Droga Redakcjo,
Bardzo mi zależy na publikacji mojego listu albo chociaż na kilku zdaniach wsparcia, porady, bo naprawdę nie wiem, co mam robić. Czuję, że już trzeba coś zadecydować, bo ciągnięcie tego dalej do niczego nie zaprowadzi. Ale to bardzo ważne, właściwie to zaważyć może na całym moim życiu.
W swojej pierwszej pracy, jeszcze w czasie studiów, poznałam Marcina, mojego obecnego chłopaka. Jesteśmy razem już od dwóch lat i uważam, że fajna z nas para. Gdybym miałam wskazać na jakieś jego cechy charakteru albo czyny, które mi przeszkadzają, nie umiałabym.
Marcin ma przyjaciela. Znają się od lat i od zawsze wspierają. Wiem, że istnieją tematy, sprawy, które Marcin omawia z Danielem, nie ze mną. Ale zupełnie mi to nie przeszkadza – męskie tematy, szanuję to. Od początku bardzo lubiłam Daniela. Świetnie się dogadywaliśmy, ale z czasem to przerodziło się w coś więcej.
Nie przepadam jakoś bardzo za jego dziewczyną. Ona jest z innej planety, fajna, a nie w typie moich przyjaciółek. Nie martwiłabym się jej łzami jakoś szczególnie, spadłaby na cztery łapy. Ale boję się, że kiedy to wszystko wyszłoby na jaw, straciłabym swojego chłopaka i Daniela.
Nie mogę też tak po prostu odejść od Marcina, bo wtedy stracę kontakt z Danielem. Wiecie jak kumple traktują byłe dziewczyny swoich kolegów – nie znają ich, uważają za podłe, zdradzieckie, wszystko co najgorsze! A ja co wieczór marzę o Danielu i ciągle wymyślam preteksty, by się z nim spotkać.
Organizuję kolacje, oglądanie meczów, wspólne wyjścia do teatru – we czwórkę. A tak mi się marzy we dwoje… Myślicie, że to się da tak zrobić, żeby wszyscy byli szczęśliwi, a przynajmniej… ja i Daniel? Za sobą?
Pozdrawiam,
Lana
Na Wasze listy czekamy pod adresem redakcja(at)papilot.pl.
Z sympatii zrodziło się zaufanie, z zaufania przywiązanie. A teraz… Nie wiem, co czuję, ale wciąż o nim myślę. Kiedy gdzieś wychodzę z Marcinem, gdzie możemy spotkać Daniela, stroję się dla niego. Zastanawiam się nad tym, co on sobie pomyśli. Chcę mu zaimponować.
Sprawa jest jeszcze gorsza niż myślicie, ponieważ Daniel ma dziewczynę. Są razem dłużej niż my, bo już prawie 4 lata. W każdej chwili może jej się oświadczyć. Nie wyobrażam sobie bawić się na ich weselu! W środku czuję, że to co mnie teraz tak niszczy to prawdziwa miłość. Ale nie mam pojęcia, czy to da się rozegrać dobrze.
Marzę o tym, aby być z Danielem, ale nie rozwalić ich przyjaźni, bo to naprawdę udana znajomość. Daniel nie ma pojęcia o moich uczuciach, tzn. wie, że go bardzo lubię, on nie kryje, że i ja jestem jedną z jego naj naj koleżanek.