LIST: „Wzięłam ślub cywilny, ale w kopertach dostaliśmy marne grosze. Na kościelnym byłoby więcej!”

Patrycja próbuje zrozumieć, dlaczego ceremonię świecką traktuje się mniej poważnie od ślubu w kościele.
LIST: „Wzięłam ślub cywilny, ale w kopertach dostaliśmy marne grosze. Na kościelnym byłoby więcej!”
25.01.2015

Witajcie!

Jestem ostatnią osobą, która uważa, że w ślubie najważniejsze są prezenty. Zwłaszcza te w kopertach. Nie organizowałam tej uroczystości, żeby się zwróciło, albo sobie dorobić. No, ale chyba nie ma w tym nic dziwnego, że na coś tam liczyłam. Rodzice mieli ograniczone możliwości, więc musieliśmy wziąć pożyczkę z narzeczonym, teraz już mężem. Zdawałam sobie sprawę, że większość trzeba będzie spłacić, ale nie sądziłam, że prawie całość...

Często czytam i słyszę, ile pieniędzy dostali młodzi. Zazwyczaj wychodzi przynajmniej kilkanaście tysięcy, kiedy organizuje się wesele dla kilkudziesięciu, może stu osób. Nam udało się zebrać tylko niewielką część. I nie to, że się żalę i mam z tym jakiś wielki problem. Chciałam tylko zwrócić uwagę na to, jak różnie traktuje się śluby kościelne i cywilne.

My ślubowaliśmy sobie w urzędzie, więc niektórzy uznali, że to nie jest aż tak ważne. Tak mogę przypuszczać, bo oczywiście nie znam wszystkich przyczyn. Faktem jest, że goście trochę nam poskąpili.

 

just married

Podam może konkretne liczby. Brat i ja wydaliśmy na swoje wesela ok. 20 tysięcy złotych. Jemu pomogli rodzice – nasi i jego żony, do tego 16 tysięcy z kopert. Wyszli prawie na zero i fajnie. U nas było 6 tysięcy z kopert, jeszcze trochę sami dołożyliśmy i mamy do spłaty ok. 12 tys. Niby wszystko wyglądało podobnie i goście się od siebie nie różnili, ale jakoś inaczej wyszło.

Powtarzam, nie wyliczam tego, żeby się wypłakać, bo damy radę. Myślę tylko, że to ciekawy wniosek, bo pokazuje nasze podejście do niektórych spraw. Przysięga przed Bogiem – rzucę więcej kasy, należy im się. Przed urzędnikiem – trochę to dziwne, chyba im nie zależy, nie ma co przesadzać z prezentem.

Same przyznajcie, jakbyście potraktowali takie sytuacje. Czy nie byłybyście hojniejsze przy okazji ślubu kościelnego?

Patrycja

just married

Ok, weszliśmy na nową drogę życia z długami. Nie mam pretensji. Tylko próbuję to zrozumieć.

Organizacja ślubu cywilnego to zazwyczaj taki sam koszt. Odpada kilka wydatków w kościele, bo księża, organiści, kościelni się cenią, ale za przysięgę w urzędzie też się ponosi opłaty. Potem wesele, które wygląda przecież tak samo.

O ile się nie mylę, to mój brat zapłacił nawet trochę mniej, bo wiadomo, że przez tych kilka lat ceny wzrosły. Tylko on po wszystkim mógł spokojnie uregulować rachunki, a nas czeka jeszcze wiele miesięcy spłacania.

 

just married

Jakoś damy radę, bo oczywiście nie zakładałam, że wszystko nam się „zwróci”. Nie chodzi mi o konkretne kwoty, ale ludzkie podejście. Naprawdę wygląda to tak, jakby potraktowali nasz ślub mniej poważnie. Tylko dlatego, że zrezygnowaliśmy z pewnej tradycji. Pewnie to się kiedyś zmieni, ale dzisiaj, zwłaszcza starsze osoby, tak na to patrzą. Bo nasza uroczystość w urzędzie to nie był ślub z prawdziwego zdarzenia, ale jakaś świecka podróbka. Przykre to trochę...

Oczywiście, nie jest tak, że z perspektywy czasu pobiegłabym przed ołtarz. Jestem wierna swoim poglądom, ale próbuję tylko zrozumieć nastawienie innych. To niby rodzina i przyjaciele, ale jakoś dziwnie to wszystko wyszło.

just married

3 lata temu ślub brał mój brat. To była uroczystość kościelna, ale chyba mogę te dwie okazje porównać. Było niemal tyle samo gości, wesele na podobnym poziomie i ja nie widzę specjalnych różnic. Ani on, ani jego żona nie pochodzą z rodzin milionerów. Tak samo jak mój ukochany facet. A mimo to, oni spotkali się z wielką hojnością gości, a my nie za bardzo. Byłam zakłopotana, jak otwierałam kolejne koperty.

Dobrze wiem, jak to było u brata, bo byłam przy tym obecna. Było kilka drobnych kwot, ale tak to przynajmniej po 500 zł, kilka razy zdarzył się tysiąc. Razem zebrali trochę ponad 16 tysięcy i w dużej części mogli spłacić wesele. U nas wyglądało to znacznie słabiej. Niektórzy dawali nawet po 100 zł od pary, co według mnie jest niezgodne z pewnymi zasadami. Przecież każdy wie, ile kosztuje ugoszczenie jednej osoby.

W sumie wyszło tego trochę ponad 6 tysięcy. Dlaczego tak mało? Sama się nad tym zastanawiam...

just married

Oczywiście nikogo na tej podstawie nie oceniam, ale jakoś nie wierzę, że nagle wszystkich dotknął kryzys. Ja bym się chyba wstydziła dać tak mało. Może dziwnie do tego podchodzę, ale skoro ktoś mnie zaprasza i zapewnia wszystko, to nie chciałabym, aby do tego dokładał. U nas większość gości chyba uznała, że nie ma takiej potrzeby. Dla nas to żaden wydatek... No cóż, o pożyczce nikomu nie mówiliśmy.

Nie za bardzo rozumiem takie podejście. Wydaje mi się, że to wynika z postrzegania ślubów cywilnych. W sumie to żaden ślub, bo jak nie ma księdza i ołtarza, to się nie liczy. Możliwe, że wiele osób tak to potraktowało. Tylko skąd przekonanie, że na pewno zapłaciliśmy za to wszystko mniej, niż np. mój brata? Nasze wesele niczym się nie różniło.

 

Polecane wideo

Komentarze (203)
Ocena: 4.82 / 5
Anonim (Ocena: 5) 07.03.2016 23:04
Ja nie rozumiem tej pretensji o kasę. Twój ślub ? Ty wzięłaś pożyczkę ? Wcale jej nie musiałaś brać, mogłaś zaoszczędzić to dwa lata góra. Ja bym się czuła dotknięta, jakby panna młoda miała do mnie pretensję że za mało dałam. Ja z moimi gośćmi na pewno tak nie postąpię, byłoby mi wstyd po prostu. Każdy daje ile może 50,100 obojetnie
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 17.03.2015 23:49
Mam wrażenie że odbywa się tu dziwna walka między: katolicy i niekatolicy. Sama jestem katoliczką, ale uważam że jak ktoś ma inne poglądy to jego ślub jest tak samo ważny jak mój kościelny. I jeszcze jedno: nie każdy ślub kościelny biorą katolicy. Bardzo często biorą go niewierzący, którzy robią to bo tak robiła mama i babcia itd. A autorka listu może nie dała jasno do zrozumienia gościom, że drugiego kościelnego ślubu nie będzie, bo ludzie często biorą dwa.
zobacz odpowiedzi (1)
Anonim (Ocena: 5) 30.01.2015 18:55
mnie się wydaje tak, goście pomyśleli, że na razie bierzecie cywilny a za jakiś czas kościelny i znów by musieli dawać prezenty
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 26.01.2015 21:41
Może brat nie jest aż takim materialistą ?
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 26.01.2015 19:48
Jak widze pod artykułem tyle komentarzy to nawet nie chce mi się ich czytać. Nie dlatego, że jest ich za dużo. Tylko wiem, że same pierdoły, kazdy będzie najmądrzejszy i pełno g*wnoburz ;/
odpowiedz

Polecane dla Ciebie