Odpowiedź na wtorkowy list Zofii, która uważa, że jej córka prowadzi rozwiązły tryb życia.
Pani Zofio!
Jeżeli śmie Pani twierdzić, że pani pokolenie ma zasady, a nam - młodym brakuje wychowania, to pragnę zauważyć, że to Pani pokolenie nas wychowało. Podam bliższy przykład Pani córki- to Pani ją wychowała. Trzeba wziąć odpowiedzialność za swoje wychowanie. Rozumiem, że czasem czynniki oddziałujące na dzieci, tudzież młodzież, nie zależą od nas i trudno się z tym pogodzić. Może dopiero teraz przejrzała Pani na oczy ui zobaczyła coś co miało miejsce już dawno temu.
Mam 20 lat i nie uważam, żebym była niewychowana, dziewczyn „lekkich obyczajów” nie znam prawie w ogóle. Kilka koleżanek było w ciąży, ale ze stałymi partnerami. Owszem, na randkach może i nie czyta się poezji, bo świat się zmienia nieustannie. Zawsze kolejne pokolenia będą miały zastrzeżenia do kolejnych. Osobiście uważam, że nie powinno się oceniać pokolenia po jednym człowieku, na pokolenie składają się miliony. Sama próbuję godnie reprezentować współczesną młodzież, ponieważ wszyscy razem i każdy z osobna mamy wpływ na to jak nas postrzegają jako grupę.
Niech się Pani nie przejmuje tym co ludzie mówią o Pani córce, niech Pani sama jej nie ocenia. Czasem wystarczy tylko bacznie obserwować, jak sytuacja sama się zmienia. Innym razem trzeba brać sprawy w swoje ręce i szczerze porozmawiać. I nie oceniać pochopnie!
Na koniec odpowiem na pytania zadane przez Panią:
1. Kolacje, spotkania, wyjazdy, czy to normalne? Nie ma w tym nic złego, jeśli ma możliwość- niech jeździ.
2. Czy tak żyją dzisiejsze dziewczyny? Nie wyjeżdżam, nie sypiam z mężczyznami, chodzę na spotkania.
3. Czy w ogóle się nie szanują? Szanują się rzecz jasna. Każda kobieta powinna się szanować.
Życzę Pani rozwiązania problemu ze sobą i z córką.
Agariii
Na Wasze listy czekamy pod adresem redakcja(at)papilot.pl
Zobacz także:
REPORTAŻ: Pochodzę z ubogiej rodziny, zrobiłam karierę
WASZE LISTY: Straciłam przyjaciółkę, bo pomogłam jej usunąć dziecko