Droga redakcjo!
Chciałabym wypowiedzieć się w sprawie listu, który napisała do Was jedna z Czytelniczek, Paulina. Opisana przez nią sytuacja brzmiała dla mnie bardzo znajomo, ponieważ sama jakiś czas temu byłam w podobnej.
Z Miłoszem spotykałam się 4 lata. Pamiętam, że zaczynając ten związek, byłam cała w skowronkach. Zawsze mogłam na niego liczyć, pomagał mi w moich wyborach życiowych, które były dla mnie bardzo istotne… W radości czy smutku - był zawsze przy mnie.
Związaliśmy się w przełomowym momencie mojego życia – mianowicie wtedy, gdy moi rodzice się rozwodzili. Byłam mu wdzięczna za to, że mam w nim oparcie, że jest przy mnie wówczas, kiedy tego najbardziej potrzebuję.
Po 3 latach zaczęło się między nami psuć. Już nie czułam się przy nim jak kiedyś, w chwili gdy sie poznaliśmy. Zawsze jednak bałam sie tego, że jak sie z nim rozstanę, to będę zupełnie sama. Sama i samotna… Długo czekałam i chyba sama przygotowywałam sie na to, by ten strach i lęk przed samotnością, przed tym, że z nikim innym nie ułożę sobie życia - pokonać. Długo budowałam w sobie przekonanie, że sama nie znaczy samotna, że będąc wolną kobietą - również mogę w życiu wiele osiągnąć.
Z dnia na dzień zdawałam sobie sprawę, że związek z Miłoszem mnie przytłacza, że Miłosz ma więcej wad niż zalet, a jego obecność w pewien sposób zaczęła mi ciążyć. I któregoś dnia powiedziałam sobie dość - nie chcę życia, w którym nie jestem szczęśliwa.
Po zerwaniu poczułam ulgę, choć bałam się, że będę żałować tych lat, które razem przeżyliśmy. Wiedziałam jednak, że czas rozpocząć nowy rozdział w moim życiu. Tak jak Ty obawiałam się tego, że moje koleżanki, które mają facetów, nie będą miały dla mnie czasu. Zerwanie jednak wiele mi dało – dzięki niemu odżyłam. Dziś robię to, na co w związku brakowało mi czasu, realizuję swoje pasje, spotykam się ze znajomymi, pracuję i pnę się w górę. Teraz nie muszę patrzeć na to, że coś lub ktoś mnie ogranicza.
Myślę, ze lepiej „uwolnić” się teraz, niż za 10, 20 lat stwierdzić, że życie przeciekło Ci przez palce. Paulino, życzę Ci podjęcia dobrej decyzji życiowej, wiary w siebie, we własne możliwości i w to, że życie w pojedynkę również może być piękne.
Monika
Na Wasze Listy czekamy pod adresem redakcja(at)papilot.pl.
Zobacz także:
Paulina od pięciu lat spotyka się z Marcinem i, mimo że czuje do niego już tylko przywiązanie, nie potrafi się rozstać. Za bardzo boi się samotności.
Wasze listy: „Miałam 52 kochanków. Czy to coś złego?”
Agnieszka prowadzi bujne życie erotyczne. Zmienia partnerów jak rękawiczki i spotyka się z przygodnie poznanymi facetami.