Wasze listy: Pamiątkowe fotografie martwych dzieci to dobre lekarstwo na rozpacz!

Aneta wiele lat pracowała jako pielęgniarka w jednym z amerykańskich szpitali. Pisze, dlaczego w przypadku narodzin martwego dziecka, warto zrobić mu pamiątkowe zdjęcie.
Wasze listy: Pamiątkowe fotografie martwych dzieci to dobre lekarstwo na rozpacz!
16.01.2010

Kilka miesięcy temu opublikowaliśmy na Papilocie artykuł na temat fundacji NILMDTS - to amerykańscy organizatorzy niezwykle kontrowersyjnego projektu dla rodzin dzieci, które urodziły się martwe lub zmarły wkrótce po porodzie. W Polsce promują go kobiety tworzące poradnikową stronę Poronienie.pl, należącą do SRpP (Stowarzyszenie Rodziców po Poronieniu), na której dzielą się swoimi doświadczeniami związanymi z utratą dziecka. Organizacje funkcjonują całkowicie non profit, twierdząc, że działają w słusznej sprawie. Czy na pewno?

Na czym to polega?

Rodzice na wieść o zaistniałej tragedii, zgłaszają chęć uwiecznienia wizerunku swojego dziecka. Fotograf - wolontariusz współpracujący z fundacją, przyjeżdża na miejsce w ciągu kilku godzin od śmierci i organizuje sesję zdjęciową, której efektem są czarno-białe, bardzo wyważone i delikatne fotografie. Niewtajemniczony obserwator mógłby na ich widok uznać, że to rodzinne portrety - mama, tata, śpiący noworodek oraz na przykład jego starszy brat lub siostra.

Śpiący noworodek,niestety, nigdy się już nie obudzi, a powstałe fotografie będą pierwszymi i ostatnimi w jego krótkim życiu. Dla rodziców mają być pamiątką oraz elementem uzdrawiania z bólu po stracie dziecka. Czy jednak w przyszłości nie będą przywoływać tragicznych wspomnień i sprawiać, że rodzice nigdy nie otrząsną się z tych strasznych przeżyć?

Zdaniem Anety, która przez wiele lat pracowała w USA jako pielęgniarka, niekoniecznie:

Witam, Nie jestem matką, która straciła dziecko, wiec nie mogę się wypowiadać z perspektywy kogoś, kto doświadczył takiej okropnej straty. Zaznajomiona jestem za to z organizacją NILMDTS, o której czytałam na Papilocie. A to za sprawą pracy jako pielęgniarka na OIOM-ie dla noworodków w USA.

Ja nie uważam, żeby posiadanie zdjęć pamiątkowych powodowało przedłużenie cierpienia czy żałoby. Nie uważam, że tego typu zdjęcia przyczyniają się do dysfunkcjonalnego rozpamiętywania utraconego dziecka. Uważam natomiast, że te zdjęcia pomogą kobietom ta jakby "potwierdzić", że dziecko było, istniało, urodziło się. Moja przyjaciółka - Turczynka, ma zdjęcie swojej córki (która urodziła się martwa), oprawione w ramkę na półce w swoim mieszkaniu. Początkowo wydawało mi się to trochę dziwne, ale z czasem zaczęłam to uważać za cos zupełnie naturalnego.

Śmierć w wielu kulturach otoczona jest rozmaitymi emocjami, związana z różnymi tradycjami, rytuałami. Jednakże w większości kultur stanowi ona temat tabu. O śmierci raczej się nie rozmawia, jest to temat nieprzyjemny, którego się unika. Być może dlatego też zdjęcia martwych dzieci - noworodków, powodują reakcje zdziwienia, wywołują niepokój, a nawet zniesmaczają.

Pamiętajmy jednak, ze matka przeżywa to inaczej. Dla niej liczy się zaakceptowanie faktu istnienia dziecka na tym świecie, choćby bardzo krótkiego, choćby tylko w łonie matki. Jednocześnie te zdjęcia są dowodem i potwierdzeniem śmierci dziecka. Dzięki zdjęciom matka może "podzielić" się swoim dzieckiem z innymi ludźmi. Może pokazać im, dlaczego cierpi. Jeśli brat czy siostra są zbyt młodzi, żeby przedstawić im młodszą (martwą) siostrzyczkę, być może w przyszłości będą wdzięczni za możliwość zobaczenia jej chociaż na zdjęciu. Dzięki tym zdjęciom rodzice nie opuszczają murów szpitala „z pustymi rękoma”.

Rodzice czasami nie są pewni, czy chcą zdjęcia. Jeśli nie zgodzą sie na program NILMDTS, pielęgniarki tak czy inaczej robią zdjęcia szpitalnym aparatem, które są przechowywane przez jakiś czas. Jeśli rodzice nie chcą zdjęcia na początku, wiedzą, że mogą zgłosić się po nie później. W większości przypadków rodzice wracają po zdjęcia i są bardzo za nie wdzięczni. Aneta”.

Czekamy na Wasze listy oraz komentarze pod adresem redakcja(at)papilot.pl.

Zobacz także:

Wasze listy: „Moje córeczki to dzieci z probówki!”

Halina przez długi czas nie mogła mieć dziecka. W końcu zdecydowała się na metodę in vitro – dziś cieszy się z podjętego przed laty wyboru.

Wasze listy:  „Kiedy on mi się wreszcie oświadczy?!”

Czy Sandra powinna powiedzieć ukochanemu o swoich obawach? Ile powinien trwać okres narzeczeństwa? Kiedy jest najwyższa pora na ślub?

Polecane wideo

Komentarze (99)
Ocena: 5 / 5
Anonim (Ocena: 5) 24.06.2010 22:07
dla mnie to chore..
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 27.04.2010 13:03
kurcze jak mnie ten spam drażni !!!! i to sam się dodaje z kont różnych ludzi - miałam tak samo !! żałosne!! PAPILOCIE ZRÓB COŚ Z TYM !! a co do tematu - moim zdaniem to jest chore fotografować zmarłych ludzi !! pewnie powieście sobie całą nieżywą rodzinkę na ścianach i zasypiajcie przy zdjęciach trupów! powodzenia !!
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 23.01.2010 17:42
„Papilocie! Mam 22 lata, za rok wyznaczoną datę ślubu.
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 22.01.2010 19:39
„Papilocie! Mam 22 lata, za rok wyznaczoną datę ślubu.
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 22.01.2010 14:45
„Papilocie! Mam 22 lata, za rok wyznaczoną datę ślubu.
odpowiedz

Polecane dla Ciebie