Wasze listy: „Biegunka niszczy mi życie!"

Marta od wielu miesięcy zmaga się z chorobą, objawiającą się nieustającymi biegunkami. Lekarze nie potrafią jej pomóc, a ona nie ma już siły walczyć.
Wasze listy: „Biegunka niszczy mi życie!"
04.12.2008

„DROGA REDAKCJO PROSZE BARDZO O OPUBLIKOWANIE MOJEGO LISTU, PONIEWAŻ MOŻE ZA POŚREDNICTWEM WASZEGO PORTALU UDA MI SIĘ ZNALEŹĆ OSOBY KTÓRE MAJĄ PODOBNE OBJAWY ,,CHOROBY" JAK JA ORAZ CZUJĄ TO CO JA... JESTEŚCIE DLA MNIE JEDYNĄ I OSTATNIĄ JUŻ NADZIEJĄ....

Pisze do Was ponieważ chciałabym Wam opisać i wydusić z siebie jak bardzo mi źle z powodu mojej nieuzasadnionej medycznie choroby :( Wszystko zaczęło się przed rokiem, kiedy zapisałam się na kurs prawa jazdy. Przed pierwszą jazdą dostałam biegunki co tłumaczyłam sobie, że na tle nerwowym, albo coś złego zjadłam. Problem niestety nie zniknął. Kolejne stresowe sytuacje były dla mnie kolejną męczarnią. Egzaminy na studia, wyjazdy na wakacje [ mimo, że jechałam w otoczeniu bliskich mi osób w towarzystwie których czuję się spokojnie], pierwsze zajęcia na studiach. I tak przez rok czasu. Każde wyjście z domu sprawia, że nie mogę rozstać się z toaletą. Jestem załamana tym co dzieje się ze mną i z moim organizmem :( Czasem złoszczę się i płaczę. Nie zdajecie sobie sprawy jak ciężko jest poradzic sobie z uporczywą biegunką, zwłąszcza gdy tabletki przestają pomagać. Na własną rekę zaczęłam połykać duże ilości tabletek p/biegunkowych bo jeśli za 20 min mam ostatni autobus to muszę na niego zdąrzyć. Biegunka łapie mnie kiedy tylko ma ochotę, niezależnie ode mnie i od mojej woli. Czasem są sytuacje w których czuję się spokojna psychicznie a tutaj nie wiadomo skad i zaczyna się. Jest to bardzo uciążliwe i meczące psychicznie. Psychicznie stałam się strasznie osłabiona. Nie mam już siły walczyć sama z sobą i ze swoim organizmem. Wyniki badań wychodzą mi dobrze, nie mam żadnych robaków ani innych pasożytów, ja jednak nie umiem normalnie funkcjonować. Czasami budze się rano i od razu musze bieć do toalety bo rozwolnienie wyrzuca mnie z łóżka :( Najgorzej jest w sytuacjach w których nie ma obok mnie toalety. Wtedy moją jedyną myślą w głowie jest : ,, a jeśli zaraz się zacznie?" i z ciszą nasłuchuję czy w moim brzuchu nie dzieje się nic podejrzanego, czy nie mam zbyt intensywnych ruchów jelit po których zaraz musze koniecznie wypróżnić się :( Nie mogę skupić się na tym co dzieje się na wykładzie czy wsłuchać w to co mówi ksiądz na kazaniu - moja jedyna myśl to: ,,oby wszystko było ok."

Zrobiłam wszystkie możliwe badania i nie ma żadnych medycznych powodów przez jakie łapała by mnie taka biegunka. Nie umiem sobie z tym poradzić, a nikt dookoła mnie nie rozumie co czuję :( Czuję się niezrozumiana przez lekarzy, a także przez bliskich. Najbliższe osoby mi mówią, ze stresuje się i ze sobie ,, wkręcam" - tak jednak NIE JEST. Dzieje się to niezaleznie od mojej woli i nie ważne czy w danej chwili obawiam się jakiegoś wydarzenia ( typu egzmain) czy super bawię się na dyskotece - ja po prostu od razu muszę iśc do toalenty i to biegiem.

Nie umiem funkcjnować tak jak sprzed roku. Byłam wesołą, pełną opymizmu i odwagi nastolatką. Znajomi, nauczyciele, bliscy mówili że jestem wulkanem cierplwiości, który nigdy nie wybucha. Mama mówiła o mnie bezstresowe dziecko ... wiec skąd teraz takie reakcje organizmu? Stałam się teraz zamknięta w sobie, boję się panicznie, że ,,złapie mnie nagle" przez co przestałam planować wszelkie wyjazdy, wakacje itp. Wyjścia z domu ograniczam tylko do koniecznych, a każdy wyjazd na studia (zaoczne) konczy się tym, że nie umiem wyjść z domu i zazwyczaj spóźniam się na zajęcia kiedy nafaszerowany tabletkami organizm przestaje mnie męczyć...

Ktoś kto nie przeżywa tego co ja nie wie jakie to uciążliwe. Dla wielu z Was może wydać się to śmieszne i głupie... ale nie naśmiewajcie się ze mnie... bo los może obrócić się przeciwko Wam, a tego co przechodze ja nie życzę najgorszemu wrogowi...

Jeśli ktoś z Was miał lub ma coś podobnego to proszę ... podajcie jakaś radę by to ustało, bo ja naprawdę czasem trace ochotę by żyć... bo funkcjonować normalnie nie potrafię :( a tak funkcjonować to lepiej w ogóle :( Marta24"

Chcecie podzielić się z nami swoim problemem? Potrzebujecie porady? Piszcie na adres: redakcja(at)papilot.pl.

Polecane wideo

Komentarze (564)
Ocena: 4.98 / 5
1098 (Ocena: 5) 09.08.2019 08:57
Przecież to jest nerwica... Idz do psychiatry. Masz nerwice dzieciaku. Miałam podobny problem, czyli strach przed wychodzeniem z domu i obsesyjnie sprawdzania gdzie sa toalety po drodze. Twoj organizm wybral sobie taki a nie inny sposob ucieczki. Psychoterapia plus leki i zaczniesz normalnie wychodzic z domu.
odpowiedz
gość (Ocena: 5) 07.12.2018 06:45
Jakbym czytała o sobie . Zawsze miałam problem z tym w mniejszym stopniu,ale teraz kiedy mam na rano do pracy nie mogę wyjść z toalety. Już nie mam siły. Odbiera mi to ochotę na wszystko.
odpowiedz
gość (Ocena: 5) 06.11.2018 03:11
Mam tak samo. Zaczęło to sie po urodzeniu dziecka...Dostałam silnej alergii po pobyciw w szpitalu i bylam na silnych lekach i zastrzykach bo spuchlam jak banka. Antybioterapia trwała miesiąc. Po jakoms czasie dostałam silnych biegunek. Mija juz rok a ja boje sie wychodzić z synem na spacery, do sklepu czy lekarza. Przed ważnymi wyjściami łykam pełno tabletek i analizuje wszystkie toalety po drodze. Nie chodze do marketów bo mimo to, że caly dzien czułam sie normalnie nagle w sklepie dopada mnie i musze natychmiast biec do domu. Sa dni w których wstaje rano wyprózniam sie i czuje normalnie wtedy mam cichą nadzieje, że to juz koniec moge normalnie żyć, ale nastepnego dnia nie moge opuscic toalety.
odpowiedz
gina (Ocena: 5) 20.08.2018 19:18
Mnie tez biegunki uniemożliwiały normalne funkcjonowanie. Ciągły stres, że mnie dopadnie w najmniej odpowiednim momencie. Na szczęście debutir sprawdza się także u mnie i dzięki temu przestałam cierpieć
odpowiedz
alina (Ocena: 5) 10.07.2018 17:03
U mnie jeszcze do niedawna też tak było. Na szczęście za radą lekarza zaczęłam brać preparat debutir, który ma w składzie maślan sodu i skutecznie łagodzi dolegliwości gastryczne
odpowiedz

Polecane dla Ciebie