LIST: „Zlinczowali mnie w autobusie, bo nie ustąpiłam miejsca starszej pani. Podłość!”

Ada została brutalnie obrażona. Tylko dlatego, że jej choroby nie widać.
LIST: „Zlinczowali mnie w autobusie, bo nie ustąpiłam miejsca starszej pani. Podłość!”
Fot. Thinkstock
09.03.2016

Spotkało mnie coś wyjątkowo podłego. Muszę o tym napisać, bo może dzięki temu ktoś w podobnej sytuacji uniknie takiego traktowania. Jestem młodą kobietą, studiuję, nikogo nie oszukuję, nie kradnę, lubię ludzi, ludzie zazwyczaj lubią mnie, nic strasznego na sumieniu nie mam, a kilka dni temu poczułam się jak zakała społeczeństwa. Jak jakiś margines, który powinien zniknąć z powierzchni ziemi.

Dlaczego?

Bo nie jestem zmotoryzowana i korzystam z komunikacji miejskiej. Robię to od wielu lat i kilka razy miałam z tego powodu nieprzyjemności, ale tym razem było najgorzej. Brzmi bez sensu, bo tramwajem czy autobusem może podróżować każdy. Ale widocznie nie ja, bo mnie się za to dostaje. Zostałam na chwilę wrogiem publicznym numer jeden, bo zajęłam miejsce siedzące i nie ustąpiłam go starszej pani.

Zobacz również: LIST: „Dlaczego mam ustępować miejsca brzuchatym? Przecież ciąża to nie choroba!”

 

ustępowanie miejsca w autobusie

fot. Thinkstock

Pomyślicie sobie – beznadziejna dziewczyna. Nie dość, że niewychowana, to jeszcze się tym chwali. Prawdopodobnie jeszcze gorzej myśleli o mnie współpasażerowie, którzy szybko dali znać o swoim niezadowoleniu.

Sytuacja wyglądała całkiem banalnie, ale jej zakończenie doprowadziło mnie wreszcie do łez. Co prawda dopiero w domu, bo nie chciałam pokazać słabości przed innymi, ale jednak. Wsiadam na przystanku niedaleko domu. Mam do przejechania spory kawałek. Jakieś 30 minut jazdy, jeśli nie będzie dużych korków. Wypatruję wolne miejsce i siadam. Czasami jak jest ścisk to wolę poczekać na następny.

Po kilku przystankach sytuacja się powtarza, ale tym razem wsiada starsza pani i ona wolnego miejsca już nie widzi. Ja jestem najbliżej, więc staje nade mną. Zrozumiałam sugestię...

 

ustępowanie miejsca w autobusie

fot. Thinkstock

Czyli jednak nie uda mi się skryć i zaczekać do mojego przystanku. Trzeba coś powiedzieć. No to mówię najgrzeczniej jak potrafię, że bardzo bym chciała, przepraszam, ale nie mogę tego zrobić. Jestem młoda, ale siedzę nie bez powodu. W kolejnych minutach, bo niestety miałam jeszcze sporo drogi przed sobą, usłyszałam:

Wszyscy tak mówią.

Patrzcie, jaka kłamczucha.

Niewychowana panienka.

Zero szacunku dla starszych.

Oby tobie na starość nikt nie pomógł.

Siedzi dumna jak paw i śmieje się ze starych.

Niewychowana smarkula.

Mogłabym tak jeszcze wymieniać. Wreszcie jakiś pan ustąpił miejsca tamtej pani, ale zaczepki wobec mnie wcale się nie skończyły.

 

ustępowanie miejsca w autobusie

fot. Thinkstock

Miałam z tyłu głowy, żeby wstać, zaczaić się gdzieś i czekać aż zwolni się inne miejsce. Ale wiecie co? Wtedy siedziałam już specjalnie, żeby nie przyznawać się do błędu. Bo wcale go nie popełniłam! Nie chodzi wcale o moje wygodnictwo i brak wychowania, ale coś znacznie prostszego – mam problemy z kręgosłupem i muszę siedzieć. Nawet nie chodzi o to, że przy staniu coś mnie boli. Ale jak autobus nagle wyhamuje, to ryzykuję uszkodzeniem kręgów. Lekarz KAZAŁ mi uważać. Nie wspominając o innych problemach zdrowotnych, ale nie chcę się nad tym rozwodzić.

Jestem niby młoda, wyglądam na zdrową, ale wcale taka nie jestem. A szkoda, bo wolałabym nie mieć problemów i stać godzinami w tych cholernych autobusach. Myślę, że to nie jest tylko mój problem. Społeczeństwo wciąż nie ma świadomości, że niektórych chorób nie widać gołym okiem. Ludzie muszą widzieć wózek inwalidzki albo wykrzywioną twarz, żeby zrozumieli, że coś się dzieje.

Powiedzcie mi – co ja miałam w tej sytuacji zrobić?

 

ustępowanie miejsca w autobusie

fot. Thinkstock

Tylko mam taką zasadę, że nie chcę robić sensacji i po prostu odwracam wzrok. Wolę przemilczeć wszystko i wyjść na skończonego chama, niż opowiadać obcym ludziom o swoich dolegliwościach. Bo co miałam jej powiedzieć? Proszę powisieć nad jakimś innym pasażerem, bo nade mną pani traci czas? Ja pani nie ustąpię, bo nie mogę? Przecież to absurdalna sytuacja, więc lepiej siedzieć cicho i się nie wychylać.

Zazwyczaj się udawało, ale tym razem towarzystwo postanowiło zareagować.

Miałam pecha, bo wokół sami emeryci, więc nikt inny jej nie puści. Padło na mnie, bo tak sobie seniorzy wymyślili. Młoda siedzi, to młoda może wstać. Tak nakazuje dobre wychowanie, starszym należy się szacunek i tak dalej. „Może by pani ustąpiła?” - zapytała mnie dziwnym tonem pani z naprzeciwka.

Zobacz również: Największe grzechy pasażerów

 

ustępowanie miejsca w autobusie

fot. Thinkstock

Powiedziałam ogólnie, że muszę siedzieć, bo coś mi dolega. Od razu pojawił się zarzut, że jestem kłamczuchą i powinnam się jeszcze bardziej wstydzić. To jak miałam zareagować? Opowiedzieć im ze szczegółami o moich chorobach? Mam wozić ze sobą zaświadczenia od lekarzy? Dać za wygraną i ryzykować, że przy nagłym uderzeniu już nigdy nie stanę na nogach i wyniosą mnie z tego autobusu?

Niby śmieszna sytuacja. Głupi autobus. Ale ludzie, zwłaszcza starsi, potrafią być naprawdę podli. Zwymyślali mnie od najgorszych i poczułam się fatalnie. Byłam bezsilna wobec ich agresji. Jakoś dojechałam na miejsce, załatwiłam co chciałam i kiedy wróciłam po 2 godzinach, to emocje dalej mnie trzymały. Wtedy się normalnie rozpłakałam.

Zdrowsza chyba nie będę, więc co mnie czeka? Przez całe życie mam znosić takie upokorzenia?

Ada

Zobacz również: Jestem niewidzialna

 

Polecane wideo

Komentarze (112)
Ocena: 4.88 / 5
Anna (Ocena: 5) 26.11.2019 17:50
Prawie nigdy nie siadam w komunikacji publicznej. Kiedy jednak już skorzystam z miejsca siedzącego, to przez całą podróż spoglądam czy ktoś nie potrzebuje go bardziej ode mnie. Tak już mam. Dziś natomiast spotkało mnie coś przykrego. Zrobiło mi się słabo. Jestem w pierwszym trymestrze ciąży. Mam 37 lat, ale wyglądam sporo młodziej. Pozwoliłam sobie zająć miejsce. Chwilę poodychałam. Zrobiło mi się lepiej. Wyciągnęłam telefon, aby trochę przestać myśleć o złym samopoczuciu, a troche po to aby w razie czego zadzwonić po męża, jeśli nadal będzie mi się robiło czarno przed oczami. Nagle poczułam takie naprawdę dwa silne "puknięcia" w ramię. Odwróciłam się zdziwiona, a wtedy siedzący za mną pan (na oko 50-60 lat) zaczął na mnie krzyczeć, że powinnam ustąpić miejsca jakiejś kobiecie. Najpierw zrobiło mi się wstyd. Rozejrzałam się i wiecie co? Stała nieopodal jakaś pani (na oko 50-60 -cio latka) czytając gazetę. Pani odmówiła, twierdząc że za chwile wysiada. Mimo to ten pan krzyczał dalej na mnie, dając mi niejako "lekcję dobrego wychowania", że gdybym nie była zajęta telefonem, to bym ustąpiła tej kobiecie. Nie wiem skąd we mnie nagle wezbrała taka pewność siebie (której na codzień nie mam) i odparowałam temu panu, że po pierwsze nie życzę sobie, żeby mnie uderzał, po drugie on przecież nie wie jak się czuję, a po trzecie to on sam mógł ustąpić miejsca bo jest mężczyzną! Przepraszam tutaj wszystkich Panów, bo uważam że macie takie samo prawo siedzieć w tramwajach jak i babeczki, i tak samo czuć się źle, ale ten starszy krzykacz mnie szczerze zirytował. Myślicie, że pan się opanował? Nakręcił się jak katarynka i wmawiał mi, że on ma prawo siedzieć, bo jest starszy. Przestałam zwracać na niego uwagę. Nie mniej czułam się winna i było mi wstyd, choć oceniam że pan nie miał racji i był po prostu chamski, szczególnie że mnie uderzył. Mam wrażenie, że starsi ludzie bywają rozłoszczeni i sfrustrowani, nie rozumiejąc że "młodzież" może także być chora/zmęczona. Dlatego proszę "młodzież" o zdrową asertwyność wobec krzykaczy, a starszych o zrozumienie, że ktos kto siedzi nie robi Wam na złość nie ustępując miejsca, tylko może źle się czuć i dlatego zajął miejsce (nawet to uprzywilejowane z piktogramem). Emaptii i zarazem kultury wszystkim Nam życzę!
odpowiedz
Przysługuje miejsce ? (Ocena: 5) 22.07.2019 15:20
XD przysługuje miejsce ? Pierwsze słyszę xD ludzie jeżdżą z pracy czy do pracy do szkoły że szkoły i płacą za to migawka czy biletem a moherowe stare baby i dziady jeżdżą po miescie bo nie mają co robić i zajmują miejsce w komunikacji wiejskiej jadąc np do lidla na promocję karpia
odpowiedz
Połamany vs mohery jebane (Ocena: 5) 22.07.2019 15:18
Jak miałem złamana nogę to też nikt mi nie ustąpił miejsca, szczególnie mohery, więc tym bardziej nie będę ustępować tym starym moherom. Mam migawkę, mam rezerwację miejsca!
odpowiedz
Botoja (Ocena: 5) 02.06.2019 13:47
Ja zawsze staram się ustępować miejsca. Ale tak się składa że też mam problemy zdrowotne. Czasem mam takie zawroty glowy i jest mi słabo że wręcz rzucam się na miejsce bo wiem że nie wystoje. I w takiej sytuacji nie ustępuje. Mam to. W nosie. I lepiej żeby nikt się do mnie nie odezwał bo ja napewno nie będę siedzieć cicho i słuchać obelg.
odpowiedz
gość (Ocena: 5) 26.04.2019 09:46
Za niedługo przeczytamy artykuł że jak to młodzi są niegrzeczni bo nie ustapuja starszym bo słyszałem jak jedna dziewczyna beszczelnie powiedziała że nie ustąpi. Pozdrawiam
odpowiedz

Polecane dla Ciebie