Witam,
Zdecydowałam się napisać do Papilota, bo jestem strasznie wkurzona. Znalazłam się w patowej sytuacji i nie wiem, co z tym zrobić. Liczę na Waszą pomoc.
Od roku spotykam się z pewnym chłopakiem. Jest świetnie. Bardzo się kochamy. Problem pojawia się, gdy dochodzi do seksu...
Współżyjemy mniej więcej od trzech miesięcy. Wcześniej, przez bardzo długi czas, kończyło się tylko na całowaniu i przytulaniu. Michał nie nalegał zresztą na nic więcej. Ja też nie chciałam się wychylać, żeby sobie nie pomyślał, że jestem jakaś niewyżyta.
W końcu jednak doszło do zbliżenia. Miałam akurat wolną chatę, bo rodzice byli na wczasach. Nie chciałam dłużej czekać, pragnęłam pójść na całość. Widziałam zresztą, że Michał też płonął z pożądania.
Urządziliśmy więc sobie romantyczną kolację, wypiliśmy butelkę szampana, no i poszliśmy do łóżka... Było nam razem cudownie. Niestety, czar prysł nad ranem. Kiedy się obudziłam, Michał był już ubrany i krzątał się bez celu po pokoju. Gdy zapytałam go, czy wszystko w porządku, on tylko spuścił głowę i powiedział, że wszystko ok.
Ja jednak czułam, że coś jest nie tak. Zaczęłam więc drążyć temat. No i wtedy Michał się rozkręcił... Powiedział, że żałuje tego, co stało się w nocy, że nie powinniśmy uprawiać seksu przed ślubem, bo to grzech. W pewnym momencie zaczął nawet zwalać winę na mnie. Że to niby ja nalegałam na to zbliżenie.
Byłam zszokowana. Wiedziałam, że Michał pochodzi z bardzo religijnego domu, ale nie myślałam, że do tego stopnia...
Po tej całej akcji, nie odzywaliśmy się do siebie przez kilka dni. Wreszcie on pierwszy zadzwonił i przeprosił za swoje zachowanie. Powiedział, że go poniosło, że to przez kaca miał taki parszywy nastrój. Dodał też, że wcale nie chodziło mu o to, żebyśmy całkowicie unikali współżycia...
No więc zaczęliśmy się spotykać, jak gdyby nigdy nic. Niby normalnie uprawiamy seks, ale ja nadal czuję, że coś jest nie tak. Zauważyłam zresztą, że Michał co niedziela biega do spowiedzi. Rozumiecie to? Spowiada się co tydzień! To trochę nienormalne moim zdaniem. Mogę się założyć, że opowiada księdzu o naszym życiu intymnym...
Nie wiem co mam z tym wszystkim robić. Nie chciałabym z nim zrywać, bo to naprawdę fajny chłopak. Z drugiej strony moglibyśmy rzeczywiście poczekać z tym seksem do ślubu, ale ja mam dopiero 19 lat i za mąż planowałam wyjść za jakieś 5-6 lat. Nie wyobrażam sobie, żebyśmy mieli tyle czasu nie zbliżać się do siebie. To na pewno rozwaliłoby ten związek...
Julia, 19 lat
Na Wasze listy czekamy pod adresem redakcja(at)papilot.pl.