Wasze listy: „Moja nastoletnia córka uciekła z domu!”

Maria jest zrozpaczona. Jej osiemnastoletnia córka uciekła z domu w dzień po ukończeniu 18 lat. Towarzyszem eskapady jest jej ukochany – recydywista z kolejnym wyrokiem w zawieszeniu!
Wasze listy: „Moja nastoletnia córka uciekła z domu!”
27.05.2009

Maria jest zrozpaczona. Jej osiemnastoletnia córka uciekła z domu w dzień po ukończeniu 18 lat. Towarzyszem eskapady jest jej ukochany – recydywista z kolejnym wyrokiem w zawieszeniu!

„Kochane Papilotki,

Tegoroczny Dzień Matki może być najsmutniejszym dniem mojego życia. Każda kobieta pragnęłaby spędzić go ze swoim dzieckiem, dostać od niego mały bukiecik kwiatów i powspominać, jak to było, gdy się takie maleństwo na świecie pojawiło. Jeszcze rok temu tak właśnie było – moja siedemnastoletnia wówczas córka, Jagoda, kończyła właśnie pierwszą klasę liceum, pracowała na najlepsze stopnie na świadectwie, dzieliła się ze mną swoimi radościami i zmartwieniami. Nie wiem, jak to możliwe, że jej świat wywrócił się do góry nogami…

Jagódka była zawsze moją ogromną pociechą. Byłyśmy świetnym dowodem na to, że przyjaźń między matką a córką może być bardzo udana. Gdy rozstałam się z jej ojcem, zrozumiała, mimo że była wtedy zaledwie dwunastoletnim podlotkiem. Gdy związałam się z Andrzejem – moim obecnym partnerem – zaakceptowała go, wiedząc, że ja też potrzebuję miłości.

Niestety, na początku tego roku, gdy koledzy z jej klasy zaczęli wyprawiać suto zakrapiane alkoholem osiemnastki, Jagoda wpadła w złe towarzystwo. Zamiast nad książkami, popołudnia wolała spędzać gdzieś na mieście. Co weekend znikała na całą sobotnią noc, zupełnie nie zważając na konsekwencje w postaci coraz gorszych ocen i konfliktów ze mną. Starałam się z nią rozmawiać, ale przyznaję – nerwy nieraz mi puszczały, gdy dowiadywałam się o kolejnych „osiągach” w szkole. Zupełnie zmieniła styl ubierania, zaczęła preferować wulgarny wygląd – minispódniczki, kozaki na obcasie, kuse bluzeczki. Gdy pytałam, skąd bierze na to pieniądze, nie chciała się tłumaczyć. Wykrzykiwała, żebym się odczepiła. Było mi przykro słyszeć takie słowa z ust własnego dziecka.

Niedługo później koleżanka z pracy powiedziała mi, że widziała Jagodę w towarzystwie syna swojej kuzynki. Niestety, nie miała mi do powiedzenia na jego temat najlepszych rzeczy. Chłopak, nie dość, że jest starszy od Jagody o 11 lat, to jeszcze ma na bakier z prawem. Poprosiłam ją, żeby dowiedziała się czegoś więcej i muszę przyznać, że oczekiwałam na wieści od niej w napięciu. Okazało się, że jako dwudziestolatek poszedł siedzieć na 9 miesięcy za posiadanie narkotyków, a teraz drugi wyrok ma w zawieszeniu za kradzież z pobiciem. Oczywiście, zapytałam Jagodę o tę znajomość, ale ona wszystkiemu zaprzeczyła. Uwierzyłam jej… Po kilku dniach znów jednak doszły mnie słuchy, że była z nim widziana. Zrobiłam wtedy coś bardzo złego – postanowiłam ją śledzić. Gdy wieczorem powiedziała, że wychodzi do koleżanki, wsiadłam samochód i pojechałam za nią. Spotkała się z tym oberwańcem, obściskiwali się na środku ulicy. Byłam moją córką ogromnie rozczarowana.

W domu powiedziałam jej o wszystkim i bardzo się pokłóciłyśmy. Potem było już tylko gorzej – coraz częściej znikała z domu na całe wieczory, miała coraz większe zaległości w szkole. Ciągle jej powtarzałam, że liceum to nie przelewki, ale ona nadal swoje. Kilka dni temu stało się to, czego obawiałam się najbardziej. Jagoda zniknęła. Nie wróciła na noc do domu, nie odbierała ode mnie telefonu. Całą noc nie spałam, czekając na nią i obdzwaniając jej wszystkie koleżanki. Niczego się nie dowiedziałam. Rano Jagoda wysłała mi SMS, że jest z Marcinem (tym chłopakiem), że go kocha i chce wyjechać za granicę. Andrzej doradził mi, żebym nie informowała policji, bo to może tylko pogorszyć nasze relacje. Nie wiem, co mogłabym Jagodzie napisać, żeby ją przekonać do powrotu. Nie chcę jej jednak okłamywać – tego chłopaka nigdy nie zaakceptuję. Bez wykształcenia, bez stałej pracy – cóż on może dać mojej córce poza tą swoją pseudomiłością?

Długo zastanawiałam się, czy może to ja popełniłam jakiś błąd? Przyznaję, że Jagoda nie była planowanym dzieckiem. Zaszłam w ciążę zaraz po maturze, w wakacje i urodziłam ją, mając zaledwie 20 lat. Wiem, że to nie jest najlepszy wiek na dziecko i jestem świadoma tego, jak wiele błędów mogłam popełnić. Dziś jednak, z perspektywy czasu, oceniam siebie jako matkę pozytywnie. Może to brak ojca (od sześciu lat rzadko się ze sobą kontaktują – on się nie stara, ona nie nalega… ), może to obecność Andrzeja? Nie wiem, co powinnam zrobić – czy czekać, czy może zaalarmować policję? Nawet jeśli wynajęłabym agencję detektywistyczną i ją „wytropiła”, to na co mi przyjdzie ściągnięcie jej do domu siłą? Pewnie w złości uciekłaby ponownie, wierząc w wielką miłość swojego chłopaka recydywisty

Bardzo Was proszę o poradę – moją prośbę kieruję szczególnie do tych, które miały podobny problem - zarówno widziany z perspektywy Matki, jak i dziecka.

Maria

P.S. Jagódko, jeśli to czytasz (a wiem, że jest to możliwe, bo lubiłaś odwiedzać tę stronę), błagam Cię, odezwij się do mnie! Chcę z Tobą tylko porozmawiać. Obiecuję tym razem Cię wysłuchać!

Twoja kochająca (i bardzo tęskniąca),

Mama”

Na Wasze listy czekamy pod adresem: redakcja(at)papilot.pl.

Zobacz także:

Wasze listy: „Mój mąż jest prawiczkiem!”

Basia jest załamana - jej mąż wciąż jest prawiczkiem! Najpierw tłumaczył wszystko religijnymi przekonaniami, ale po ślubie nic się nie zmieniło!

Wasze listy: „Czy pierwszy raz musi boleć?”

Sylwia pragnie jak najlepiej przygotować się do zbliżenia z ukochanym chłopakiem. Niestety, obawia się krwawienia, bólu oraz tego, że… być może nie jest już dziewicą!

Polecane wideo

Komentarze (452)
Ocena: 5 / 5
Anonim (Ocena: 5) 19.11.2015 09:18
Niektóre komentarze naprawde są porażające. Ja zarówno moge powiedzieć ze swojej perspektywy jak i z perspektywy mojej mamy. Bylam mlodsza od Jagody bo mialam 16 lat gdy wlasnie poznalam niby ksiecia z bajki tez starszego o 12lat. Rowniez kryminalista. Dorosly facet powinien być powazny i odpowiedzialny jednakże jakie to mylne. Mama prosila i blagala aby mi rozum przywrocic ale ja nie chcialam sluchac. Uuwazalam ze jestem taka dorosla. Bylo coraz gorzej zawalilam szkole trafilam do osrodka wychowawczego oddalonego o 300km. Tam nie bylo ani mamusi i ani tyrana ktory czesto mnie bil a ja za kazdym razem wybaczalam. Z czasem przemyslalam swoje postępowanie i zycie ale zajęło mi to rok bedac w osrodku. Mama i tata mi pomogli jak nikt inny trwali przy mnie i trawaja caly czas po 2,5 roku wyszlam z osrodka poszlam do szkoly mam narzeczonego. Kochanego i troskliwego. I nic bardziej mylnego ze jesli nie ma sie ojca to robi sie glupie rzeczy. Ja mam pelna rodzine i poprzewracało mi się w głowie. A to spowodowane było wpływem złego towarzystwa. To dzieki rodzicom wyszlam na prosta i nie stoczylam się na samo dno. Bo oni o mnie walczyli. Moja mama musiala podjac najciezsza decyzje w zyciu kiedys bylam za to wsciekla a dzis za wszystko jej dziękuję. Jest moja najlepsza przyjaciolka. I kocham ją nad życie. Moja mama mowi ze to byla jedyna możliwość aby mnie ratowac. I to wszystko zalezalo ode mnie czy ja wybiore dobro czy zlo. I nie uwazam ze tak jak Pani na dole napisala zeby zostawic corke w spokoju aby trwala w tej milosci. Matka ma intuicję i jesli przeczuwa cos zlego to najczesciej to prawda. Nie mowie tu o zaciaganiu corki sila do domu bo to da odwrotny efekt ale o szczerej rozmowie z nią.
odpowiedz
Ewelina (Ocena: 5) 05.04.2014 14:52
Ludzie, jesteście aż tak zacofani...? Nie pamiętacie jak wy mieliście 18 lat? Sama tyle mam i jestem w podobnej sytuacji. Spotykam się z 12 lat starszym odemnie mężczyzną. Moja matka tego nie akceptuje i nawet chciała mnie przez to wyrzucić z domu. Porażające jest to, że autorka listu używa słowa "pseudomiłość". A skąd do cholery może Pani wiedzieć, że to jest PSEUDO-!? Strach o córkę + chęć ciąłej kontroliu nad nią przysłonił Pani wszystko. Może oni na prawde się kochają i są ze sobą szczęśliwi. Dlaczeo chce to Pani odebrać córce. Ona jest już pełnoletnia, odpowiada za siebie i musi uczyć się na właśnych błędach. Jeśli z tym facetem jej nie wyjdzie to w przyszłości nie popełni podobnego błędu. A jeśli zabroni jej Pani kontaktu z nim, to będzie przez całe życie miała świadomość, że może straciła jedyną wielką miłość i będzie za to wszystko obwniała wyłącznie Panią. Niech Pani ją wspiera w jej (już) dorosłych wyborach, a nie stoi na drodze do jej szczęścia. PS: Piszę jak to (mniej-więcej) wygląda z perspektywy Pani córki, więc myślę, że warto wziąć moje słowa pod uwagę.
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 04.10.2013 00:56
ja na twoim miejscu szukala bym corki . a malo to w tv bylo o dziewczynach wyworzonych za granice ?! nie koniecznie tak musi byc ale czasami tak bywa a ty nie reagujac bedziesz miala zal tylk! o do sb dlaczego odrazu nie poszlas na policje !!
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 04.09.2013 15:35
kkttttttttttttttttttttttttt
odpowiedz
Natalia (Ocena: 5) 24.03.2013 12:45
Jeżeli Twoje dziecko uciekło z domu i mieszka u znajomych czy krewnych, jeżeli chcesz nawiązać z nim kontakt – napisz do mnie na adres [email protected]. Przygotowuję program „Rozmowy w toku”, który może być dla was szansą na odnalezienie się na nowo. Rozmowa ze mną do niczego nie zobowiązuje. ..
odpowiedz

Polecane dla Ciebie