Kiedy przeczytałam list Marleny, wszystko się we mnie zagotowało. (Zobacz tutaj: LIST: Nie dostałam rozgrzeszenia, bo mieszkam z chłopakiem bez ślubu. TO GŁUPOTA! – przyp.red.). Ja również miałam niedawno nieprzyjemną sytuację z księdzem. Chociaż moja rodzina jest wierząca i przykładnie w każdą niedzielę chodzimy do kościoła, proboszcz mojej parafii nie zgodził się na udzielenie chrztu mojemu synkowi. Jako powód odmowy podał to, że dziecko jest nieślubne.
I tak teraz zastanawiam się, gdzie w decyzji mojego proboszcza jest logika? Uważam, że ksiądz powinien docenić to, że nie zdecydowałam się na skrobankę. Co jego zdaniem jest większym grzechem: usunięcie dziecka czy wychowanie go w niepełnej rodzinie? Bo ja uważam, że to pierwsze. Tymczasem od proboszcza usłyszałam, że skoro urodziłam Kubusia, nie będąc mężatką, to został on poczęty w wyniku gwałtu. Dodał też, że mogłam pomyśleć o konsekwencjach wcześniej. Co za absurd!
Orientowałam się już w innych parafiach, czy mogliby ochrzcić moje dziecko. Niestety, do tego jest potrzebna zgoda mojego proboszcza. A ten klecha nigdy mi jej nie udzieli.
Czuję się bezradna. I wiecie co? Chyba nie chcę, żeby mój syn był w przyszłości katolikiem.
Karolina
Na Wasze listy czekamy pod adresem redakcja(at)papilot.pl.
Kubuś jest najukochańszym maluchem na świecie i nie żałuję, że go urodziłam. Chociaż mam dopiero 19 lat, potrafię podejmować dojrzałe decyzje. Pierwszą było to, aby nie usuwać ciąży, drugą, żeby nie wychodzić za mąż `bo tak trzeba`. Ojcem Kubusia jest chłopak z mojej szkoły. Spotykaliśmy się 5 miesięcy, zanim przydarzyła nam się wpadka. Na początku były oczywiście łzy i obawy, co dalej, ale na szczęście miałam wsparcie w moich rodzicach. To właśnie tata powiedział mi, żebym nie wychodziła za mąż z powodu dziecka, bo na poważny związek mam jeszcze czas. Przyznałam mu rację. W końcu tyle małżeństw kończy się teraz rozwodem!
Ja chciałabym wziąć ślub z miłości, a Rafała bardzo lubię, ale na pewno nie kocham. Jemu zresztą to jest na rękę. Od października zaczyna studia w Warszawie, a ja nie wyobrażam sobie wyjazdu z mojej miejscowości. Tutaj mogę liczyć na pomoc rodziców w opiece nad Kubusiem, a poza tym za 3 miesiące mam zacząć pracę, którą załatwiła mi znajoma.