Zauważyłam, że rozpętała się jakaś histeria na temat ślubu Mariny Łuczenko i Wojtka Szczęsnego. Wcale nie pozytywna. Gdyby to dotyczyło zagranicznych gwiazd, to byłaby euforia, a tak jest na kogo wylać swoją żółć. Najbardziej się dostaje tej biednej dziewczynie, a najwięcej do powiedzenia na ten temat mają inne kobiety. To o czymś chyba świadczy, prawda?
Gdzie nie spojrzę w komentarze, to aż się niedobrze robi. Ludzie piszą, że on ślepy i głupi, a ona złapała sobie naiwniaka. W jej oczach widać tylko miłość do euro (albo dolarów), to typowa karierowiczka, nic nie osiągnęła, okrada tego nieświadomego zagrożenia chłopaka, jest pijawką i ogólnie wszystko, co najgorsze.
Tyle negatywnych emocji, jakby kogoś zamordowała, a ona śmiała tylko wziąć ślub z ukochanym facetem. Niektórych to bardzo boli, prawda dziewczyny?
Zobacz również: ŻONY PIŁKARZY: Która miała najpiękniejszą suknię ślubną?
fot. zrzut ekranu instagram.com/marina_official
No bo jak tu spokojnie patrzeć na takie światowe życie, kiedy nam samym ciągle brakuje? One potrafią wydać kilka naszych pensji w jeden dzień na shopping, a my musimy liczyć każdy grosz. Tylko, że świat nigdy nie był sprawiedliwy. Ja akurat wychodzę z założenia, że nie ma co zazdrościć innym, bo samemu trzeba dążyć do sukcesu. Nigdy nikomu do portfela nie zaglądałam.
Można powiedzieć, że ta niechęć jest jakoś tam uzasadniona, bo jak ktoś klepie biedę, to się odruchowo złości na bogatych. Tylko po co wylewać z siebie tyle nienawiści? Marina wzięła tylko ślub i to powinien być najlepszy czas w jej życiu, a musi czytać, jakim jest pustakiem i jak omotała Wojtka dla pieniędzy. Przecież żadna z nas jej nie zna, więc wszystkie te opinie należy potraktować jako czystą nienawiść.
Ładna, zdolna, popularna, jeszcze bardziej znany mąż, bogaty… Niektóre z nas skręca, bo same nigdy takiego poziomu nie osiągniemy.
Zobacz również: Ile waży Marina Łuczenko?
fot. zrzut ekranu instagram.com/marina_official
To ja powiem inaczej - cieszę się ich szczęściem. Uważam, że na zdjęciach ze ślubu wyglądają wspaniale. Sama chciałabym kiedyś dożyć takiego dnia. Suknia Mariny, sceneria tego wydarzenia i ogólnie wszystko prezentuje się bajkowo. Wcale nie widzę w jej uśmiechu czegoś w stylu „klamka zapadła, dał się nabrać”. Nie. Widzę miłość dwóch młodych ludzi, którzy na wszystko to zapracowali.
Gratuluję rodzicom obojga, że tak fajnie wychowali swoje dzieci. Myślę, że duma ich rozpiera i są ku temu powody. Oby nie czytali tych wszystkich pomyj, które Polacy (a zwłaszcza Polki) wylewają na parę młodą. Nie ma w tym praktycznie żadnej prawdy. Taka cecha narodowa, że ludziom sukcesu trzeba dowalić.
W ogóle, skąd ten pomysł, że żony i dziewczyny piłkarzy to pustaki? Czy któraś z Was jest z nimi tak blisko, że ma takie informacje?
fot. zrzut ekranu instagram.com/marina_official
Taka Marina zawsze ładnie się wypowiadała, ani słowa nie słyszałam od niej o pieniądzach, jest ambitna i chce jej się coś robić. Lewandowska to już jest prawdziwa instytucja, która na pewno na siebie zarabia i to nie mało. O pani Boruc wiem najmniej, ale też na głupią nie wygląda. Myślę, że wszystko co o nich słyszymy, to tylko łatka przyklejona przez frustratów.
Niech podniesie rękę ta z Was, która nie chciałaby tak fajnie i wygodnie żyć.
Żadna? No to chyba już wiadomo, skąd tyle hejtu. Po prostu niektórych zazdrość zżera i odbiera resztki logicznego myślenia. Pamiętajcie tylko, że zawiść szkodzi i nic z niej nie wynika. Marina i Wojtek - wszystkiego najlepszego na nowej drodze życia!
Weronika
Zobacz również: ŚLUB MARINY ŁUCZENKO I WOJTKA SZCZĘSNEGO: MAMY PIERWSZE OFICJALNE ZDJĘCIA!
fot. zrzut ekranu instagram.com/marina_official
Nie jestem jedną z tych, co to się podniecają wszystkimi postaciami widzianymi w mediach. Nie obserwuję żadnej polskiej WAGs (żony i dziewczyny piłkarzy - red.) na Instagramie i ogólnie mam w głębokim poważaniu, co i za czyje pieniądze sobie kupują. Nigdy mi jednak nie przyszło do głowy, żeby kogoś tak hejtować. Tylko dlatego, że jedna z drugą ustawiły się lepiej ode mnie.
Bo prawda jest taka, że każda z nas chciałaby wieść takie beztroskie życie. Popularny partner, który zarabia tyle, że starcza na zachcianki obu stron. Chociaż takie stwierdzenie też byłoby krzywdzące, bo np. Sara Boruc coś tam działa w mediach i ma bloga, Marina nagrywa piosenki, a Lewandowska jest mistrzynią karate.
To wcale nie są pustaki, które tylko leżą i pachną. Ale z drugiej strony nie dziwi mnie, że niektórych trafia szlag.
fot. zrzut ekranu instagram.com/marina_official
Co ona nam zawiniła, że jej tak nienawidzimy? Poza tym, że powodzi jej się lepiej, niż większości z nas. Ani specjalnie nie szasta swoją prywatnością, nie wiemy z czego tak naprawdę żyje, o jej uczuciu do Szczęsnego też możemy się tylko domyślać. Po prostu młoda i szczęśliwa dziewczyna, która prawdopodobnie już nigdy nie będzie się martwiła o swój byt.
Sama bym tak chciała. Ale to nie powód, żeby jej wmawiać wszystko co najgorsze. Nawet jeśli wydaje jego pieniądze, to kogo to obchodzi? To sprawa pomiędzy nimi. Gdybym była Szczęsnym i bym kogoś kochała, to też bym się z nim dzieliła. Chyba na tym polega związek dwóch dorosłych osób. Sami podejmują takie decyzje i nam nic do tego.
Dyskusja o intercyzie albo jej braku udowadnia, że w ogóle nie mamy dystansu. W niektórych aż się gotuje na myśl, że 26-latka mogła się tak ustawić.