LIST: Zdradziłam chłopaka po 10 latach bycia razem. Chciałabym odejść, ale boję się, co powie rodzina!

M. jest na życiowym zakręcie.
LIST: Zdradziłam chłopaka po 10 latach bycia razem. Chciałabym odejść, ale boję się, co powie rodzina!
26.02.2013

Drogie Papilotki,

Piszę ten list, gdyż zupełnie przestałam radzić sobie z zaistniałą sytuacją. Jestem w „kropce” i nie wiem, jak dalej pokierować swoim życiem. Z bliskimi nie mogę o tym porozmawiać, boję się, że nie zrozumieją, nie będą w stanie obiektywnie spojrzeć na mój problem.

Zanim dojdę do sedna, opowiem o swoim związku z Pawłem. Poznaliśmy się w podstawówce. Mieszkaliśmy po sąsiedzku, dużo czasu spędzaliśmy razem i traf chciał, że poszliśmy do jednego liceum. Nasza przyjaźń szybko przerodziła się w coś poważniejszego i związek trwa już dziesięć lat (teraz oboje mamy po 27 lat). Pewnie trudno Wam uwierzyć, że młodzieńcze uczucie może być tak trwałe. A jednak... Podczas gdy moje koleżanki zmieniały facetów, przeżywały jakieś przygody, ja byłam wierna Pawłowi. Czułam, że to ten jedyny. Ten, z którym chcę założyć rodzinę, mieć dzieci. Skończyliśmy studia, Paweł znalazł pracę w agencji reklamowej, mnie po administracji trudniej było znaleźć zatrudnienie w swoim zawodzie, dlatego przyjęłam posadę w jednym ze sklepów z wyposażeniem domu.

Zdrada

I wtedy wszystko się zaczęło. Osobą, która miała wprowadzić mnie w obowiązki, był niejaki Grzesiek. Bardzo pewny siebie, czasami może nawet bezczelny, dwudziestojednolatek. Początkowo nasza współpraca nie należała do najłatwiejszych, trochę przeszkadzał mi jego styl bycia, czego nie ukrywałam. Zależało mi jednak na pracy, dlatego musiałam niekiedy ugryźć się w język, by nie powiedzieć kilku słów za dużo.

Mijały tygodnie, z czasem zaczynałam dostrzegać nie tylko wady chłopaka, ale również jego zalety. Jednego dnia zaproponował, że odwiezie mnie do domu. Zgodziłam się, padał deszcz i nie chciało mi się czekać na autobus. Po drodze sporo rozmawialiśmy, opowiedział mi o sobie. Przyjechał na studia z innego miasta, pracował, by opłacić czesne, bo niestety na pomoc rodziców nie mógł liczyć. Okazało się, że w cztery oczy jest zupełnie inny niż w większym gronie ludzi - zachowywał się swobodniej, chyba wtedy dopiero dostrzegłam jego prawdziwą twarz.

Zdrada

I, choć trudno mi się było przyznać, coś mnie w nim urzekło. Nasze stosunki w pracy uległy poprawie. Do tego stopnia, że dałam się zaprosić na kawę. Powinnam była wtedy odmówić, nie brnąć w to dalej... Na jednej kawie się nie skończyło. Była następna, i następna. A w końcu, jedno z takich spotkań zakończyło się namiętnym pocałunkiem. „Przecież ja mam chłopaka, którego kocham...”, „Co ja najlepszego zrobiłam?” - w głowie miałam totalny mętlik, wiedziałam, że zrobiłam coś złego, ale nie potrafiłam przestać myśleć o Grześku.

Wieczorem napisał mi SMS-a, że cały czas o mnie myśli. Nie odpisałam, ale następnego dnia postanowiłam się do niego wybrać. Chciałam wyjaśnić zaistniałą sytuację, przeprosić go. Nie potrafiłam, wylądowaliśmy w łóżku. Poza nieziemskim seksem, bardzo dużo rozmawialiśmy. O wszystkim, żadnego tabu. Wygłupialiśmy się, czułam jakbym znów miała kilka lat mniej i mogła czerpać z życia całymi garściami. Grzesiek jest szalenie inteligentny, przy nim zapominam o całym świecie, nie liczy się dla mnie nic. Nawet to, że zdradzam Pawła. Dociera to do mnie wtedy, kiedy już opuszczam jego mieszkanie, kiedy wracam do rzeczywistości. I czuję się jak szmata, innego określenia nie znajduję...

Zdrada

Nie jest mi łatwo. Z jednej strony przecież kocham swojego chłopaka, a z drugiej tracę głowę dla jakiegoś gówniarza (jest między nami 6 lat różnicy). Kiedy Paweł wyjechał na kilka dni, miałam czas na przemyślenia. Chciałam zakończyć ten romans, myślałam nawet o odejściu z pracy, ale na to nie mogę sobie pozwolić. Ciężko byłoby się nam utrzymać z jednej pensji, a znalezienie pracy wcale nie jest takie proste. Tylko nie wiem, czy będę w stanie pracować z Grześkiem. Już sam dźwięk jego głosu wywołuje ciarki na moich plecach. Milion razy powtarzał, jak to bardzo mnie kocha. Ja nie potrafiłam jeszcze zdobyć się na takie wyznanie, ale nie umiem też tak po prostu wymazać go ze swojego życia.

Zawsze ważna była dla mnie życiowa stabilizacja - facet zarabiający na dom, ułożony, z perspektywami na przyszłość. Taki właśnie jest Paweł. A Grześ? Student wynajmujący mieszkanie z dwojgiem współlokatorów, któremu pensja ledwo wystarcza na życie.

Zdrada

To jednak nie jest najważniejsze. Co ja niby miałabym powiedzieć rodzicom, przyjaciołom? Że romansowałam z kolegą z pracy i tak nagle postanowiłam wywrócić swoje życie do góry nogami? Coraz trudniej jest mi udawać przed Pawłem, że nic się nie dzieje. Nie chcę go ranić. Wiem, że on mnie kocha, że coraz poważniej myśli o ślubie. Chyba kocham Pawła, mamy tyle wspaniałych wspomnień i jest naprawdę dobrym człowiekiem, ale może nie jest mężczyzną mojego życia? Może powinnam zaryzykować i być z kimś, kto w ciągu ostatnich trzech miesięcy przyćmił cały mój dotychczasowy świat?

Błagam, pomóżcie mi. Doradźcie, co zrobić, by możliwie nikt na tym nie ucierpiał…

Z poważaniem,

M.

Polecane wideo

Komentarze (200)
Ocena: 5 / 5
gość (Ocena: 5) 24.03.2019 23:08
A jeśli ten cudny kochanek ma HIV i oprócz tego że zdradziłaś zabijesz człowieka którego jak twierdzisz kochasz ? Zdradę mogę zrozumieć ale sypiania z 2 partnerami na raz NIGDY bo to próba zabójstwa, nie ma bowiem gwarancji !
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 05.11.2015 09:28
Ja mam taką samą sytuacje o nie wiem co dalej robić...
odpowiedz
gp (Ocena: 5) 22.04.2013 11:51
Daj szanse swojemu chłopakowi. Bo ja wybrałam odwrotnie i codziennie myślę i mi się śni moja 10letnia miłość. A powrotu sobie nie wyobrażam, bo nawet boje się do niego napisać .... Chociaż tamten chłopak jest bardzo dobry dla mnie. A poprzedni właśnie .............. było różnie. raczej to ja się starałam. Myślę o terapii, bo sobie nie radzę.
odpowiedz
Misiak (Ocena: 5) 18.03.2013 16:17
Trudna sprawa jestem w podobnej sytuacji, tylko że kocham ich obu i nie wiem co z tym zrobić, nie potrafię z żadnego zrezygnować
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 12.03.2013 22:16
Ten list opisuje idealnie moją sytuacje. Odeszłam. Stoczyłam wojnę z rodziną. Moje życie obróciło się o 180 stopni. Wiem, że dobrze zrobiłam. Mój były chłopak był cudowny, ale młodzieńcze miłości rzadko dają radę...
odpowiedz

Polecane dla Ciebie