LIST: „Mam dosyć starszej siostry-księżniczki! Jej wszystko się wybacza!”

16-letnia Sandra nie wie, jak poradzić sobie z rodzinnym problemem.
LIST: „Mam dosyć starszej siostry-księżniczki! Jej wszystko się wybacza!”
01.01.2014

Już sama nie wiem co mam robić. Odkąd podrosłam i zaczęłam świadomie o sobie decydować mam wrażenie, że mogę więcej, ale tak naprawdę ciągle coś mnie blokuje. Albo raczej ktoś... Ale zacznę od początku. Mój Ojciec zmarł kiedy miałam 4 lata, więc go nie pamiętam. Mama dość późno mnie urodziła, więc między moją siostrą i mną jest kilkanaście lat różnicy. Kiedy byłam dzieckiem potrafiła ze mną rozmawiać i ogólnie dobrze nam się spędzało ze sobą czas. Jednak w wieku 12-13 lat zaczęłam rozumieć, że nie wszystko jest tak, jak powinno

Zauważyłam, że ona nie zachowuje się tak jak wszyscy znani mi ludzie albo starsze siostry moich koleżanek. Wiem, że każdy jest inny i w ogóle, ale to nie jest jakaś „normalna inność”. Czasami mam wrażenie, że moja siostra po prostu chce się z własnej woli odizolować od całego świata, ale jednocześnie być jego przysłowiowym pępkiem! Od przeszło 2 lat mam chłopaka. Jestem, o ile można to tak nazwać, w dość poważnym związku. Ale jedynie do pełni szczęścia brakuje mi tego, żeby ona chociaż przy jakiejś okazji z nim zamieniła kilka zdań i tyle. Ale nawet tego nie mogę od niej oczekiwać

 

Pomyślałam, że fajnie byłoby gdybyśmy spędzili go u mnie. Mamy nie będzie, a bez problemu by się zgodziła, bo mi ufa i wie jacy są moi znajomi. No ale, jak zawsze coś. Chciałam być z moim chłopakiem i parą znajomych. Powiedziałam, że jeśli miałoby być głośno, to najwyżej do północy, a później to już tak byśmy sobie gadali i siedzieli w miarę cicho. Ale mama nie, bo siostra w domu, bo jej to będzie przeszkadzało, bo ostatnio się źle czuła, to tym bardziej idźcie sobie gdzie indziej.

 

Czasami myślę, że tylko ja nie dałam się wkręcić w to wszystko i umiem spojrzeć na nią obiektywnie, a nie jak na najbliższą rodzinę. Pozostało mi chyba tylko czekać aż będę miała możliwość wyprowadzki. Mamę i tak będę odwiedzać tak często jak tylko się da, ale mam nadzieję, że moje myśli i nerwy się uspokoją i nie będę miał zepsutego dnia, kiedy tylko zobaczę siostrę...

Sandra, 16 lat

siostry

Wiem, że też denerwuje ją to jej zachowanie, ciągłe odburkiwanie i niezadowolenie ze wszystkiego co ma. Ale jeśli przychodzi co do czego, to „moja kochana córunia, ja wszystko zrobię, a ty sobie siedź”. Czasami mam wrażenie, że jestem bardziej dojrzała i gotowa do samodzielnego życia, niż moja siostra. Chociaż patrząc na różnicę wieku powinno być zupełnie odwrotnie. Potrafię gotować i sprawia mi to ogromną przyjemność, posprzątać dobrze umiem, wychodzę z psem, robię właściwie wszystko co mogę, żeby mamę odciążyć, bo wiem ile się w swoim życiu już napracowała. 

Chcę żeby ktoś ją w końcu docenił. No i chyba robię to za nas dwie, ale mama tego nie widzi albo nie chce widzieć. Siostra przychodzi z pracy to mama już leci do kuchni i podstawia jej obiad. Coś się zepsuje w domu, to zawsze jest tak: tobie się to zrobiło czy jej? Wiem, że kolejność nie ma znaczenia, ale nie wiedzieć czemu mnie boli to, że mnie wymienia pierwszą, kiedy chodzi o coś złego. Co tam, że ostatnio kiedy się coś popsuło nie było mnie w domu.. I tak musiała to powiedzieć. Ostatnio była rozmowa na temat Sylwestra...

siostry

Sama nie ma partnera, ponieważ jak to powiedziała mi mama, uważa, że ona nikogo nie potrzebuje i tyle. No ale dobra, niech jej tam będzie. Jej cykl dnia to właściwie tylko pójście do pracy, siedzenie w domu, a czasem jakieś zakupy. Nam z mamą nie jest z tym jakoś szczególnie źle, ale wiadomo, przydałoby się czasem trochę więcej pomocy. Np. niekiedy mamie nie chce się iść do bankomatu, a plastikowych pieniędzy nie uznaje, to prosi siostrę, żeby jej teraz dała gotówkę, a jak pójdzie bo bankomatu to jej odda. Zawsze tylko słyszy: nie mam, albo ja też potrzebuję. Wszystko powiedziane takim tonem, że aż się człowiekowi żyć odechciewa. Jednak ogólnie dobrze nam się żyje. Z wyjątkiem, oczywiście, mojej siostry... 

Ona nie żyje z nami, tylko obok nas. No, ale mieszkania sobie nie znajdzie, bo po co, skoro tutaj ma wszystko i nie musi robić nic. Jeszcze miała do mamy pretensje, że jej nie kupiła mieszkania, bo twierdzi, że przecież jej się należy. I tutaj pojawia się kolejna kwestia, mianowicie: MAMA. 

Zaproponowałam żeby poszła z nią i znowu to samo: wiesz przecież jak jest itd. Tak, mamo, niestety wiem. Odnoszę wrażenie, że ona tak umie manipulować ludźmi, że może sobie robić i mówić co chce, a oni i tak będą o tym zapominać i jej usługiwać. Bo przecież ona „taka” jest.. Wiem, że nigdy nie powinnam tak mówić, ale przez siostrę po prostu nie potrafię się do końca wyluzować i normalnie patrzeć na to, co robi i mówi.

Polecane wideo

Komentarze (31)
Ocena: 5 / 5
Patrycja (Ocena: 5) 19.01.2014 11:27
Ten list jest bez sensu. Niech sobie będzie jaka będzie.. Cieszsię, że Tyjesteś inna..
odpowiedz
kasiek (Ocena: 5) 03.01.2014 15:44
Droga autorko listu, miałam podobną sytuację. Mieszkając z rodzicami dzieliłam pokój z dwa lata starszym bratem, który nie udzielał się towarzysko, nie mówiąc już o zamienieniu paru słów z domownikami. Ciągle tylko sen, czytanie książek i komputer. Wkurzało mnie to bardzo, zwłaszcza, że rodzice to akceptowali, a mnie wydawało się to nienormalne. To we mnie widzieli problem, bo codziennie wieczorami widywałam się ze znajomymi, w weekendy wychodziłam na imprezy. Szkoda tylko, że nie doceniali tego, że kiedy oni pracowali ja gotowałam, sprzątałam, wychodziłam z psem na spacer ... a mój brat albo spał albo grał na komputerze. Teraz kiedy wyjechałam za granicę docenili jak fajnie było mieć rezolutną córkę. Niestety, ale o ile mi wiadomo, z moim bratem i jego zachowaniem/podejściem do życia nic nie zrobili i utrzymują go nadal w stanie "wegetacji społecznej".
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 03.01.2014 12:41
ta twoja siostra jest sfrustrowana swoim marnym zyciem
odpowiedz
blada (Ocena: 5) 03.01.2014 12:15
a ja mysle ze Sandra nie do konca jest sprawiedliwa w swojej ocenie. Moze nie mam racji ale jak dla mnie to jej siostra jest poprostu bardzo nieszczesliwa. Mieszka z matka, zarabia grosze wiec napewno tez nie ma jak sie wyprowadzic, nie ma chlopaka..na dodatek patrzy na swoje mlodsze i lepsze odbicie swoja zadradna, siostre ktora jest bardziej owarta na swiat ,przebojowa ma chlopaka i ja jej sie w cale nie dziwie za ma depresje i zamyka sie na swiat i ludzi, poprostu nic jej nie cieszy. Ma juz swoje lata , znajomi z czasow liceum czy studiow pewnie juz sobie poukladali zycie wiec tez napewno czuje sie przy nich gorsza. Coz sa rozni ludzie wiadomo ze nie mozna jej calkowicie usprawiedliwiac ale nie kazdy ma taki charakter ze niczym sie nie przejmuje i ciagle do czegos dazy nie patrzac a zle doswiadczenia. Ona musi miec bardzo niskie ppczucie wlasnej wartosci , ja uwazam ze powinna isc do psychologa zeby jej pomogl zaczac walczyc o siebie i swoje zycie a wtedy napewno tez rodzine zacznie traktowac inaczej bo bedzie czuc sie ze soba dobrze..bo prawda jejt taka ze jesli nie kochasz siebie to innych tez nie bedziesz potrafic .
odpowiedz
autorka (Ocena: 5) 02.01.2014 20:52
w odpowiedzi na poprzednie komentarze to moja siostra pracuje w jakiems osiedlowym sklepiku wiec jak sie domyslacie teraz nie narobi sie prawie nic bo ten sklep juz chyba jest z przyzwyczajenia. i my na nia nie naskakujemy tylko juz predzej ona na nas, niestety. chcialabym zeby bylo inaczej ale sie nie da, mowi sie trudno. teraz ucze sie to bardziej ignorowac i juz nie zatruwam sobie mysli tym jaka ona jest. zaczelam zyc normalnie. i dziekuje za wszystkie komentarze. a jeszcze co do chlopaka to nie musi go lubiec, ale on jej powie; dzien dobry, a ona spojrzy jakby nas miala zabic i idzie, nawet sie nie odzywajac, to boli tak samo jego jak i mnie. i nie mialam na celu wyzalania sie jaka jestem pokrzywdzona ale wkoncu mialam okazje sie wygadac i lepiej mi z tym. a wracajac do komentarzy to w niektorych wkoncu zobaczylam to czego mi tak bardzo brakowalo - zrozumienie. jeszcze raz wszystkim za to dziekuje, a dla tych ktorzy tez tak maja to mam nadzieje, ze tez dadza rade to przetrwac. i zwracajac sie do tych ktorzy na mnie naskakiwali ze jestem niedojrzala to moge tylko powiedziec ze nigdy nie zrozumieja jak to jest i postawia sie po stronie tej "niby poszkodowanej". ale rozumiem to, takie rzeczy trzeba po prostu przezyc. jeszcze raz dziekuje.
zobacz odpowiedzi (1)

Polecane dla Ciebie