Historia F.: „Jestem kochanką dużo starszego faceta”

F. i Tadeusz poznali się… w kościele.
Historia F.: „Jestem kochanką dużo starszego faceta”
Fot. Thinkstock
22.04.2017

Kilka dni temu napisała do nas F. Dziewczyna uwikłała się w trudną relację, której z jakichś powodów nie potrafi przerwać. Swoją historię opisała w mailu, licząc na to, że być może któraś z Was jest (lub kiedyś była) w podobnej sytuacji. Jeśli macie dobre rady dla F., zostawcie je pod artykułem. Mamy wrażenie, że dziewczyna utknęła w martwym punkcie i straciła nadzieję, że cokolwiek w jej życiu się zmieni. Ona czeka na Wasze komentarze.

„Tadeusz (imię zmienione) jest dużo starszym facetem. Jest żonaty... Ma 2 dorosłych synów, synowe i wnuki. Nie znam jego rodziny, chociaż mieszkamy w tym samym mieście... Poznaliśmy się w kościele. Kilka lat wcześniej, prywatnie znamy się od 2009 roku. Kiedy spotkałam go po raz pierwszy (2010 rok), nawet przez chwilę nie pomyślałam, że będzie dla mnie tak cholernie ważny...

Rozmawialiśmy ze sobą tak, jakbyśmy znali się od zawsze. Wypiliśmy tylko wtedy kawę, pojechaliśmy do innego miasta. Pisaliśmy ze sobą kilka razy dziennie, bo on ma dużo pracy...

Spotkaliśmy się ponownie rok później (w 2011 roku) w wakacje. Umówiliśmy się po niedzielnej mszy i znów pojechaliśmy do innego miasta. Tym razem było inaczej... Wracając do domu, całowaliśmy się... Czułam się z nim dobrze. Kurcze, przez chwilę zapomniałam o tym, że ma żonę.

romans

Fot. Thinkstock

Na chwilę dałam sobie z nim spokój. On miał dużo pracy, delegacje etc. Ja jakieś miałam tam swoje życie... w międzyczasie poznałam faceta... Przez chwilę myślałam, że jestem szczęśliwa. Szybko okazało się, że kolejny mój związek okazał się klapą. Znowu zadałam sobie pytanie, co poszło nie tak. Dlaczego wciąż poznaję tych niewłaściwych facetów? Dlaczego ominęło mnie szczęście...

Napisałam do Tadeusza, bo zostałam z tym wszystkim sama... Kolejny raz spotkaliśmy się wiosną w 2014 roku. Od tego momentu zostałam kochanką. Nie planowałam tego, nie chciałam i nie chcę...

W listopadzie zrobiliśmy sobie przerwę. Tak myślę, że to była chwilowa przerwa... Kolejny raz spotkaliśmy się kilka miesięcy później, już w 2015 roku.

Spotykamy się w każdej wolnej chwili, staramy się spędzać ze sobą dużo czasu. Zaufałam temu mężczyźnie, bo jest inny od tych, których poznałam i znam. Moje życie bez niego byłoby puste...

To nieprawda, że zamykam się na świat czy ludzi, chcę poznać nowe osoby i faceta, z którym będę miała dzieci... Chociaż coraz mniej wierzę, że poznam kogoś i będę miała jeszcze rodzinę...

F.”

Czy macie jakieś rady dla F.?

Polecamy  także: „Mam wstydliwe pytanie. Czy pozwalacie swoim facetom na…” (Artykuł tylko dla dorosłych)

Polecane wideo

Komentarze (5)
Ocena: 5 / 5
asia (Ocena: 5) 27.04.2017 21:30
"Moj" ma kilkanascie lat wiecej. Poznalismy sie w pracy, zakochal sie we mnie na zaboj. Ja niestety w nim tez (mimo ze oboje bylismy "sparowani", a on jeszcze do tego dzieciaty), ale skrzetnie to ukrywalam. Po dwoch latach meki odeszlam, mimo ze kochalam te prace. "Ucieklam" przed tym uczuciem za granice. Na pozegnanie calowalismy sie 2h w jego aucie. Minelo 7 miesiecy, pracuje, poznaje ludzi, jestem z kims, ale ledwo funkcjonuje psychicznie.
odpowiedz
Aninom (Ocena: 5) 22.04.2017 12:43
Ja cię rozumiem, sama wdałam się w romans z mężczyzną starszym o 31 lat, ma żonę małego synka. Poznałam go w pracy, czas spędzony z nim był zarazem najcudowniejszym i najsmutniejszym w moim życiu. Pomimo tego, że również jak ty zrobiłam sobie przerwę, która trwała 2 miesiące, to czas był ten dla mnie straszny, stałam się wrakiem człowieka, gdy przypadkiem spotkaliśmy się znowu zaczęłam żyć. Oddałam mu swoje dziewictwo, mam 25 lat więc czekałam długo i nie można powiedzieć, że jest błaha miłostka, przynajmniej z mojej strony. I ja próbuję poznać kogoś innego, kogoś bez zobowiązań, ale nie potrafię, to jest silniejsze ode mnie więc doskonale cię rozumiem
zobacz odpowiedzi (1)
babeczka (Ocena: 5) 22.04.2017 11:16
Ktoś niżej mówi, że nawiedzona.. a ja Cię kochana rozumiem.. To domyślam się jest dla Ciebie mega ciężki temat, bo czujesz się z tym mężczyzną szczęśliwa i próbujesz na wszystkie możliwe sposoby bronic się od tego. Nie chcę oceniać czy robisz coś złego, czy dobrego, bo nie w tym rzecz. Natomiast ja uważam, że trzeba panować nad swoimi uczuciami, wiadomo łatwo powiedzieć, a to wcale nie jest proste. Trzeba po prostu spróbować żyć na nowo, jakby ta osoba w życiu się nie pojawiła i odciąć od tego.. Nie wiem czy to jest najlepsze rozwiązanie, ale wydaje mi się najrozsądniejsze, jestem przekonana, że spotkasz kogoś kto będzie dla Ciebie mega ważny, z kim będziesz mogła mieć dzieci i rodzinę.
odpowiedz
gość (Ocena: 5) 22.04.2017 07:57
Nawiedzona jakas
odpowiedz

Polecane dla Ciebie