„Kochany Papilocie!
Piszę do Was może z błahym problemem, bo często czytam tu listy dotyczące naprawdę poważnych i smutnych tematów, ale to z czym ja się do Was zwracam, również może być kłopotliwą sprawą… Chodzi o to, że chyba faceci się mnie boją. Jest 14 lutego, walentynki, wokół pełno szczęśliwych par, tylko ja sama. Nie wiem, ale już z tyloma osobami rozmawiałam na ten temat i każdy się dziwi, dlaczego nie mam faceta. W sumie to niczego mi nie brakuje, a nawet powiedziałabym więcej – od zawsze byłam uważana za bardzo atrakcyjną dziewczynę. Jestem dość wysoka (mam 167 cm), szczupła, mam blond włosy do ramion, zawsze jestem umalowana, mam ułożoną fryzurę, zrobione paznokcie… Umiem się też ubrać, nie wulgarnie, ale tak, żeby podkreślić swoje atuty, więc często noszę krótkie spódniczki, bo mam długie i zgrabne nogi, albo bardzo obcisłe dżinsy.
Ogółem dobrze czuję się w swojej skórze, kiedyś nawet pracowałam jako fotomodelka, zostałam też II vicemiss mojego województwa. Oczywiście nie myślcie, że najważniejszy jest dla mnie wygląd, bo wręcz przeciwnie - studiuję prawo, a w tygodniu pracuję jako sekretarka i hostessa. Mimo, że naprawdę mam mało wolnego czasu, bo w weekendy szkoła, a w tygodniu praca, to i tak udaje mi się dostawać stypendium i załapałam się też na najlepsze praktyki.
Myślę więc, że nie może być ze mną tak źle, ale gdy przypominam sobie, że nie mam żadnego faceta, zastanawiam się, co jest ze mną nie tak?!! I doszłam do wniosku, że może jestem zbyt idealna? Jeszcze w liceum zauważyłam, że koledzy z większą łatwością podrywali moje dużo brzydsze koleżanki niż mnie, Czyżbym już wtedy ich odstraszała? A im jestem starsza, tym jest gorzej. Bo oni zauważają, że mam do zaoferowania nie tylko urodę, ale też jestem pracowita, inteligentna, samodzielna. Siostra powiedziała mi kiedyś, że ja to na pewno zrobię karierę, bo jestem przedsiębiorcza i przebojowa, ale żebym uważała, bo nie wielu znajdzie się facetów, którzy będą chcieli mieć takie cudo w domu.
No i rzeczywiście, koledzy i znajomi, a już zawsze mężczyźni, których co dopiero poznałam, uważają, ze są zbyt beznadziejni, aby ze mną porozmawiać albo wydaje im się, że jestem strasznie zarozumiała.. Kiedyś kuzyn mojej koleżanki powiedział po jej urodzinach, że byłam najfajniejszą laską na imprezie i bardzo mu się podobam. Ona na to, dlaczego ze mną nawet nie zatańczył albo nie wziął mojego numeru, a on odpowiedział jej, że chyba żartuje, bo ja jestem taką super laską i pewnie jestem podrywana ze wszystkich stron. A niestety tak nie jest! W liceum nie miałam żadnego chłopaka, teraz jeśli się z kimś umawiam, to z dużo starszymi, bo oni są chyba tak zdesperowani, że nie boją się do mnie pierwsi podejść…
Jestem załamana! Czy ja coś robię źle? Tak bardzo chciałabym mieć mężczyznę, w końcu się zakochać! Mam już 23 lata i czasami boję się, że naprawdę zostanę starą panną! Ale ja ich wszystkich czymś zniechęcam – może naprawdę jestem zbyt idealna?? Może mężczyźni naprawdę wolą przeciętne dziewczyny, takie szare myszki, które nigdy nie okażą się od nich lepsze, mądrzejsze, ładniejsze…
Papilotki, proszę Was o podpowiedź. A jeśli nie w tym tkwi problem, to co innego może zniechęcać do mnie facetów?? Będę Wam wdzięczna za pomoc.
Pozdrawiam wszystkie Czytelniczki i Redakcję, Marlena.”
Na Wasze listy czekamy pod adresem redakcja(at)papilot.pl
Zobacz także:
Wasze listy: Wciąż pytają kiedy pojawi się dziecko!
Edyta i jej mąż od trzech lat bezskutecznie starają się o dziecko. Niestety, niedelikatność członków ich rodziny zaczyna Edytę doprowadzać do szału.
Wasze listy: Tabletki na odchudzanie zabiły moją dziewczynę!
Sebastian dwa miesiące temu stracił dziewczynę, która po odchudzającej terapii wpadła w sidła anoreksji i zmarła z wycieńczenia. Przedstawia wam ku przestrodze swoją historię…