W dodatku zrobiłam to z jego szwagrem. Ja mam 20 lat, on 35 (!!!). Potrafił czarować i mydlić oczy. Pokazał mi całkiem inny świat. Niczego mi nie obiecywał, nie przysięgał. Ale dzwonił, pisał i przyjeżdżał, gdy tego potrzebowałam. Ja- nie on. Nie czuję sie wykorzystana, bo sama tego chciałam.

Tylko nie zauważyłam po drodze ile osób zraniłam. Po pierwsze i najważniejsze- siebie. Czuję się upodlona.

Bo on miał żonę i dziecko, z którymi przebywałam nieraz. Lubiłam je..

I odszedł. Ode mnie, od żony ,od córki- do INNEJ KOBIETY!!! Myślałam że jeśli kiedykolwiek odejdzie od żony to dla MNIE. Nie dla INNEJ. A teraz patrze jak trwa pomiędzy nimi rozwodowa wojna.

Mój chłopak mi wybaczył. A właściwie to nie wybaczył- po prostu pozwolił wrócić.

Niczego w życiu tak bardzo nie żałowałam jak tego co zrobiłam.Patrze w lustro z obrzydzeniem. Nienawidze się za to, bo okazałam się popieprzoną egoistką. W dodatku naiwną.

Ale seks był nieziemski.

Pozdrawiam,

vanity_girl.

P.S.: Nick mówi sam za siebie".

„Muszę odnaleźć wakacyjną miłość!”

"W tym roku byłam na wczasach w Egipcie. Poznałam mnóstwo fajnych ludzi. Polubiłam zwłaszcza dwóch z nich. Napiszę coś o nich, tak w skrócie:

Hoosam - ratownik. Przystojny, dobrze zbudowany (nie za chudy, nie za gruby, nie przesadnie napakowany) i ogólnie ciacho. Charakter też ciekawy: miły, dowcipny, spontaniczny, można by powiedzieć nawet że impulsywny. Już po minucie znajomości chciał, żebym została jego żoną. Udawałam, że nie jestem zainteresowana, z dwóch powodów. Po pierwsze: mam dopiero czternaście lat! Po drugie: jak wyznać chłopakowi miłość, kiedy na każdym kroku towarzyszą rodzice?

Kimu - sprzątacz. 21 lat. Przeciętnej urody. Miły, sympatyczny, spokojny, nieśmiały chłopak. Słowem: przeciwieństwo Hoosama. Podczas mojego dwutygodniowego pobytu w hotelu rozmawialiśmy zaledwie dwa razy, ale za każdym razem czułam, jakbym znała go od lat. Strasznie go polubiłam. Nie wiem, czy nawet nie pokochałam. Moim rodzicom też się spodoał.

Niestety, dzisiaj nie mam kontaktu z żadnym z moich kolegów, a bardzo chciałabym ich odnaleźć. Wiem, że to nie będzie łatwe, bo Polskę i Egipt dzielą tysiące kilometrów, ale może jednak jest jakiś w miarę prosty sposób, żeby to zrobić? Papilot, proszę, pomóżcie mi! Ja ciągle myślę o Hoosamie i o Kimu, wieczorem długo nie potrafię zasnąć. Czytałam wiele na temat miłości i wiem, że to typowe objawy zauroczenia i że z czasem ustąpią, ale przecież do ;mojego ratownika nie czuję nic prócz sympatii, więc to nie może być zauroczenie. Co mam robić? Liczę na pomoc i wsparcie i pozdrawiam wszystkie Papilotki!

Klaudia, 14 lat"

„Nie chcę dłużej żyć bez uśmiechu!”

"Witam! Mam na imię Żaneta i mam 20 lat. Piszę do Was bo nie mam komu się pożalić, i kto wie, może podsuniecie mi ciekawy pomysł. Kiedy byłam dzieckiem, jak każdy maluch, traciłam mleczaki. Bardzo szybko dorastałam i tak samo szybko rosły mi stałe zęby. Rosły one tak szybko, ze mleczaki nie nadążały wypadać. Rósł ząb na zębie. Z czasem jednak to się uregulowało z wyjątkiem jednego zęba na przedzie 1; I tak do dziś moja górna jest cofnięta do tyłu a 1; nie pozwala wyjść jej do przodu. Wygląda to okropnie! Gdy się śmieję, muszę zakrywać twarz ponieważ wyglądam jakbym nie miała zęba. Na każdym zdjęciu jest tylko mój prawy profil, zawsze się tak ustawiam, żeby nie było widać moich zębów. Zdjęcia ze studniówki są bardzo ponure i smutne. Nie śmieje się na nich, ewentualnie lekko uśmiecham. Zawsze było to dla mnie utrapieniem. Mało się fotografuję, bo nie chcę widzieć moich okropnych zębów. Byłam u ortodonty. Ten poradził mi wyrwanie zębów i wstawienie nowych. Jednak jest to bardzo kosztowny zabieg a ja nie mam pieniędzy. Idę teraz na studia i nie chce tłumaczyć kolejnym znajomym dlaczego się nie uśmiecham 1; Wraz z narzeczonym planujemy za dwa lata wziąć ślub. Nie wyobrażam sobie moich ślubnych zdjęć bez uśmiechu. Goście pomyślą, zejestem niezadowolona. Poradźcie mi coś, nie chce już dłużej żyć bez uśmiech.

Pozdrawiam

Żaneta"

„Krępuję się przytulać do znajomych”

"Droga redakcjo...

Wiem że to głupie ale nie tylko ja sie z tym zmagam tylko wiele kobiet..:(Moim problemem są dziwne chrostki na ramionach...wielu ludzi dziwnie sie patrzy na tą część ciała u mnie..:(Moja skóra jest sucha i brzydka w tym miejscu..:(Smaruję sie różnymi mleczkami do bardzo suchej skóry ale nie widzę żadnych efektów... Czytałam w internecie że to za dużo białka i przestałam jeść produkty zawierające dużo jego... lecz to też nie przyniosło żadnych rezultatów...

Krępuję się przytulać do znajomych na przywitanie... ponieważ ramiona są szorstkie i drapią innych...

Co ja mam zrobić aby pozbyć się krostek i szorstkich ramion..?

Pozdrawiam Marta ;)"

„Opowiem o tym, jak się żyje z migreną”

"Droga redakcjo!!!

piszę do was by podzielić sie z wami moim problemem (skoro już temat został poruszony)

dziewczyny zmagające dzieliły sie opowieściami o swoim życiu i zmaganiu sie z anoreksja, wiec postanowiłam ze i ja napiszę i opowiem papilotkom o tym jak żyje się z migreną, bo naprawdę nie jest to łatwe,

jedni moga pomyslec co tam to tylko bol gow kazdy miewa ole glowy... ale to nie to samo wielu ludzi tego nie rozume. Często w szkole spotykałam sie z opiniami nauczycieli na ten temat kiedy jeszcze jako mala dziewczynka przychodziłam do szkoły, bez wierzyszyka na pamiec czy zadania domowego cos w tym stylu zawsze slszalam ze "paluszek i glowka to szkolna wymówka", zawsze bylam pilna uczennica i mimo, ze nawet chcialm sie nauczyc badz cos zrobic migrena uniemozliwiala mi to. dlatego chcialabym opowiedziec jak wyglada zyce z migreną.

ludzie dziwili się ze tak małe dziecko może mieć migrenowe bole głowy. ja sama nie rozumiałam wtedy o co chodzi myślałam ze to po prostu tak już jest jak boli głowa i tyle. Migrena "jest ze mną" od kiedy tyko pamiętam. zaczyna się niewinnie od małego bolu głowy (jak byłam młodsza były częściej--> nawet do dwóch razy w tygodniu) później było już z godziny na godzinę gorzej, objawy były zawsze te same: ból głowy mroczki w oczach wymioty osłabienia... byłam blada jak ściana wymiotowałam cały dzień i słaniałam sie na nogach przeszkadzało mi światło i zapachy w sumie to wszystko mi przeszkadzało....taki stan utrzymywał sie nawet cały dzień i cala noc a moi rodzice ciągle tyko biegali i zmieniali mi kompresy które i tak nie wiele pomagały bóle były tak silne ze jęczałam i płakałam. Często kończyło sie to odwodnieniem i wizyta w szpitalu bądź odwiedzinami lekarzy w domu.

Setki badan i setki różnych neurologów nikt nie potrafił mi pomóc teraz przestałam wszelkim badaniom i leczeniom bo i tak nie dawały rezultatu. Teraz objawy sie zmieniają razem ze mną czym jestem starsza one są dziwniejsze. w szkole mdleje i wzywają rodziców by mnie odebrali, czasem robi mi sie biało przed oczami i muszę sie położyć a teraz z roku na rok powiększa sie najgorszy objaw choroby j po prostu mam zaniki pamięci, czasem ja coś robi ja zapominam mam pustkę w głowie nie wiem co gdzie położę no może zdarza sie to nastolatka ale mi zdarza sie to naprawdę często a podczas ataku bolu głowy jestem jakby nie obecna jak "na haju" prawie nic nie pamiętam. A przyczyny mojej migreny?? tak t już kompletna wariacja czasem ból przychodzi nagle czasem na zmiany ciśnienia czasem ja zjem czekoladę lub cytrusy.....mogłabym tak wymieniać i wymieniać i w końcu by sie okazało ze wszystko może być przyczyna. Ataki przeszkadzaj w życiu szczególnie mi licealistce matura już za rok, a ja mimo ze probuje sie uczyć w tych chwilach nie jestem w stanie mimo ze ataki są już rzadsze (parę razy w miesiącu) to jednak są a jak przed ważniejszym sprawdzianem nic mi nie przychodzi jak już uczyć sie na poprawę. Nie użalam sie nad sobą raczej moi znajomi nie widzieli nigdy jak byłam smutna raczej zawsze roześmianą i nawet śmiejąca sie non stop nigdy nie wiadomo z czego. No bo poco mam sie smucić. Po prostu jak boli mnie głowa kładę sie spać uczę sie z tym żyć ni innego nie zrobię, lekarstwa (bardzo silne przeciwbólowe) nie pomagaja mi już. Chciałam tylko napisać żeby uświadomić innych jak to jest żyć z jakąś choroba szczególnie nauczycieli w szkołach, w liceach, technikach o większą wyrozumiałość, bo teraz nikt nie uznaje już żadnych wymówek termin to termin.....ale co ja mam wtedy zrobić?? kiedy usłyszę ze stale sie wykręcam bolem głowy.ludzie nie wiedza jak to jest żyć z prawdziwa migrena a nie tylko bolami głowy od zdenerwowania czy ciśnienia.

tak i oto cala moja historia choroby..... może ktoś sie czegoś nowego dowiedział, może nie ale mnie ulżyło

pozdrawiam cala redakcję ;-)

może inne papilotki tez borykają sie z migrena może maja jakieś dobre domowe swoje sposoby na to? Może ktoś walczy z inna choroba która przeszkadza w codziennym życiu?"

Kontakt z Redakcją: redakcja(at)papilot.pl.

Polecane wideo

Komentarze (225)
Ocena: 5 / 5
Pacjent z Wrocławia (Ocena: 5) 06.04.2014 19:46
Osoby które dotknął problem Migreny i zabiera im chęć do życia zachęcam do odwiedzenia gabinetu dr Piotra Nogala, lekarza – okulisty. Dr nogal jako pierwszy na świecie odkrył metodę SKUTECZNEGO leczenia migreny. Można o tym przeczytać w archiwalnych wydania Gazety Wrocławskiej (3 marca 2014) i Angory (24 marca 2014), a także zobaczyć dr Piotra Nogala w materiale Video na stronach VOD Pytania na Śniadanie. Zachęcam także od odwiedzenia strony www.nogalmedicine.pl na której można znaleźć informacje o Doktorze, jego odkryciu, a także dowiedzieć się gdzie Doktor Piotr Nogal przyjmuje pacjentów.
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 17.11.2012 23:54
Pomozcie innym Papilotkom: Do dziewczyny z migrena> Ja tez mialam takie ataki. Medycyna konwencjonalna nie byla w stanie mi pomoc. Ale zdarzyl sie cud. Poznalam kobiete, masazystke, ktora zrobila mi indyjski masaz glowy. Kilka miesiecy zabiegow i migrena nie nawiedzila mnie ani razu... Pije tez duzo wody, ktorej wczesniej nie znosilam, gdyz brak wody w organizmie tez powoduje migreny. Poztaraj sie znalezc kogos kto zrobi Ci masaz glowy i pij duzo wody:) Pozdrawiam
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 21.11.2011 09:30
jak mi sie zdaje listy byly napisane w 2008r. do dziewczyny ktora miala wtedy 14 lat: i co udalo ci sie odnalezc ta wakacyjna milosc?:D zapewnie nie i sie z niej wyleczylas teraz masz zapewne 17 lat i sama smiejesz sie z tego listu teraz . i do wszystkich tak mlodych dziewczyn ktore sa w podobnym wieku i sa wielce zakochane : to tylko zauroczenie jestescie jeszcze dziecmi wykorzystujcie to mianowicie uczcie sie spotykajcie ze znajomymi ale nie zakochujcie bo na to przyjdzie czas wszystko w swoim czasie a swiat teraz stoi do gory nogami wszystko tak wymieszane ze dzieci robia dzieci a niejedni na starosc zaczynaja nauke a ja sie pytam a gdzie byliscie jak byl wasz czas .
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 25.03.2011 11:06
Do "Klaudia, lat 14": Dziecko drogie! Tobie w tym wieku sex turystyka w głowie??? Pewnie, że się chciał żenić, żeby mieć białą sex niewolnicę albo polski paszport. Do książek a nie zachciewa się "opalonych" facetów podrywać. Taki ratownik z Egiptu czy sprzątacz groszem nie śmierdzi tylko mu w głowie pieniążki turystek i oczywiście darmowy sex z białymi. Do książek powtarzam!!!!!!!!!!
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 05.01.2010 20:55
„Papilocie! Mam 22 lata, za rok wyznaczoną datę ślubu.
odpowiedz

Polecane dla Ciebie