Drogie Papilotki,
Piszę, bo bardzo potrzebuję wsparcia! Jestem w ciąży, to już piąty miesiąc, więc brzuszek widać. To moja pierwsza ciąża, ale bardzo dobrze ją znoszę. Nie przytyłam dużo, mdłości już minęły. Zachcianki są, owszem, ale to nic ekstremalnego w stylu mydło czy ziemia (o czym czytałam nawet i na tym portalu). Każdej kobiecie życzyłabym takiej ciąży. Jedyne, co się zmieniło poza rosnącym brzuszkiem i konieczności panowania nad stylem życia to… pożądanie.
Chyba nigdy wcześniej nie czułam tak silnego pociągu seksualnego. Nieustannie mam ochotę się kochać. Robiłabym to kilka razy dziennie. Pytałam się mojego ginekologa i czytałam w gazetach, i na forach, że to normalne i można to robić w ciąży. Ani się dziecka nie uszkodzi, ani nie zgorszy, ale… mój narzeczony ma inne zdanie na ten temat...
Rafał od początku, od chwili, kiedy dowiedział się o ciąży, zaczął obchodzić się ze mną jak z jajkiem. Dosłownie bał się mnie tknąć! Kiedy mu mówię: „Kochanie, dotknij brzuszka, przywitaj się z maluszkiem”, on obrusza się i mówi, że uszkodzi dziecko. Kiedy zbliżam się do niego w nocy, oburza się, odskakuje, mówi że to szkodzi.
To ja mu tłumaczę, że nie, że nie szkodzi i pytam się, czy mu się nie podobam z dzidziusiem pod sercem. A on, że nie, że do twarzy mi z ciążą itp., ale że on się boi i że z ciężarną „mu nie stanie”. Próbowałam kilka razy, ale on NIE. I nic na niego nie działa. Zakładam koronkową bieliznę, perfumuję się, robię co mogę, ale nic nie działa!
I już pal licho moje marnujące się libido. Najgorsze jest to, że ja się boję, że on skoczy w bok! Pracuje z ładnymi dziewczynami, na pewno go kuszą, nawet mimowolnie. On już tego nie robił ze mną przez kilka miesięcy. Przed nami jeszcze 4 miesiące ciąży, a potem połóg! Ciągle żyję w stresie, że on nie wytrzyma i zrobi to z kobietą, która nie spodziewa się dziecka.
Zastanawiam się, czy to normalne. Czy inni faceci też tak reagują? Żadna z moich bliskich koleżanek, z którymi mogłabym o tym pogadać, nie była jeszcze w ciąży, więc nawet nie mam kogo poprosić o radę…
Marta
Na Wasze Listy czekamy pod adresem redakcja(at)papilot.pl.
Zobacz także:
Decyzja należy do Ciebie: „Czy spotykać się z mężczyzną, w którym jest zakochana moja przyjaciółka?”