Wasze listy: „Czy to ja zabiłam moją siostrę?”

Jedna z Papilotek opisała nam wstrząsającą historię tragicznej śmierci swojej siostry. Czy powinna czuć się za nią odpowiedzialna?
Wasze listy: „Czy to ja zabiłam moją siostrę?”
13.11.2009
>

Jedna z Papilotek opisała nam wstrząsającą historię tragicznej śmierci swojej siostry. Czy powinna czuć się za nią odpowiedzialna?     

„Mimo że dopiero chodzę do liceum, mam już wielki bagaż doświadczeń. Moja siostra, starsza ode mnie o dwa lata, lubiła mnie bić, wyzywać i grozić. Nieraz zdarzały się sytuacje, że dusiła mnie kablem, a na starszą siostrę wyskakiwała z nożem. Kasia zawsze była podatna na towarzystwo. 

Jej problemy zaczęły się, kiedy poszła do gimnazjum - znikała z domu na kilka dni, brała narkotyki, przychodziła do domu pijana. Niestety - rodzice zupełnie się tym nie przejmowali, bo 'przecież taki wiek, przejdzie jej'. Mama nie brała do siebie myśli, że ona może ćpać, a tata nigdy się nie przejmował niczym, zawsze wszystko olewał. 

Nawet kiedy miała kilka spraw w sądzie, nie zauważyli niczego - pomagali jej, dawali pieniądze.

Nienawidziłam za to Kasi i rodziców z całego serca. Jeśli ja potrzebowałam pieniędzy, nie dostawałam ich, za to kiedy Kasia coś chciała, to wymuszała krzykiem. Kiedy była zła, jak przychodziła do domu, wyżywała się na mnie. Nieraz żaliłam się rodzicom. Ale zawsze słyszałam: 'nie przejmuj się, pokaż, jak bardzo jesteś silna'. 

I pokazywałam. Płakałam w nocy, za dnia udawałam, że nic się nie dzieje. Ale czasem potrafiłam zacząć krzyczeć  po Kasi i pokazywać jej, jak bardzo jej nienawidzę. Nawet kiedy kurator Kasi uświadomił nam, że nasza rodzina w świetle prawa jest patologiczna, nikt się nie przejął. 

Każdy myślał, że Kasi przejdzie. I przeszło...

Obudziłam się o 3.11, pamiętam jak dziś. Obudziły mnie dziwne odgłosy z sąsiedniego pokoju. Zobaczyłam, że Kasia leży pijana na ziemi i strasznie ciężko oddycha. Pomyślałam, że pewnie znowu się upiła, rano wstanie i jej przejdzie. Poszłam dalej spać. Po pół godzinie obudziłam dziewczynę brata, żeby zobaczyła, co z Kasią. Poza tym, że charczała, nic jej nie było.

Ok. 5.20 przyszła pielęgniarka dać zastrzyk bratanicy. Więc wszyscy w domu się  obudzili. Każdy widział, że Kasia oddycha i żyje. Wymiociny koło niej wskazywały, że była pod wpływem alkoholu.

Kiedy ok. 5.30 pielęgniarka wychodziła, Mama zorientowała się, że Kasia nie żyje. Zaczęła panikować i krzyczeć. Pogotowie było po pięciu minutach. Reanimowali ją ponad godzinę. Niestety - bez żadnego skutku. Przed godziną 6 stwierdzili zgon. 

To był cios dla nas wszystkich...

Mam teraz straszne wyrzuty sumienia, że mogłam wezwać  pogotowie, jak tylko Kasia przyszła, że mogłam nie pokazywać jej, że jej nienawidzę, że mogłam wszystko zmienić... Tak strasznie czuję się winna jej śmierci, tym bardziej że to ja pierwsza zauważyłam, że ona przyszła w dziwnym stanie. Nie umiem sobie zupełnie z tym poradzić.  

Chciałam Wam tylko, drogie Papilotki, uświadomić, że należy żyć w jak najlepszych stosunkach z rodziną - mimo wszystko. Bo nigdy nie wiadomo, kiedy możemy zacząć żałować swojego zachowania. Ale niestety... wtedy będzie już za późno”. 

Na Wasze listy czekamy pod adresem: redakcja(at)papilot.pl Gwarantujemy anonimowość.

Zobacz także:

Wasze listy: Moja nastoletnia córka uciekła z domu!

Maria jest zrozpaczona. Jej osiemnastoletnia córka uciekła z domu w dzień po osiągnięciu pełnoletności. Towarzyszem eskapady jest jej ukochany – recydywista z kolejnym wyrokiem w zawieszeniu!

Wasze listy: Jak powiedzieć rodzicom o ciąży? 

16-letnia Karolina dowiedziała się właśnie, że jest w ciąży. Obawia się reakcji rodziców i nie wie, jak im o tym powiedzieć…

 

Polecane wideo

Komentarze (261)
Ocena: 5 / 5
Anonim (Ocena: 5) 03.06.2012 15:03
słuchaj...pomyślałaś :jest pijana,,wytrzeźwieje...to nie jest twoja wina.lecz jej i rodziców...jesteś mądrą dziewczyną skoro sama mając taka rodzinę sama nie umarłaś przez nich alkohol .Szczerze...gdyby byli surowymi i mądrymi rodzicami nie dopuściliby do tego...To nie jest twoja wina,lecz jej i rodziców;
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 15.02.2012 16:27
to nie twoja wina tylko tych po********** rodziców
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 17.08.2010 16:58
Albo mi sie wydaje albo to wałek ; /
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 07.07.2010 22:41
To nie twoja wina. Nie mogłaś tego wiedzieć ani przewidzieć. A i nigdy nie jest za późno. Serio. Nie obarczaj się jej śmiercią. Pozdrawiam.
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 20.11.2009 02:03
Przecież myślałaś tylko ze charczy, a poza tym to nic więcej, a ona przychodziła tak często ! na dodatek cię gnębiła i byłaś nieszczęśliwa ! nie masz zupełnie powodu by sie obwiniać !
odpowiedz

Polecane dla Ciebie