Redakcjo Papilota!
W życiu nie myślałam, że zdecyduję się na taki krok, ale po prostu brak mi już pomysłów. Czytuję na bieżąco listy tu zamieszczane, komentuję, czasem aż przerażają mnie komentarze innych czytelniczek, ale co zrobić. Piszę do Was i ja.
Piszę, bo mam problem, z którym nie mogę sobie poradzić. Otóż, od dwóch lat spotykam się z pewnym chłopakiem. Na samym początku traktowałam go z dystansem, bo nie szukałam ani miłości, ani partnera. Dobrze było mi samej, ale stało się tak, że się zakochałam. Wpadłam po prostu po uszy. Było cudownie. Spacery, noce spędzone na kocu, spoglądanie w gwiazdy, wypady nad jezioro, wspólna pasja – motocykle, on wpatrzony we mnie jak w obrazek. Po prostu bajka.
Ale ostatnio zaczęło coś mi przeszkadzać. A konkretnie ktoś. Jego najlepszy przyjaciel. Odkąd rzuciła go dziewczyna to mój Mężczyzna wszędzie go z nami ciągnie. Czy to spacer, kino, przejażdżka rowerowa czy… romantyczna kolacja we dwoje (a raczej we troje). Wyobrażacie sobie to? Świece, romantyczna atmosfera, stringi wrzynające się w tyłek pod seksowną sukienką, ja, On i jego przyjaciel. Szlag człowieka może trafić.
Coraz więcej się kłócimy, on zarzuca mi, że nie jestem już taka zaj***sta jak kiedyś, że zrobiłam się opryskliwa, nerwowa i despotyczna jak jego matka. Fakt, strasznie drażni mnie to, że nagle przestałam być najważniejsza w jego życiu i potrafię mu przez to urządzić awanturę, kiedy to On ostatecznie śpi na kanapie z kotem. No ale powiedzcie, co mam zrobić skoro nagle tylko jest Adam, Adam, Adam (imię jego kolegi zmieniłam)?
Do tej pory wszystko robiliśmy razem: malowanie ścian, naprawa motocykli jeśli coś się działo, zakupy. A teraz do garażu mam zakaz wstępu bo jest On i Adam, gdy rozdarł kurtkę skacząc przez płot, po nową pojechał z Adamem, gdy trzeba było jechać kupić nowy garnitur, bo zbliżało się wesele jego siostry, to zabrał Adama. Jego cudowny, do rany przyłóż przyjaciel potrafi odwiedzić nas bez zapowiedzi. I wyobraźcie sobie taka sytuację: wolny weekend, tylko my i kot, naszła nas ochotą na igraszki więc szybko na kuchenny blat i gdy akcja była w pełni otwierają się drzwi na klatkę schodową i zgadnijcie, kto pojawia się w drzwiach kuchni… Tak. Adam.
Sytuacja z wparowaniem Adama do kuchni miała miejsce dwa miesiące temu. Od tamtej pory mój Mężczyzna śpi na kanapie noc w noc, a o kochaniu się nawet nie wspominam. Dlaczego? Jego przyjaciel przyłapał nas kompletnie nago w naszym własnym mieszkaniu, a mój Mężczyzna stwierdził, że to zabawne. Dla mnie nie było. Czekam, kiedy Adaś wparuje nam z buciorami do łóżka. Naprawdę.
Mieszkamy razem, więc chciałbym spędzać czas sam na sam z moim Mężczyzną, szczególnie, że oboje pracujemy i są dni kiedy widzimy się tylko w łóżku, a jedyne słowa jakie ze sobą zamieniamy to „dobranoc misiu”, „dobranoc księżniczko”. Dodatkowo ja w weekendy mam studia, więc każdą minutę, kiedy możemy staram się poświęcić na to aby cały czas był w nas żar.
Rozmawiałam już z nim na ten temat. Mówiłam, ze chciałabym żeby było tak jak kiedyś, że są rzeczy, które para robi WE DWOJE. Mówiłam, ze jest mi przykro wtedy gdy wychodzimy gdzieś we dwoje i jest z nami ta przylepa i totalnie mnie ignorują. Ja rozumiem, że zostawiła go dziewczyna, chociaż do przewidzenia było, że przy różnicy 10 lat prędzej czy później ona stwierdzi, ze jest dla niej za stary. Ale ile można? Nasz związek to trzy osoby. Czasem czuję się normalnie jakbym to ja była zbędna.
Napiszcie co Wy o tym myślicie, bo ja i moja przyjaciółka po prostu nie mamy już pomysłów. Ani rozmowy, ani szantaże, ani celibat, ani ultimatum „on albo ja”, nawet Armagedon nie działa. Jestem zdesperowana i nie wiem co mam zrobić. On chce zakładać rodzinę, żenić się. Ale jak miałoby to wyglądać? Wyszłabym za niego i jego przyjaciela? Dzięki Bogu w Polsce poligamia jest zabroniona.
Bardzo liczę na Wasze opinie. Każda, nawet najbardziej zgryźliwa będzie pomocna.
Pozdrawiam gorąco Was i Redakcję,
Nina, 26 lat