Ilona nie zdała matury i chce na rok wyjechać do pracy w londyńskim klubie nocnym. Boi się jednak, że za kilka lat będzie żałować pracy striptizerki… Jaką decyzję powinna podjąć?
„Drogie Papilotki!
Mam pewien problem, nie wiem co robić……. Mam nadzieję, że Wy mi pomożecie, bo nie mogę się z tym zwrócić do moich koleżanek, a już na pewno nie do siostry czy mamy…. :/ Ta myśl narodziła się zupełnie niedawno, jeszcze rok temu nawet nie przeszłoby mi to przez głowę, ale chyba nie mam innego wyjścia.
Otóż całe technikum myślałam, że po maturze pójdę na studia do Szczecina i zacznę nowe życie. Z matką nie dogaduję się już od wielu, wielu lat, nie mówiąc o starszych siostrach, które są takie idealne… Zawsze miały być dla mnie wzorem… Nikt jednak nie rozumiał, że ja nie chcę mieszkać z mężem i gromadą obsmarkanych bachorów w tym małym miasteczku. Wiedziałam, że jak dostane się do Szczecina na studia, wszystko się ułoży, znajdę pracę i będę mogła realizować SWÓJ, a nie matki plan na życie. Ojca nie mam, zginął w wypadku, gdy miałam 5 lat, więc on też, nawet gdyby chciał, nie stanie po mojej stronie.
Ale teraz i tak to nie ma znaczenia, bo nie zdałam matury z matematyki i nie dostanę się nigdzie na studia! Jestem załamana, tym bardziej, że polski i angielski poszły mi świetnie. Gdyby była amnestia jak ta przed laty, to może miałabym szansę na studia, chociaż płatne, ale tak… Moja mama się do mnie nie odzywa, siostry wyśmiewają, a ja zastanawiam się teraz, co zrobić.
Gdy na drugi dzień po wynikach matur spotkałam się z moim kolegą na piwie i opowiedziałam mu wszystko, on poradził mi wyjechać z nim do Anglii na rok do pracy. Pomyślałam wtedy, że to nienajgorszy pomysł, tym bardziej, że jego kuzyn zbiera teraz ekipę na pewną pracę do Londynu i Manchesteru. Umówiłam się od razu z tym kuzynem, Sławkiem i powiedziałam, że szukam pilnie na rok jakiejś pracy. On wtedy zapytał, na jakich pieniądzach mi zależy. Ja, że na jak największych. On na to, czy jestem wstydliwa, a ja, że oczywiście, że nie. I on wtedy powiedział, że jestem bardzo zgrabna i ładna i mogłabym pracować za bardzo dużą kasę w londyńskich nocnych klubach jako striptizerka. Na początku poczułam się oburzona, myślałam, ze go uderzę, ale z drugiej strony pomyślałam sobie, że to przecież nie prostytucja! Na drugi dzień oddzwoniłam do Sławka, że biorę tę posadkę, a on na to, że najpierw musi sprawdzić, czy się nadaję. Pojechałam więc do niego, trochę potańczyłam, on powiedział, że i tak zrobią mi tam szybki kurs w Anglii, ale jest dobrze. Powiedział, że wyjeżdżamy na początku sierpnia i żebym sobie przed wyjazdem trochę na solarkę pochodziła i ogarnęła się z ciuchami i makijażem.
Mamie o wyjeździe powiedziałam przedwczoraj. Uważa, że to dobry pomysł, bo się w końcu życia nauczę. Jednak ona myśli, że będą pracować jako kelnerka…. I zaczęłam teraz mieć wyrzuty, ze tak ją okłamuję. No ale przecież parząc kawę nie zarobię tyle co przy striptizie. A to przecież nie prostytucja! Przemęczyłabym się niecały rok, wróciłabym na poprawę matury i za rok miałabym mnóstwo kasy na studia i w ogóle…
Jednak cały czas się waham – bycie striptizerką nie brzmi zbyt fajnie, boję się nawet trochę. Z drugiej strony, jestem ładna, mam ładne cycki, dlaczego miałabym to ukrywać…
Czy Wy Papilotki uważacie, że to hańba pracować jako striptizerka? Czy mogę żałować kiedyś takiej decyzji? Proszę Was o poradę, bo to ostatni dzwonek, żeby zrezygnować z wyjazdu, później nie będzie odwrotu….
Iwona”.
Zobacz także:
Wasze listy: „Pochodzę z domu dziecka i się tego nie wstydzę!”
Marzena opisała wzruszającą historię swojej walki o szczęście i marzenia. Mimo że pochodzi z domu dziecka, dzisiaj ma kochającą rodzinę i pracę, w której się spełnia!
Wasze listy: „Gdzie się podziali polscy gentlemani?”
23-letnia Maja jest zniesmaczona zachowaniem polskich mężczyzn. Zastanawia się, gdzie się podziali gentlemani sprzed lat, którzy przepuszczali kobiety w drzwiach i dźwigali siatki z zakupami…