Witam wszystkie Czytelniczki!
Długo zastanawiałam się, czy napisać swój list do redakcji Papilota, ale wczorajsza sytuacja wytrąciła mnie z równowagi do tego stopnia, że po prostu muszę się komuś anonimowo wyżalić. Już piszę o co chodzi.
Zacznę od tego, że ja i Marcin spotykamy się od 2 lat, a mieszkamy ze sobą od roku. Poznaliśmy się przez znajomych, od razu między nami zaiskrzyło. Wszystko byłoby ok, gdyby nie… jego podejście do kwestii finansowych. Otóż Marcin uważa, że skoro kobiety tak gorliwie walczyły o równouprawnienie, to on nie zamierza się temu przeciwstawiać – zwłaszcza w sprawach pieniędzy.
Wszystkie rachunki dzielimy więc na pół (to akurat mi nie przeszkadza), w restauracji czy kinie każde z nas płaci za siebie (to z kolei nie zawsze mi odpowiada – czasem chciałabym, żeby zaprosił mnie na randkę i zapłacił za nas oboje), a kiedy Marcin zrobi dla nas jakieś zakupy spożywcze, podtyka mi pod nos paragon i domaga się natychmiastowego oddania połowy pieniędzy. Co do grosza oczywiście…
Wczoraj jednak przeszedł samego siebie. Kiedy po pracy poszliśmy razem na obiad i powiedziałam mu, że dostałam premię (500 zł), Marcin najpierw się ucieszył, a potem zaproponował, żebyśmy poszli do sklepu po jakieś ubrania. Myślałam, że będziemy szukać czegoś seksownego dla mnie, tymczasem on zaprowadził mnie do działu dla facetów, pokazał kilka męskich koszul i powiedział: „Może kupisz coś dla mnie? W końcu teraz to TY więcej zarabiasz”. Koszulę oczywiście mu kupiłam, ale zrobiło mi się strasznie przykro.
Wcześniej byłam w nim zakochana do tego stopnia, że nie przeszkadzało mi tak bardzo jego podejście do kasy. Teraz jednak coraz trudniej znieść mi jego zachowanie. Nadal go kocham, jest miłym i zabawnym chłopakiem, ale chyba są pewne granice? Jak można manifestować równouprawnienie do tego stopnia?
Nie wiem, jak powinnam z nim o tym porozmawiać. Nie chcę przekreślać naszego związku z powodu pieniędzy…
Milena
Zobacz także:
Wasze Listy: „Wstydzę się mojej rodziny przed chłopakiem!”
Natalia od roku spotyka się z Mariuszem. Do tej pory nie przedstawiła go rodzinie, bo wstydzi się bliskich. Jednak wielkimi krokami zbliża się wesele jej kuzynki, a wtedy spotkanie będzie nieuniknione...
DECYZJA NALEŻY DO CIEBIE: Czy powiedzieć rodzicom, że wolę kobiety?
Klaudia ma 28 lat i właśnie układa sobie życie z kobietą. Jest bardzo szczęśliwa, jednak nie wie, czy powiedzieć o tym rodzicom. To byłby dla nich olbrzymi szok!